Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia o kurierach, ale nietypowo. Miało to miejsce zeszłego lata. Jako, że…

Historia o kurierach, ale nietypowo.

Miało to miejsce zeszłego lata. Jako, że pogoda ładna i przyjemna, wybrałam się na rower. Drogi, po których jeździłam, nie zawsze były doskonałej jakości, bo zrobiłam sobie dłuższą trasę po okolicznych wsiach. Normą więc było, że pod kołami trafiałam na większe lub mniejsze kamienie, a obok drogi były dość głębokie rowy.

I teraz pragnę serdecznie pozdrowić szanownych kurierów, którzy mijając mnie, wyrzucili przez okno małą petardę. Gdyby nie to, że zwróciłam uwagę, że to co wyleciało przez wasze okno było zapalone, to przestraszona hukiem (który był wyjątkowo głośny) prawdopodobnie straciłabym panowanie nad rowerem i wylądowała w rowie.
Naprawdę gratuluję poczucia humoru...

kurierzy

by Omnimoria
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Samoyed
1 5

Ale na policje poszlas? Rzucanie w ludzi petardami jest zdaje sie zakazane prawem, a numer rejestracyjny mialas. Czy zostawilas to, zeby uszlo im to bezkarnie i zeby dalej mieli swietna zabawe?

Odpowiedz
avatar Litterka
7 7

@Samoyed: i myślisz, że Autorce było w głowie zapamiętywanie numeru? Pewnie zanim się pozbierała, to auta już dawno nie było. Niestety, zaliczyłam kiedyś wypadek rowerowy z czyjejś winy i zapewniam Cię, że wtedy akurat najmniej myślisz o numerze na tablicy, bardziej interesuje Cię własne zdrowie i życie. No i stres też robi swoje.

Odpowiedz
avatar jass
4 4

@Litterka: Zasadniczo masz rację, tyle że historia nie dotyczy "zwykłego" auta. W tej sytuacji pewnie wystarczyłaby nazwa firmy kurierskiej, miejsce zdarzenia i przybliżona godzina i łatwo byłoby namierzyć kierowcę.

Odpowiedz
Udostępnij