Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Witam, bardzo dawno mnie tu nie było, ale sytuacje, jakie dzieją się…

Witam, bardzo dawno mnie tu nie było, ale sytuacje, jakie dzieją się ostatnio w moim życiu zmusiły mnie do opublikowania tego wpisu. Założę się, że takich akcji było już tutaj opisywanych, w ciągu tych paru lat, od groma ale może uda mi się nie spaść do archiwum za plagiat... Bo całość jest w stu procentach prawdziwa i napisało ją samo życie.

Jestem świeżo upieczonym kierowcą i tzw. "plastik" posiadam od niewiele ponad pół roku. Własne auto i prawko to rewelacyjna sprawa... Do czasu, aż nie spotkasz się z wszechobecnym chamstwem i frustratami na drogach wszelkiego rodzaju. Poniżej garść przykładów.

--------------------------------------------------------------------

1) Na początek zaczniemy z "lekkiej rury". Jest pewien dzień w tygodniu, kiedy nie mogę uciec od samochodu i używam go do podróży na uczelnię, ponieważ mam jeszcze do obskoczenia parę miejsc po zajęciach. Pod uczelnią, na ulicy, jest parking, na którym samochody stoją równolegle do siebie, prosto. I wszyscy tę zasadę respektują, poza jednym delikwentem w samochodzie dostawczym. Ten za każdym razem, po przyjeździe we wczesnych godzinach porannych (aż do wieczora) zastawia dwa, albo nawet trzy miejsca. Ponieważ staje po skosie.

Doprowadza tym zachowaniem do szału innych użytkowników parkingu, ale niewiele da się z gościem zrobić. Przyjeżdża, jak już wspominałem, bardzo wcześnie, gdy jeszcze w tym miejscu nie ma większej liczby samochodów. Nie wraca do auta aż do wieczora, gdy samochody znikają, więc ciężko go złapać osobiście. Były więc zostawiane kartki, ale na niewiele się to zdało. A służby (podobno, to wiem z historii innych) nie zabiorą dostawczaka, bo nie łamie żadnych przepisów.

-----------------------------------------------------------------

2) W krajach, w którym istnieją strzałki do warunkowego skrętu, panuje zasada, że nawet jeśli strzałka się pali, należy się przed nią zatrzymać. W końcu, najczęściej podczas palącego się "warunku" (czyli WARUNKOWEGO SKRĘTU), pali się także zielone światło dla pieszych. Nie w Polsce. Tutaj za większość zatrzymań przed warunkiem uraczany jesteś klaksonem i miganiem długimi światłami od kierowcy za tobą. Ch. z tym, że to centrum miasta i za chwilę spotkasz się z typem przed tobą, na tych samych światłach, w sznurze pojazdów. Nie ma to znaczenia. Trzeba zachowywać się jak małpa z buszu, która dopiero co dowiedziała się o możliwości pomrugania sobie światełkami i naciśnięcia dużego przycisku na kierownicy.

-----------------------------------------------------------------

3) Znowu o długich światełkach. Jedziesz drogą ekspresową, lewym pasem. Przed tobą jest pojazd, jadący dozwolone 120 km/h, który właśnie się tutaj władował w celu wyprzedzenia tira. Co robisz? Ano migasz długimi jak chory na głowę. Bo chcesz być w domu całe trzy minuty szybciej, mimo że i tak spędzasz w aucie pół dnia. I masz żarłoczne BMW, z którym każdy uczestnik ruchu musi się liczyć.

-----------------------------------------------------------------

4) Stoję w korku na jednej z ulic w centrum Warszawy i jest to droga z pierwszeństwem. Poruszam się powoli. Nagle z jednej z malutkich uliczek wyjeżdża, dość agresywnie pojazd pewnej firmy budowlanej, który musi poczekać na swoją kolejkę. Ale jak tylko widzi skrawek przestrzeni między moim autem a pojazdem z przodu, władowuje się w niego z prędkością światła. Miejsca na milimetry, do tego droga główna prowadzi nadwiślańską skarpą w dół. Daję po klaksonie i rozkładam ręce, pytając gościa, co on właśnie odstawia. Mimo zamkniętych szyb w obu samochodach, słyszę głośne "WYPIE*DALAJ" i widzę, jak nerwusowi (na oko czterdzieści parę lat, łysa głowa i zakazana twarz) aż wychodzi piana z pomiędzy zębów. Kierowca za mną już odpala swoje długie światełka, jakby nie widział co dzieje się przede mną. Budowlaniec rusza i za chwilę od razu daje po heblach, wymuszając na mnie gwałtowne hamowanie. Uspokaja się dopiero po drugim, przeciągłym klaksonie, choć pewnie bardziej mobilizuje go kończący się korek. I daje "szpulę", przejeżdżając na czerwonym świetle.

-----------------------------------------------------------------

5) Kolejny, krótki wtręt o drogach ekspresowych. Jak jeździć po trasach oznaczonych literą S? Gaz do dechy, ile wlezie. Kierunków nie używaj, nie ma po co. Śmigaj od prawego do lewego pasa, nie patrząc na innych uczestników ruchu. Powtórz. Cała historia. Jak już mówiłem, z twoją żarłoczną "betą" każdy musi się liczyć.

-----------------------------------------------------------------

6) Wyjeżdżam z parkingu osiedlowego i skręcam w lewo. Uliczka jest mała, po prawej stoją zaparkowane pojazdy, ale miejsca jest spokojnie tyle, by się minąć. Co robi auto jadące z naprzeciwka? Prawie wjeżdża mi na czołowe, ja odbijam na tyle w prawo ile mogę, on w ostatnim momencie ledwo rusza kierownicą w lewo. Mijamy się o centymetry, tak że w momencie zobaczenia się przez okna możemy sobie przybić piątkę. Stary dziad, w grubych okularach i z równie grubą żoną na siedzeniu pasażera zaczyna coś gadać i wygraża tłustym paluchem. Bezpieczny odstęp nie jest dla niego.

-----------------------------------------------------------------

7) Kolejny krótki wtręt. Spróbuj włączyć się do ruchu na jakiejkolwiek, ruchliwej ulicy. Albo lepiej, chciej zmienić pas na ten do któregokolwiek skrętu, jeśli jesteś na pasie do jazdy prosto. Małpy z długimi światłami z tyłu gwarantowane, bo na pasie docelowym nikt nawet nie zwróci na Ciebie uwagi. Szanownym do domu się spieszy, a Ty przecież możesz zaczekać. Najlepiej, jak minie Cię co najmniej dziesięciu takich baranów. Potrenujesz sobie cierpliwość.

-----------------------------------------------------------------

Na dzisiaj to tyle, ale znając realia Polskich dróg, widzimy się za niedługo. Chamstwo, olewczy stosunek do wszelakich przepisów, kompleksy, brawura i kij wie, co jeszcze. Krótkie refleksje... Zdarzają się natomiast tylko na pogrzebach.

Polskie_drogi

by kot022
Dodaj nowy komentarz
avatar Lapis
7 9

Ad 1. A jesteś pewny że stając na wprost by się zmieścił i nie zatarasował przejazdu? Ad 3. Zjechanie sobie ot tak na lewy pas pod jadący pojazd tylko dlatego że się dojechało do tira jest wymuszeniem. Twoim obowiązkiem jest zrobić to tak żeby kierowca na lewym pasie nie musiał hamować. Nawet jeśli jedzie za szybko. Ad 6. Czyli wyjechałeś z podporządkowanej gościowi który jechał z prawej i masz wąty ze się wkurzył i cię otrąbił? Wymusiłeś, to ty powinieneś poczekać aż on przejdzie. A tak wogle to z historyjek 5 i 7 wychodzi niezła hipokryzja. Ja nie wpuścić to dobrze i być biedny ze gość się wcisnął, mnie nie wpuszczają to źli ci kierowcy na głównej. Albo kompletnie nie umiesz pisać albo szybko spowodujesz jakiś wypadek tymi wymuszeniami.

Odpowiedz
avatar Grav
3 5

@kot022: Ad 3 - jeżeli zmusisz do hamowania, to wymusiłeś. Po prostu. To, że Tobie się wydaje, że miał tyyyyyyyle czaaaasu żeby zwolnić nijak tego nie zmienia. Lewy pas to nie kółko różańcowe ;) Ad 5 - na ekspresówce można wyprzedzać z prawej. Na autostradzie zresztą też. Nieużywanie kierunków jest bardzo brzydkim zwyczajem posiadaczy szybkich samochodów, ale równie brzydkim zwyczajem jest trzymanie się lewego pasa "bo za pół kilometra dojadę do tira to go wyprzedzę, a tamten se może poczekać". Jeśli ktoś wyprzedził Cię z prawej, to znaczy że miał do tego dość miejsca, a to oznacza, że Twoim parszywym obowiązkiem jest zjechać na prawo i go przepuścić. Ad 7 to wypisz wymaluj kierowca z 4. Wciął się na chama w ruch i ma pretensje, że mrugają mu długimi - dlatego zostałeś zwyzywany od hipokrytów. Oni ma mnie wymusić - źle, ja im się wpieprzyć przed maskę - dobrze. Ja na nich za to trąbić - dobrze, oni na mnie - furiaci i małpy.

Odpowiedz
avatar kot022
-5 5

@Grav: Ad 3 - nie chce już mi się po raz kolejny tego tłumaczyć, bo to męczące. Sprawa jest prosta - albo dajesz wiarę to, czemu napisałem, albo nie wymyślaj sobie rzeczy, których w tekście nie ma. Filmu na dowód niestety nie posiadam. Ad 5. Kolejna rzecz, której nie powiedziałem, więc także nie będę tego tłumaczył od nowa. Ad 7. Czyli jednak jesteś upośledzony. Oni mnie od hipokrytów, ja im od chorych. Powrót do mojego pierwszego komentarza się kłania. Nikomu się nie władowałem przed maskę, co mówię po raz kolejny, ale skoro nie dociera, chyba należy zakończyć w tym miejscu. No nie dogadamy się.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lutego 2020 o 15:21

avatar Lapis
2 4

@kot022: skoro nikt nie zrozumiał twojej historii to chyba jednak większe prawdopodobieństwo że 1 osoba (autor) jest upośledzony i nie umie przelać myśli na klawiaturę niż kilkanaście czytających. Zwykły rachunek prawdopodobieństwa...

Odpowiedz
avatar PooH77
-1 1

@kot022: Jesteś większym chamem niż ja i kilku innych użytkowników Piekielnych. Wydaje ci się, że wszystkie rozumy pozjadałeś, chłopcze malinowy.

Odpowiedz
avatar kot022
-2 2

@PooH77: Więc po raz kolejny: jeśli do bycia arogantem, chamem, czy jak mnie jeszcze mądrale nazwiecie, wystarczy ripostować wasze komentarze, to niech będę nawet chłopcem poziomkowym. Mój styl pisania był ostry i będzie ostry, bo na kretynizm, brak umiejętności czytania ze zrozumieniem i dopowiadanie sobie głupot (wszystko, co robi większość moich adwersarzy tutaj) lekarstwo może być tylko jedno. Jako pierwszy (paradoksalnie) nikogo tutaj nie obraziłem, zaczęło się dopiero po szczurach, debilach, wycieczkach w stronę moich rodziców i przypisywania mi cech, do których mi daleko. Trudno ;)

Odpowiedz
avatar digi51
6 10

Prawko od pół roku, a już tyle krajów zjeździłeś samochodem, że wiesz, że to chamstwo to tylko w Polsce... doprawdy, gratuluję.

Odpowiedz
avatar digi51
5 9

@kot022: Nie rób z siebie debila, synku. "rozumiem, że masz smutne życie albo klepiesz biedę" "i to nie jest przytyk" - jasne, że nie, wcale, bo wcale Cię nie boli, że cały internet nie przyklasnął biednemu chłopczykowi, któremu się wydaje, że jest panem szos, bo wow, ma prawo i jazdy i samochód, a na dodatek zwiedził kawałek świata. Ogarnij się, chłopie. Stylu jazdy innych kierowców nie ocenisz z fotelu pasażera, szczególnie nie będąc na co dzień kierowcą. Trochę pokory i zaparz sobie meliskę zanim następnym razem do samochodu wsiądziesz.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 7

@kot022: chłopcze digi51 ma rację! przejechałeś się 5 min. najwyraźniej po Nibylandii, prawko masz od kilku chwil i już kozaczysz. Mieszkam w Nl od wielu lat: ulice często bardzo wąskie, a tu bus/tir/osobówka stoi sobie na awaryjnych tamując ruch i wypakowując lub zupełnie znikając z pola widzena; masowe parkowanie zasłaniając widok; masowe nie używanie kierunkowskazów; w mniejszych miejscowościach ludzie potrafią zatrzymać auto na skrzyżowaniu, by sobie uciąć krótką pogawędkę z kimś akurat przechodzącym; ROWERZYŚCI I PIESI TO ŚWIĘTE KROWY!!! już nawet nie wspomnę, że całe miasta są sparaliżowane, podczas awarii świateł na skrzyżowaniach lub, gdy nie daj Bóg, spadnie chociaż cm śniegu!

Odpowiedz
avatar digi51
4 8

@kot022: I całe szczęście, że twoją matką nie jestem, bo wstyd mi by było, że takie coś na mojej piersi wyrosło. Wypowiadasz się o wszystkich na około w sposób arogancki i bezczelny, w żenujący sposób próbujesz sugerować, że skoro wytknęłam Ci, że brak znajomości stylu jazdy w innych krajach to mam jakiś niższy status społeczny niż ty. Wydaje ci się, że jesteś jedynym kierowcą w Polsce, który u mnie jeździć, a wszyscy na około to debile. Wytrzyj mleko spod nosa i pojeździj chociaż rok, a nie podniecaj się samochodzikiem, którym raz w tygodniu na uniwerek jeździsz.

Odpowiedz
avatar digi51
0 4

@kot022: mama jest pewnie z ciebie dumna, co? :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

@kot022: kolego, nie chce mi się wnikać w każdy punkt, który opisałeś, ale duża część Twoich problemów wynika z nieumiejętności dostosowania się: mamy taką, a nie inną kulturę jazdy, więc czasami albo umiesz się "wkręcić" do ruchu, albo zacznij szukać szybszych objazdów. Przykład z wyprzedzaniem tira. Sorry, ale jak tir jedzie 118, a z lewej objeżdżasz go 10 minut jadąc 120, to nic dziwnego, że ktoś Ci świeci długimi. Odnośnie kozaczenia: cały tekst utrzymany w takim tonie, że mam o Tobie zdanie podobne do digi51: mały, arogancki du*ek, któremy starzy kupili jakiegoś złoma i ma się za króla szos.

Odpowiedz
avatar digi51
-1 5

@kot022: nic mi nie poszło, za to ty zamiotłeś wszystkich do konta, kozaku :)

Odpowiedz
avatar kot022
-2 2

@miyu123: Kulturę jazdy, dobre xD Ze stylem jeżdżenia, który spotykałem m.in. w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech, a nawet na Litwie czy Łotwie, nie ma to wiele wspólnego. Zaiwaniaj sobie człowieku 160 nawet, ja postoję bo nie mam ochoty na mandat ani punkty. W tej sytuacji spokojnie wystarczało mi 120. Jak było naprawdę, to tak naprawdę wiem ja sam, a skoro nie dajesz mi wiary, to to nie jest mój problem. A to co o mnie myślisz chłopie, to naprawdę nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Jeżeli do zostania arogantem wystarczy odpisywanie na komentarze krytykujące, to niech będę i arogantem. Tylko skąd pomysł, że mały? A może mam metr dziewięćdziesiąt? Wtedy będę dużym arogantem. Samochód jak samochód, nie narzekam, ale dzięki za troskę.

Odpowiedz
avatar kot022
-4 4

@digi51: Problem masz też z odpowiadaniem na pytania. A do jakiego "konta"? Bankowego? Pisz po Polsku. A to, że nic Ci nie poszło w tej dyskusji, to akurat szczera prawda. Nawet jeśli paru tobie podobnych uważa inaczej.

Odpowiedz
avatar digi51
-3 3

@kot022: o, wow, odkryłeś błąd autokorekty w moim poście i musiałeś go wytknąć, szkoda, że sam przy tym zrobiłeś błąd. No ok, przecież mówię, zmiotłeś wszystkich siłą argumentu i kulturą, niestety to wieśniackie towarzystwo cię nie doceniło :(

Odpowiedz
avatar kot022
-3 3

@digi51: Ależ nie, kulturą to akurat nie zmiotłem, bądźmy poważni. Kulturą to zmiotłaś ty, a potem wyrzuciłaś do śmietnika wszystko. Razem z nią włącznie XDDD. W końcu w dyskusji poniżej rozpoczęłaś od wytknięcia mi jej braku, teraz próbujesz to podtrzymać, ale w tym samym wątku nazwałaś mnie szczurem. Wracaj do mężusia do sypialni i zróbcie co potrzeba, nic tu po tobie i twojej głupocie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@kot022: Ja też znam kraje Europy, ale nie musisz się tu popisywać ich wymienianiem. Sorry, ale ciężko mi uwierzyć, że tam byłeś nawet w roli pasażera. Każdy kraj ma swoją własną, specyficzną kulturę i zasady. Nie poznasz ich, gdy jedziesz przez 5 min autostradą przez ten kraj. Jak mam zaiwaniać 160, jak Ty przez 10 minut blokujesz lewy pas swoim gratem, żeby jechać 2km szybciej od tira? Takich d*** blokujących lewe pasy nienawidzą chyba wszędzie! Powiedz chociaż, że studiujesz prywatnie, bo aż mi się płakać chce, gdy pomyślę, że takich ludzi kształcimy z pieniędzy państwowych. Mały to nie tylko wzrost, sprawdź synonimy zaczynając od: słaby, nieważny, błahy...

Odpowiedz
avatar kot022
-2 2

@digi51: oczywiście bez słowa "włącznie" w trzecim zdaniu.

Odpowiedz
avatar kot022
-2 2

@miyu123: Nie chcesz, nie wierz. Zdjęć to Ci akurat nie pokażę. Życie. To nie zaiwaniaj. Gdzie napisałem, że 10 minut byłem na lewym pasie? Powodzonka w alternatywnej rzeczywistości. A Ty, jakbyś powiedział że studiowałeś i ukończyłeś swój kierunek z wyróżnieniem, to może nawet bym uwierzył, biorąc pod uwagę liczbę idiotów wypluwanych przez Polskie uczelnie. Skoro odwołujesz się tak chętnie do nauki, to naucz się słowa "ironia", bo ten komentarz to nic innego jak kpiny z twojej wypowiedzi.

Odpowiedz
avatar digi51
-2 2

@kot022: no i co ze tego, że nazwałam cię szczurem, przecież takie pieszczotliwe nazwy to twoim zdaniem stwierdzanie faktów, a nie wyzwiska, więc, gdzie tu brak kultury?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@kot022: oooo, wielki lordzie ironii ;D Kończę temat, bo do dyskusji jest potrzebny podobnie inteligentny partner, a już wiemy, że Ty niestety jesteś malutki.

Odpowiedz
avatar kot022
-3 3

@digi51: Zgodziłem się z tym, że wyzywałem od małp, zgodziłem się z tym, że "stary dziad" może być wyzwiskiem. Powinienem napisać stary dziadek, jednak biorąc pod uwagę moje przeżycie z tym osobnikiem, zdecydowałem się na taką, a nie inną formę. Życie. Natomiast nie zgodziłem się z tym, że "zakazana morda" to wyzwisko, bo napisałem tak o tym człowieku, by lepiej go zobrazować. A ponieważ dalej wystawiasz się na pośmiewisko tymi wpisami i nie możesz przestać, mimo moich usilnych namów, uwolnię Cię od tego i na tym kończę dyskusję (tak, to znowu ironia - po prostu mi się nie chce tracić na Ciebie więcej czasu). Spróbuj czytać ze zrozumieniem i nie dopowiadaj sobie różnych pierdół, bo coś Ci się wydawało. Może kompromitacji będzie mniej.

Odpowiedz
avatar digi51
0 2

@kot022: Papa, misiu, możesz już zadzwonić do mamy na skargę :)

Odpowiedz
avatar kot022
-1 1

@miyu123: Zakompleksiony jesteś mocno, ciągle tylko ten mały i mały. Do określania innych, jak już znajdziesz partnera do dyskusji, przejrzyj ten słownik synonimów trochę dokładniej. Kto wie, może w główce zostanie coś więcej? A, zapomniałem. ":D"

Odpowiedz
avatar GlaNiK
0 2

@digi51: Albo się coś w historii zmieniło, albo przeoczyłem, ale ja widzę tam "wszechobecne chamstwo". Nie ma słowa, że tak jest tylko w Polsce.

Odpowiedz
avatar kot022
-4 4

@GlaNiK: Nie ma co im tego tłumaczyć. Na tym portalu, wśród komentujących, w przeważającej ilości występują osoby skretyniałe. Nie potrafią czytać ze zrozumieniem i dopowiadają sobie po prostu pewne rzeczy, by wyszło na ich. Natomiast w momencie, kiedy ktoś to prostuje, zaczyna się strzelanie minusikami, które mają zniechęcić do czytania. Taki żywot :)

Odpowiedz
avatar GlaNiK
1 1

@digi51: Nie odpowiesz mi na mój komentarz? O ile dobrze pamiętam, raczej byłaś rozsądna tutaj. Przynajmniej w większości przypadków.

Odpowiedz
avatar malomily
2 4

AD 1 - Pewnie wystawałby a ulice - a co do pozostałych- pojeździsz trochę i przestaniesz zwracać uwagę na takie pierdoły :)

Odpowiedz
avatar kot022
-3 5

@malomily: Nie wystawałby. I nie wiem akurat, czy to takie pierdoły. W każdym razie, dzięki za normalny komentarz.

Odpowiedz
avatar malomily
3 3

@kot022: Bez złośliwości - po zdaniu prawka człowiek zawsze jest uczulony na takie rzeczy. Potem powszednieje i jedni przezywają to bardziej inni mniej. Ja dużo jeżdżę i takich opowiadań mógłbym pisać dziennie kilka - ale szkoda życia na to :) Każdy popełnia błędy - jak możesz uniknąć kolizji to unikasz i tyle...

Odpowiedz
avatar digi51
7 11

@BiAnQ: no, tak było, bo autor to wzór kultury nazywając wszystkich naokoło od małp, starych dziadów i zakazanych mord. To chamstwo tę kulturę wysoką minusuje.

Odpowiedz
avatar digi51
2 4

@kot022: A ty jesteś aroganckim, małym szczurem, którego na pewno bym na drodze nie chciała spotkać - to nie wyzwisko, to stwierdzenie faktu :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@kot022: "Natomiast gdzie "zakazana morda" jest wyzwiskiem" studenty! Marnujesz kasę i czas!

Odpowiedz
avatar kot022
-4 4

@digi51: Ależ błyskotliwie! Ty za to jesteś o stokroć bardziej arogancka ode mnie, jeśli myślisz że obchodzi mnie jakiekolwiek wymyślone przez Ciebie przezwisko, czy to czy chciałabyś mnie spotkać. Patrz jak wyjaśniłem Cię u góry, tylko niech Ci się klawiaturka nie spali z podniety.

Odpowiedz
avatar digi51
1 3

@kot022: ojej, a ty sprzęgła nie spał następnym razem jak odkryjesz, że cały ruch miejski nie kręci się wokół ciebie.

Odpowiedz
avatar Zasmiecona
3 3

Prawko odebrałam w maju zeszłego roku. Czyli też jestem świeżym kierowcą. I większość tych rzeczy stresowała/denerwowała mnie przez max pierwszy miesiąc... Potem człowiek co najwyżej skomentuje sobie pod nosem i jedzie dalej zapominając o sytuacji. Jak ja podchodzę do takich sytuacji: Ad 2. No, ale czemu się przejmujesz? To, że ktoś sobie trąbnie to nie Twój problem... Ad 3. No, ale czemu się przejmujesz? Niech się chop denerwuje jak nadgorliwy. Na spokojnie skończ swój manewr i zjedz na prawy pas. Ad 5. Nie jest żadną nowością, że na drogach spotykamy różnych kierowców. Dlatego trzeba stosować zasadę ograniczonego zaufania i uważnie obserwować wszystkich wokół. Zazwyczaj widać, że ktoś jest "podejrzany" i może zaraz odstawić jakiś numer. Wtedy zachowujesz wzmożoną ostrożność. Ad 6. Jeśli stałeś na swoim pasie, nie blokując jego pasa w żaden sposób i mógł wjechać tak żeby się z Tobą minąć to w przypadku kolizji on będzie pokrywał szkody. Tutaj uruchamia się Twoja tylko i wyłącznie Twoja panika. Uwierz mi, ten człowiek Cię widział. Doświadczeni kierowcy też lepiej oceniają odległości (co widzę po sobie szczególnie w trakcie parkowania. Wydaje mi się, że już podjechałam na centymetry do auta, wychodzę a tu jeszcze metr:D) Ad 7. Nigdy nie miałam problemu z włączeniem się do ruchu. A codziennie jeżdżę po centrum większego miasta. Czasem trzeba poczekać aż przyjedzie samochód, dwa czy trzy i tyle. Myślę, że wyolbrzymiasz trochę problem w swojej głowie ponieważ panikujesz, że nie zdążysz tego pasa zmienić. Na drogach naprawdę dużo rzeczy jeszcze nas zaskoczy. Ale z Twojego posta odnoszę trochę wrażenie, że za bardzo stresujesz się tymi sytuacjami. Trzeba naprawdę wyluzować, wtedy życie i jazda są łatwiejsze :)

Odpowiedz
avatar kot022
-4 4

@Zasmiecona: Dzięki za jeden z niewielu normalnych komentarzy. Czyli konkluzja jest taka, że ogólnie rzecz biorąc to się nie przejmuj, ich problem a nie nasz. Tylko, że właśnie takie zachowania powodują potem wypadki i płacz. Nawet jak stosujesz zasadę ograniczonego zaufania i szeroko pojęty luz. Więc mnie nie przekonałaś. Tyle ode mnie ;)

Odpowiedz
avatar Zasmiecona
1 1

@kot022: Z tego co wypisałeś tylko wymuszanie pierwszeństwa i znaczne przekraczanie może prowadzić do wypadków. Reszta to zwykłe upierdliwości. Parkowanie na dwóch miejscach, trąbienie na strzałce, poganianie długimi, nie wpuszczanie na pas... Nie wiem jak miałoby to spowodować wypadek :)

Odpowiedz
avatar Balbina
0 2

Ale jazda. Tylko ringu brakuje i bokserskich rękawic.

Odpowiedz
avatar kot022
-3 3

@Balbina: Dobrze, że są za to mądrzy inaczej użytkownicy Piekielnych, którzy strzelają minusikami i argumentami bez jakiegokolwiek pokrycia w rzeczywistości. Wtedy ringu i rękawic nie potrzeba. Żeby nie było - cisnę tylko te komentarze, które można znaleźć wyżej niż ten topic, bo zaraz znajdzie się kolejny, który wmówi wszystkim, że powiedziałem coś, czego nie powiedziałem.

Odpowiedz
avatar kot022
-4 4

Ależ tu szambo wybiło. Koniec z odpowiedziami na te durnoty. Beczkę z idiotów macie wyżej. A jeżeli ktoś chce się przekonać, że poziom komentujących na Piekielnych jest poniżej jakiejkolwiek krytyki, to ma okazję. Szukajcie w wypowiedziach moich adwersarzy. Żegnam ;)

Odpowiedz
Udostępnij