Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję na słuchawce, i od razu piszę: nie wciskam ubezpieczeń i pokazów…

Pracuję na słuchawce, i od razu piszę: nie wciskam ubezpieczeń i pokazów garnków tej miłej starszej pani, która mieszka naprzeciwko Was. Powiedziałabym nawet, że wręcz przeciwnie.
Do moich zadań należy wypowiedzenie długiej na kartkę A5 formułki, która znajduje się na przede mną i uzyskania odpowiedzi "tak/nie". Nie naciskamy na nic na siłę, jeśli ktoś odmawia rozmowy to po prostu się rozłączamy.

Wygląda to mniej więcej tak:
-Dzień dobry, nazywam się Jakośtak i dzwonię w imieniu Czegośtam, dodatkowo informuję, że rozmowa jest nagrywana.

Tu następuje zawsze chwila ciszy, żeby ktoś mógł mi powiedzieć, żebym spadała na drzewo, czy też wzięła się za porządną robotę. Rzadko zdarza się zwykłe: Nie jestem zainteresowana/y rozmową.

Niestety ludzie są święcie przekonani, że najlepszym sposobem na nas jest bezszelestne odłożenie słuchawki obok telefonu tak, żebym mogła się "wygadać". Teraz wyobraźcie sobie, że jeśli ktoś nie rozłączy się i nie odmówi od razu to ja całą tę kartkę muszę przeczytać.
Zdarzają się sytuacje, kiedy ludzie specjalnie czekają, żebym powiedziała pełną formułkę, a to tylko i wyłącznie po to, żeby powiedzieć coś w stylu "co wypaplałaś się? Hehe" i rzucić słuchawką.
Jednorazowo to nie jest problem, ale 3/4 połączeń tak wygląda i po całym dniu pracy, ledwo jestem w stanie mówić.

Często też jest wielka obraza o to, że dzwonimy. To przykre, bo korzystamy z najzwyklejszej na świecie książki telefoniczne, czyli z bazy danych, którą sami nam dają. Nie mamy mitycznej istoty pod biurem, która mówiłaby "dzwoń do Antka z Zadupia Dolnego, akurat jest bardzo zajęty, więc będzie się fajnie denerwował, muhaha". Nie jest też dla nas problemem usunięcie danych z bazy, wystarczy o to najzwyczajniej w świecie poprosić. Proste, prawda? Niestety nie dla wszystkich, a ilość wyzwisk w tej sprawie zawstydziłyby niejednego szewca.

Pewnie świata tym wpisem nie zwojuję, ale może chociaż jedna osoba z Piekielnych ułatwi mi życie, gdy się do niej przez przypadek dodzwonię.

sluchawka

by ~Jakostak
Dodaj nowy komentarz
avatar kurzastopa
8 8

książka telefoniczna to nie jest "danie wam" zgody na wydzwanianie...

Odpowiedz
avatar feline1
4 4

No ja na pewno nie ułatwię. Jakby była taka możliwość, to ucinałabym kabel każdemu dzwoniącemu z próbą wciśnięcia mi czegoś. A to o książce telefonicznej to kłamstwo. Mojego numeru nigdy nie było w książce telefonicznej, a bez przerwy dzwonią do mnie różni naganiacze i naciągacze. I wcale nie wystarczy poprosić o usunięcie numeru, bo tego nie robią. Natomiast od jakiegoś czasy nawet nie ma możliwości zażądać usunięcia numeru, bo dzwonią automaty. Więc ja bym najchętniej po prostu powystrzelała wszystkich takich.

Odpowiedz
avatar Johny102
-2 2

@feline1: Nerwy można leczyć

Odpowiedz
avatar didja
7 7

Sranie w banie. Książek telefonicznych nie ma od jakiegoś czasu, bo RODO. Poza tym w książkach telefonicznych nigdy nie było telefonów komórkowych abonentów fizycznych. Po drugie: nie, nie usuwacie danych, bo Wam się to nie opłaca. Przynajmniej tak było do niedawna, taniej było zapłacić ewentualny mandat, niż kupować nowe bazy, zdobyte na granicy legalności (czyli człowiek podpisuje zgodę na przesłanie mu oferty telekomu, a w tych zgodach są zagmatwane zgody zależne na udostępnienie danych podmiotom trzecim bądź zasysanie CEIDG czy KRS) lub nielegalnie (ściągnięte ze stron internetowych osób, które nie wyrażały zgody na obrót danymi). Po trzecie: nic dziwnego, że po komunikacie o nielegalnym nagrywaniu ludzie milkną z zaskoczenia. Otóż nagrywać Wam wolno tylko wtedy, jeżeli najpierw zapytacie o zgodę na nagrywanie i podacie dokładny zakres przetwarzania nagrania. Jeśli rozmówca się zgodzi, dopiero włączasz nagrywanie. Po czwarte: nie tylko nie musisz, ale i nie możesz wygłaszać całej kartki, jeśli nie uzyskałaś zgody rozmówcy na przedstawienie oferty handlowej. Po piąta: obraza o telefony, wyzwiska... - naprawdę nie daje Ci to nic do zrozumienia? Nie zastanawiasz się, że ludzie mają już Was dość?

Odpowiedz
avatar dorota64
3 5

Kiedyś mówiłam nie dziękuję, potem pytałam skąd mają moje dane, prosiłam o usunięcie. Teraz ZŁOŚLIWIE odbieram telefon odkładam i co jakiś czas wydaje odgłosy: mhm, jak? Staram się, aby stracili jak najwięcej czasu i odczuli, że jestem wredna. Po prostu mam nadzieję,ze skoro nie da się usunąć mojego numeru telefonu, to moze wpiszą go sobie na jakąś poufną czarną listę?

Odpowiedz
avatar misiafaraona
1 1

Dawniej, w brutalniejszych czasach, to szczuło się takich psami, ale teraz jest cywilizacja, telefony wszędzie i już nie ma jak łatwo pozbyć się natręta

Odpowiedz
avatar marcelka
2 2

po pierwsze, jak już ktoś zauważył, nie masz prawa wygłaszać formułki, jeśli ktoś nie wyrazi zgody na nagrywanie rozmowy. Zgody, czyli werbalnego "tak", a nie ciszy po "bezszelestnym odłożeniu słuchawki obok". po drugie - rzucają słuchawką - źle. Odbierają i pozwalają mówić - też źle. nikt chyba nie lubi takich telefonów. ja najczęściej po formułce o nagrywaniu radosnym głosem mówię "nie" - i wtedy muszą się rozłączyć. ale czasami, gdy ktoś natrętnie wydzwania, a ja mam czas, to trochę "trolluję". Np. uparcie dzwoniła pewna pani z ofertą super pokazu i super gratisu, specjalnie dla mnie! Już wygrałam! Ucieszyłam się, zaczęłam piszczeć, dopytywać o WSZYSTKIE szczegóły, gdzie ten pokaz, na jakiej ulicy, w którym budynku, a czy na piętrze, a w jakiej sali, a ile osób będzie, a czy będzie miejsce, żeby usiąść, a kto takie pokazy prowadzi, a proszę opowiedzieć mi więcej o produktach firmy... na koniec wymęczona pani po drugiej strony słuchawki doszła do pytania, na jaki adres ma mi wysłać zaproszenie... na co ja dalej zadaję pytania: a do Basi też? Do jakiej Basi?! Nooo do Basi, Basi pani nie zna? Basia, pani od pokazu dzwoni, pokaz będzie! A czy Zbychu też może przyjść? Bo on ma już ponad 70 lat... A czy Kryśka może wziąć córkę? 15-letnią? Pani próbowała tłumaczyć, że to dla mnie jest zaproszenie, na to ja, skąd wiedziała, że to ja odbiorę telefon? A nie Basia? Albo Krysia? Albo Zbych? Bo nas w firmie pracuje więcej... Pani przeprosiła, że to oferta tylko dla osób fizycznych, nie firm... oj, jak mi nie przykro, że zmarnowała tyle czasu...

Odpowiedz
avatar Zunrin
1 1

Podziękuj branży, bo to co cię spotyka, to reakcja na lata irytujących zachowań. Jak ci to przeszkadza, a chcesz dalej siedzieć na słuchawce, to spróbuj znaleźć pracę tam, gdzie dzwonisz do rzeczywistych, a nie potencjalnych klientów (np. w Canal+ z nowymi ofertami czy przedłużeniem).

Odpowiedz
Udostępnij