Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Akcja z chyba bezdomnym. Podchodzi do mnie Pan na dworcu PKS, prosi…

Akcja z chyba bezdomnym.
Podchodzi do mnie Pan na dworcu PKS, prosi o drobne na coś do jedzenia, mówi że bezdomny i takie tam. Na oko czysty, ogolony no ale mają różne schroniska to i jest miejsce aby się ogarnąć. Pieniędzy nie dałem ale mówię uprzejmie że mogę mu kupić coś do jedzenia w barze obok, jak byk napisane zupa dnia 4zł ( pomidorowa ) on bardzo chętnie. Wchodzimy ja chcę zamówić na co Pan mówi że on by jednak zjadł flaki (12zł, cenę widział, menu duże kredą wypisane na ścianie)) bo akurat ma ochotę. Zamurowało mnie. Pożegnałem się i wyszedłem. Niech sobie szuka kogoś kto mu te flaki kupi.

by mikeell
Dodaj nowy komentarz
avatar peroxydum
3 5

Też mnie kiedyś zastanawiało, że ludzie ubodzy stawiają warunki co do pomocy, którą ktoś chce im udzielić. Do głowy mi nie przyszła odpowiedź powodu, dopóki ktoś mnie nie uświadomił, że oni też mają godność i czasem jest to jedyny sposób, w jaki mogą się domagać jej uszanowania. Kiedy się ma ograniczone pole do popisu to się nie wybiera.

Odpowiedz
avatar TakaFrancuska
2 8

@peroxydum: wymagac to sobie tkos moze za swoje. Oczywisice ze bezdomny tez ma prawo do godnosci i moze ODMOWIC pomocy jesli ktos mu oferuje cos naprawde zniszczonego lub zepsutego. Oczywiscie w tym konkretnym przypadku zalezy jeszcze w jaki sposob zapytal... czy "A czy nie byloby problemem abym zamowil flaczki, tak dawno ich nie jadlem ?" lub inna grzeczna forma... czy moze powiedzial.. "Aaa.. no to ja wezme sobie flaczki". Chcesz grymasic i wybierac, to rob to na wlasny koszt. Takie proste.. dlatego ja tez nie wspieram nigdy szlachetnej paczki. Co prawda w tym roku widzialam w swoim miescie kilka rodzin, tkore naprawde potrzebowaly i zaslugiwaly na pomoc... ale pamietam jeszcze z pracy, jak dostalismy propozycje rodziny... 4 czy 5 dzieci z czego 2 dorosle panny.. ale oni biedni a corki nie moga pomagac bo studiuja dziennie... i oczywiscie wielka lista wymagan i drogich zabawek.

Odpowiedz
avatar Jorn
-1 1

@peroxydum: Godność mająca źródło w żebraninie?

Odpowiedz
avatar peroxydum
-1 1

@TakaFrancuska: Zaręczam, że nikt, nawet jakiś chrześcijański Bóg, nie może Pani zmusić do dobroczynności, jeśli uprze się Pani, że biedny jest sam sobie winien a to, co go spotyka to jego własna wina i sprawiedliwy los. Dlatego można mu co najwyżej rzucić spleśniały chleb a on z wdzięczności winien całować po rękach ze łzami w oczach za takie miłosierdzie.

Odpowiedz
avatar pusia
6 14

Ludzie no jakby zażądał kawioru to ja rozumiem, ale flaczki o 8zł droższe. Wyobraź sobie, że nawet jak ktoś jest biedny, czy bezdomny to ma godność i upodobania smakowe. Jakbyś na to odpowiedział, że niestety masz tylko na pomidorową a on mimo wszystko by grymasił to rozumiem, ale w ten sposób myślał, że po prostu nie będzie to dla ciebie problem. Trzeba było normalnie jak człowiek odpowiedzieć, że niestety to różnica w cenie i ma dla ciebie znaczenie, a nie się unosić i odchodzić. Co niby chciał ugrać wybierając flaczki? Bo wątpię czy pomyślał "ha naciągne frajera na flaki, niech ma!"

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
0 4

@pusia: dokladnie to samo pomyslalam.

Odpowiedz
avatar Orava
1 1

@pusia Wraz z bezdomnością nie zanikają też alregie i nietolerancje pokarmowe. Zmniejszają się za to możliwości leczsnia ewentualnych skutków zjedzenia czegoś na co jest się uczulonym. Facet mógł być przykładowo uczulony na pomidory, więc pomidorówki by nie chciał, a we flaczkach pomidora nie uświadczy.

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 3

@pusia: No bo to jest, moja droga, taka mentalność. Jak człowiek prosi o jedzenie - to przecież OD RAZU powinien wiedzieć, że dostanie najtańsze z możliwych. W barze - danie dnia za grosze, w sklepie - makaron, albo zupkę chińską. "...mogę mu kupić COŚ do jedzenia w barze obok, jak byk napisane zupa dnia 4zł..." No i facet od razu powinien wiedzieć, że nie dostanie "COŚ", tylko własnie tę zupę. Może się nawet domyślił, tylko był bardzo głodny i uznał, że flakami naje się bardziej? No to, za karę, nic nie dostał. A można było, tak jak mówisz, uświadomić chłopu, że "na flaki mnie nie stać", albo "na taki luksus to nie zasługujesz", albo "wybieraj - pomidorówka, lub nic". Zresztą, prawdę mówiąc, kto by się najadł talerzem pomidorówki?

Odpowiedz
avatar Dominik
0 2

@Armagedon: jest sposób aby jeść to, na co się ma ochotę. Nazywa się to PRACA.

Odpowiedz
avatar pusia
0 2

@Dominik: jest też sposób, żeby pomagać innym ludziom bez gardzenia nimi i nazywa się empatia. To co zrobił autor było tylko żałosną próbą połechtania własnego ego, a nie próbą pomocy. Może ten bezdomny byłby roszczeniowym dupkiem gdyby powiedział, żeby autor wsadził sobie tą pomidorową w dupę, a on tylko powiedział, że zjadłby flaki, autor mógł się zgodzić albo nie, a on się uniósł i w finale nie kupił nic

Odpowiedz
avatar Dominik
0 2

Kiedyś bezdomny stał przy budce z goframi i chciał aby się z nim dzielić resztą. Powiedziałem, że mogę mu kupić gofra, a on: Tak, ze śmietaną i truskawkami (najdroższy). Kiedy jeszcze mieszkałem w PL to pukali do drzwi i wyraźnie zaznaczali "coś DO chleba". Po jakimś czasie i kilku następnych takich zagraniach, doszedłem do wniosku, że to jest na odczepne, bo oni i tak nie chcą jedzenia tylko pieniędzy (alkohol, narkotyki lub po prostu sposób na życie). A gdyby się znalazł frajer co kupi full-wypas, to tym lepiej.

Odpowiedz
Udostępnij