Jako odpowiedź do historyjki o oburzonym Brytyjczyku.
Wbrew pozorom to nie jest…
Jako odpowiedź do historyjki o oburzonym Brytyjczyku.
Wbrew pozorom to nie jest jednostkowy przypadek, z jakiegoś powodu czują się mocni tylko do nas - Polaków.
Z moich obserwcji wynika - "ruskich" się boją bo dostanoą wpi@rdol, od "rumunów" trzymają się z daleko bo ci najczęściej występują stadnie i są głośni.
A od całej reszty trzymają się z daleka bo ... bo tak.
W pracy kiedyś jeden tubylec też zwrócił mi uwagę (niby żartem)
A wiedząc że on własnie wrócił z wakacji w Hiszpanii (dość popularny kierunek u tubylców) zapytałem Go - jak płynnie posługuje się danym językiem i w jakim jezuku rozmawiał z żoną siedząc w restauracji w np. Madrycie.
Uśmiechnął się głupio i powiedział "masz racje" i poszedł.
W drugiej sytuacji facet był bardziej agresywny.
Tak na szybko pokazałem mu podobny filmik i powiedziałem żeby pojecha tam i powiedział że nie mają prawa rozmawiać w swoich językach.
Czy bedzie taki odważny?
Coś zaczął burczeć to zaproponowałem wezwanie policji, bo to co on robi to podpada pod "Harassment Based on Race/Ethnicity or National Origin" (wpisać w google)
Zmył się jak nie pyszny. Tak więc, trzeba reagować a nie kłaść uszy po sobie.
A to podobny filmik, podpowiedź - szukaj białej twarzy.
edit:
zaskakujące w komentarzach jest to,jak wielu popiera zakaz mówienia w języku ojczystym.
Widać tu wpływy rozbiorów Polski.
Jak był zabór pruski to był nakaz mówienia po niemiecku, jak Rosyski to po rosyjsku.
A jak mieszkamy w Angli to mówimy po angielsku.
Jak to nie rozumiecie historii? Popatrzcie na filmik. Chodzą tam ludzie przebrani w stroje Ninja oraz ich opiekunowie. Brytan NIGDY nie zwróci uwagę do osobników typu NINJA. Ale polakom już tak. Kiedyś jechałem autobusem z roboty (bo auto na przeglądzie) i jakaś babka nawijała przez telefon po rusku i to dosyć głośno. Jakiś facet na przeciwko powiedział coś o Polakach. Wkurzyło mnie to i dosyć głośno zwróciłem mu uwagę, że ona mówi po rusku, a Polakiem jestem ja. Więc niech mi to powie jeszcze raz. Przeprosił.
@Ophelie: Jak tu nie mieszkasz, to nie pie*dol głupot. Polacy są świetnym celem, bo 1. Biali, 2. Chrześcijanie, 3. Najczęściej bez języka. I nie ma znaczenia czy to Rusek, Węgier czy Czech. Dla nich to zawsze będzie POLAK. Ludzie opaleni, ci co świeżo umyli włosy (bo ręcznik na głowie) oraz Ninja z opiekunami sa nietykalni.
@Dominik: Nie mieszkam w UK ale tez za granica. Mimo wszystko ciezko mi uwierzyc, ze tylko sie chamy na tych Polakow uparli.
A tak calkiem powaznie, dlaczego Rusek, Wegier i Czech to dla nich Polak? Ja raczej sie spotykam z ciaglym pytaniem czy jestem Rosjanka albo mowieniem "spasiba", zeby sie popisac znajomoscia "mojego" jezyka
@Ophelie: Mam podobne doświadczenia, jak gdzieś rozmawiam z kimś po polsku, to często zdarza się, że jestem brana za Rosjankę. Zasadniczo w Niemczech każdy sobie gada po jakiemu chce i mało kto się czepia, ale chyba dlatego, że boi się konsekwencji, natomiast wielu kręci nosem, jeśli nie rozumieją, o czym jest mówione. Najlepszy przykład na dość pokrętną logikę lub, jak kto woli, brak konsekwencji. Mówię trochę po hiszpańsku i rosyjsku. Jak w pracy mamy gości Rosjan czy Hiszpanów to szefowi i kolegom bardzo na rękę, że mają osobę, która jako tako porozumie się w tych językach. Mamy też stałych gości, Polaków, którzy pracują w biurze obok i przychodzą 2-3 razy w tygodniu na lunch. Oczywiście rozmawiam z nimi po polsku. Po jakimś czasie zwrócono mi uwagę, że jest niegrzeczne wobec INNYCH GOŚCI, bo nie rozumieją, o czym rozmawiamy i myślą, że może o nich. No jeśli to nie jest paranoja i dyskryminacja to nie wiem, jak to nazwać.
@digi51: Z jednej strony rozumiem, bo to krepujace jak ktos stojacy obok mowi w obcym jezyku ale tez mi na przyklad glupio jest rozmawiac z Polakiem w obcym jezyku, jesli rozmowa nie dotyczy tej drugiej. Ale myslenie, ze dwie osoby rozmawiajace w obcym jezyku nasmiewaja sie z Ciebie to juz paranoja, zgadzam sie.
@Ophelie: Zgadzam się, że czasem może być to krępujące, mam zresztą koleżankę, której sama zwracam na to uwagę, że gdy jesteśmy na obiedzie czy kawie z trzecią osobą, która nie rozumie po polsku, to wypada mówić po niemiecku. Od lat nie dociera ;) Ale trzeba rozróżniać sytuację, gdy należy się do towarzystwa i chce się brać udział w rozmowie, a takie, gdy wymaganie rozmowy w zrozumiałym języku ma zaspokoić ciekawość obcej osoby. Niektórzy nie potrafią rozróżnić ;)
@digi51: Dokladnie o tym mowie. Mam czasem w pracy klientow z Polski kiedy moje kolezanki stoja obok. Ale rozmowa dotyczy tylko pracy, nic zwiazanego z nimi i nikt nie ma do mnie pretensji za to "pojscie na latwizne". Czasem sie tylko podsmiewuja do klientow, ze nic nie rozumieja
@Ophelie: Bo dla nich każdy biały ze słowiańskimi rysami to Polak. A każdy inny słowiański język, to polski. generalnie przyjaźnię się z kilkom osobami, które generalnie nie cierpią Polaków, ale do mnie osobiście nic nie mają.
@tessticle: Powiedzialam ze nie mieszkam w UK. Co nie zmienia faktu, ze moje swiete prawo nie wierzyc, ze takie sytuacje spotykaja tylko Polakow a Anglicy chamscy sa tylko do naszych rodakow. Tym bardziej, ze mowisz "A od całej reszty trzymają się z daleka bo ... bo tak." No jakos ciezko mi uwierzyc, przykro mi
No tak, bo my zawsze musimy byc ofiarami. Z tej opowiesci raczej nie wynika czy chodzi o nieznajomosc angielskiego czy o uzywanie polskiego w ogole. Jak dla mnie to autor powinien faktycznie skupic sie na razie na polskim, bo to tez trudny jezyk jak widac po popelnionych bledach, a potem przestac sie uzalac nad soba.
Z tym to różnie bywa, ale powiem szczerze, że odczuwam pewną ulgę dzięki temu, że mówię po angielsku bez słowiańskiego akcentu (akcent mam z innego anglojęzycznego kraju). Nie wstydzę się pochodzenia, każdemu kto spyta mówię gdzie się urodziłam, a gdzie wychowałam.
Ktoś mnie oświeci o co chodzi w tej historii?
Odpowiedz@stile17: ja filmiku nie ogarniam
OdpowiedzJak to nie rozumiecie historii? Popatrzcie na filmik. Chodzą tam ludzie przebrani w stroje Ninja oraz ich opiekunowie. Brytan NIGDY nie zwróci uwagę do osobników typu NINJA. Ale polakom już tak. Kiedyś jechałem autobusem z roboty (bo auto na przeglądzie) i jakaś babka nawijała przez telefon po rusku i to dosyć głośno. Jakiś facet na przeciwko powiedział coś o Polakach. Wkurzyło mnie to i dosyć głośno zwróciłem mu uwagę, że ona mówi po rusku, a Polakiem jestem ja. Więc niech mi to powie jeszcze raz. Przeprosił.
Odpowiedz@Dominik: Tak tak, nikt nigdy nikomu nie zwroci uwagi ani nie bedzie chamski, tylko w stosunku do Polakow maja uprzedzenia
Odpowiedz@Ophelie: Jak tu nie mieszkasz, to nie pie*dol głupot. Polacy są świetnym celem, bo 1. Biali, 2. Chrześcijanie, 3. Najczęściej bez języka. I nie ma znaczenia czy to Rusek, Węgier czy Czech. Dla nich to zawsze będzie POLAK. Ludzie opaleni, ci co świeżo umyli włosy (bo ręcznik na głowie) oraz Ninja z opiekunami sa nietykalni.
Odpowiedz@Dominik: Nie mieszkam w UK ale tez za granica. Mimo wszystko ciezko mi uwierzyc, ze tylko sie chamy na tych Polakow uparli. A tak calkiem powaznie, dlaczego Rusek, Wegier i Czech to dla nich Polak? Ja raczej sie spotykam z ciaglym pytaniem czy jestem Rosjanka albo mowieniem "spasiba", zeby sie popisac znajomoscia "mojego" jezyka
Odpowiedz@Ophelie: Mam podobne doświadczenia, jak gdzieś rozmawiam z kimś po polsku, to często zdarza się, że jestem brana za Rosjankę. Zasadniczo w Niemczech każdy sobie gada po jakiemu chce i mało kto się czepia, ale chyba dlatego, że boi się konsekwencji, natomiast wielu kręci nosem, jeśli nie rozumieją, o czym jest mówione. Najlepszy przykład na dość pokrętną logikę lub, jak kto woli, brak konsekwencji. Mówię trochę po hiszpańsku i rosyjsku. Jak w pracy mamy gości Rosjan czy Hiszpanów to szefowi i kolegom bardzo na rękę, że mają osobę, która jako tako porozumie się w tych językach. Mamy też stałych gości, Polaków, którzy pracują w biurze obok i przychodzą 2-3 razy w tygodniu na lunch. Oczywiście rozmawiam z nimi po polsku. Po jakimś czasie zwrócono mi uwagę, że jest niegrzeczne wobec INNYCH GOŚCI, bo nie rozumieją, o czym rozmawiamy i myślą, że może o nich. No jeśli to nie jest paranoja i dyskryminacja to nie wiem, jak to nazwać.
Odpowiedz@digi51: Z jednej strony rozumiem, bo to krepujace jak ktos stojacy obok mowi w obcym jezyku ale tez mi na przyklad glupio jest rozmawiac z Polakiem w obcym jezyku, jesli rozmowa nie dotyczy tej drugiej. Ale myslenie, ze dwie osoby rozmawiajace w obcym jezyku nasmiewaja sie z Ciebie to juz paranoja, zgadzam sie.
Odpowiedz@Ophelie: Zgadzam się, że czasem może być to krępujące, mam zresztą koleżankę, której sama zwracam na to uwagę, że gdy jesteśmy na obiedzie czy kawie z trzecią osobą, która nie rozumie po polsku, to wypada mówić po niemiecku. Od lat nie dociera ;) Ale trzeba rozróżniać sytuację, gdy należy się do towarzystwa i chce się brać udział w rozmowie, a takie, gdy wymaganie rozmowy w zrozumiałym języku ma zaspokoić ciekawość obcej osoby. Niektórzy nie potrafią rozróżnić ;)
Odpowiedz@digi51: Dokladnie o tym mowie. Mam czasem w pracy klientow z Polski kiedy moje kolezanki stoja obok. Ale rozmowa dotyczy tylko pracy, nic zwiazanego z nimi i nikt nie ma do mnie pretensji za to "pojscie na latwizne". Czasem sie tylko podsmiewuja do klientow, ze nic nie rozumieja
Odpowiedz@Ophelie: Bo dla nich każdy biały ze słowiańskimi rysami to Polak. A każdy inny słowiański język, to polski. generalnie przyjaźnię się z kilkom osobami, które generalnie nie cierpią Polaków, ale do mnie osobiście nic nie mają.
Odpowiedz@Ophelie: Jak długo mieszkasz w UK? I w jakim rejonie?
Odpowiedz@tessticle: Powiedzialam ze nie mieszkam w UK. Co nie zmienia faktu, ze moje swiete prawo nie wierzyc, ze takie sytuacje spotykaja tylko Polakow a Anglicy chamscy sa tylko do naszych rodakow. Tym bardziej, ze mowisz "A od całej reszty trzymają się z daleka bo ... bo tak." No jakos ciezko mi uwierzyc, przykro mi
Odpowiedz@Dominik: a z drugiej strony jakoś zawsze obcokrajowcy mylą Polskę i j. polski z Rosją i rosyjskim... Przynajmniej tak wynika z mojego doświadczenia.
Odpowiedz@FlyingLotus: Bo jezyki sa podobne. To nic dziwnego, to ta sama rodzina jezykow i "nieslowianscy" obcokrajowcy nie widza roznicy.
OdpowiedzNo tak, bo my zawsze musimy byc ofiarami. Z tej opowiesci raczej nie wynika czy chodzi o nieznajomosc angielskiego czy o uzywanie polskiego w ogole. Jak dla mnie to autor powinien faktycznie skupic sie na razie na polskim, bo to tez trudny jezyk jak widac po popelnionych bledach, a potem przestac sie uzalac nad soba.
Odpowiedz@Antoinette86: Skoro wytykasz komuś błędy sam skup się na niepopełnianiu ich bo u ciebie jak widać polska język, trudna język
Odpowiedz@Antoinette86: "... o uzywanie polskiego w ogole." Polecam Ci i podobnym. https://www.youtube.com/watch?v=5zWKv56x53o&list=RD97og3sbQazc&index=4 Jeśli już mowa o języku. No chyba że ty masz jezyk.
Odpowiedz@Mavra: Przepraszam bardzo, co takiego zle napisalam? Daj znac, to poprawie.
Odpowiedz@tessticle: Co jest niepoprawne w tym zdaniu?
Odpowiedz@Antoinette86: Ty tak na poważnie pytasz? Nie widzisz nic w swojej wypowiedzi do poprawy? Zamurowało mnie
OdpowiedzW sumie to można sobie darować całą tą dyskusję. Ci co tu nie mieszkają i nie mają z tym doczynienia będą nadal uważać że wyolbrzymiamy problem.
OdpowiedzZ tym to różnie bywa, ale powiem szczerze, że odczuwam pewną ulgę dzięki temu, że mówię po angielsku bez słowiańskiego akcentu (akcent mam z innego anglojęzycznego kraju). Nie wstydzę się pochodzenia, każdemu kto spyta mówię gdzie się urodziłam, a gdzie wychowałam.
Odpowiedz