Leczę się na depresję i stany lękowe.
Moje stany lękowe są związane, między innymi, z rozmowami telefonicznymi - zwykle sobie z tym radzę, ale miewam okresy, w których przeraża mnie to do tego stopnia, że nie odbieram żadnych połączeń od niezapisanych numerów i sam fakt, że ktoś do mnie dzwoni wywołuje u mnie silny stres. W związku z tym regularnie chodzę do psychiatry i psychologa w tej samej przychodni. Obaj wiedzą o problemach z rozmowami telefonicznymi i że jeśli nie odbieram, to najlepiej kontaktować się ze mną przez SMS.
Ostatnio rano w dzień umówionej wizyty u psychologa ktoś trzykrotnie próbował się do mnie dodzwonić z obcego numeru. Akurat miałam trudny okres i objawy się nasiliły, wobec czego nie tylko nie odebrałam, ale też nie oddzwoniłam. Po południu urwałam się szybciej z pracy i kiedy zadowolona, że w końcu pogadam z psycholożką, stanęłam przed drzwiami gabinetu, okazało się, że zachorowała i odwołała wszystkie wizyty planowane na ten dzień. Pani w rejestracji z uśmiechem zauważyła, że byłam jedyną pacjentką, która nie odebrała...
I nie chodzi o to, żeby cała przychodnia znała moją historię choroby - wystarczyłoby, żeby lekarze mieli możliwość wskazania, że do danego pacjenta należy wysłać SMS, jeśli nie odbierze. Czy do niesłyszących też dzwonią?
P.S. Uprzedzam wszystkich, którzy stwierdzą, że jestem idiotką, bo przecież rejestracja korzysta ze stacjonarnego - otóż korzystają z komórki (tak, widziałam ją na własne oczy). Kobieta w rejestracji nie była nowym pracownikiem - pracuje tam od kiedy pamiętam.
Numer widniejący w internecie oraz kilka innych, z których korzystali dotychczas mam zapisany. Dzwoniono z nowego numeru (to jedyna przychodnia, z której dzwoniono do mnie z takiej liczby różnych numerów).
rejestracja
W zasadzie to nie widzę w tym nic piekielnego. Poza psychologiem i psychiatrą nikt nie ma prawa wiedzieć na co choruje pacjent, chyba że sama się tym pochwaliłaś pani w rejestracji. Może i mogliby zostawić gdzieś adnotację, że kontakt wyłącznie przez SMS ale równie dobrze mogłaś sama smsem spytać się o co chodzi. Chyba że to również jest problem to niestety ale taka sytuacja po prostu będzie się powtarzać.
OdpowiedzLeczysz się od dłuższego czasu i nie masz zapisanego numeru własnej przychodni?
Odpowiedz@odzunia: zapisuję każdy nowy. Miałam już 5 - ten jest szósty. Także ten
OdpowiedzSkąd rejestratorka ma wiedzieć z czym przychodzisz na terapię? To raz. A dwa też mam taki "syndrom" ale chyba nie przyszłoby mi do głowy że można to "leczyć"
Odpowiedz@misiafaraona: Poszłam do psychiatry po tym, jak trafiłam do szpitala z bólem w klatce piersiowej tak silnym, że zrobiło mi się słabo. Badania wykazały, że jestem okazem zdrowia, ale ktoś podpowiedział, że to może nerwica. Podczas diagnozowania wyszło kilka różnych zaburzeń. Wcześniej też nie myślałam o leczeniu tego. Raczej próbowałam sama to przepracować, odbierając na siłę.
OdpowiedzTeż nie widzę nic piekielnego, bardziej piekielne byłoby, gdyby pracownicy rejestracji wiedzieli, na co się leczysz. Nie odebrałaś telefonu, ok, ale dlaczego nie napisałaś chociaż, aby zapytać, kto to? Skoro było kilka prób połączenia? Albo jeszcze lepiej - nie sprawdziłaś numeru w google? Ja tak robię, jak zadzwoni do mnie ktoś obcy.
Odpowiedz@Ohboy: ale recepcja nie musi wiedziec co mi jest. Wystarczy, żeby wiedzieli, żeby się kontaktowac przez sms jak nie odbieram. Zwykle też googluję, ale numer dostępny w internecie mam zapisany. Każdy nowy, z którego dzwonią też zapisuję. A jeśli chodzi o to, dlaczego sama nie napisałam, to pytasz o logiczne zachowanie osobę z zaburzeniami psychicznymi :D wiem, że powinnam tak robić, ale jak mam okres "ciemny" jak to nazywam, to nie zachowuję się racjonalnie w kwestii kontaktów. Dotyczy to także... maila! Potrafię zalogować się do poczty i zanim się wczyta, to przełączam kartę przeglądarki na inną, żeby nie wiedzieć kto czego ode mnie chce. To jest straszne ale ciężko z tego wyjść
OdpowiedzNie chodzę i nie leczę się ALE TEŻ NIE ODBIERAM od nieznanych i to właśnie jest normalne.
Odpowiedz@vezdohan: no bardzo normalnie... Chyba, że masz zapisane prywatne numery kurierów z różnych firm, rekruterow z miejsc, gdzie aplikujesz o pracę, drugi numer babci, numer koleżanki siostry, od której ta mogła pożyczyć telefon w kryzysowej sytuacji...
Odpowiedz@vezdohan: Owszem, normalne. Jeśli obawiasz się windykatorów albo masz 10 lat i mama ci zakazała.
Odpowiedz@vezdohan: @vezdohan: Nie chodzi o sam fakt nieodbierania, ale POWÓD, przez który nie odbierasz. Nie odbierasz, bo nie chcesz gadać z obcymi? Luz. Nie odbierasz, bo jak telefon zaczyna dzwonić czujesz się tak, jakbyś szedł na dywanik do szefa bo naraziłeś firmę na straty na grubą kasę? To nie jest normalne.
Odpowiedz@Anytsuj: nie odbieram, bo czuje dyskomfort na sama mysl o rozmowie z kims obcym przez telefon, dla mnie wystarczajacy powod @PooH77: windykatorow nie mam @yanka: kurierow nie zamawiam a jak juz musze to do kolezanki, bo i tak zazwyczaj w godzinach ich jezdzenia nie ma mnie w domu; poza tym kurir powinien przyniesc paczke nawet jak nikt nie odbiera dawno nie uczestniczylam w rekrutacjach, ale tylko w nich zmuszalam sie, by sie przemoc, tel odbieralam z bolem, ale odbieralam @vezdohan: uwazam, ze to normalne, nie kazdy musi miec ochote na kontakt z obcymi wszystkie uslugi marketongowe z sieci czy banku mam wykasowane wiec nie wiem kto mialby niby do mnie dzwonic obcy i po co znajomi wiedza, ze jak dzwonia z innego nru to prosze o sms najpierw, bo nie odbiore
OdpowiedzNie kumam. Na co liczylas? Ze babka z recepcji ma przestudiowane twoje akta, wie co ci dolega i wie ze nie odbierasz z konkretnej przyczyny? Jestes jedna z kilkuset pacjentow. Mysle ze nawet jesli babka z recepcji cie kojarzy z wygladu czy nazwiska to nie ma pojecia co ci jest, to samo psycholog czy psychiatra, z tym ze oni maja wglad w historie choroby i w notatki, stad wiedza na jakim etapie leczenia jestes. No ale skoro psycholog byla na zwolnieniu to przeciez nie bedzie z domu specjalnie do ciebie pisac. To ze psycholog ci pomaga, jest mila i czujesz ze cie rozumie, to nie znaczy ze jest twoja kumpelka. Babka dostaje pieniadze za to ze do niej przychodzisz. To jest tylko i wylacznie jej praca. I druga rzecz- skoro chodzisz tam regularnie to dlaczego nie masz zapisanego numeru recepcji w telefonie?
Odpowiedz@Fleurde: Wystarczyłoby, żeby lekarz zaznaczył, że w razie jeśli nie odbiorę mają pisać smsy (dzwonienie jest wazne o tyle, że jak nie mam gorszeg o dnia, to przełamuję lęk). Rejestracja nie musi znać powodu. A numery? Miałam zapisanych ich już 5. Zadzwonili z kolejnego. I co im zrobić?
OdpowiedzA czy podając numer kontaktowy w rejestracji, zaznaczyłaś formę kontaktu? U mnie w przychodni jest taka opcja.
Odpowiedz@Bryanka: u mnie niestety nie, ale fajnie, gdyby lekarz mógł zgłaszać, do których pacjentów wysyłać sms, jeśli nie odbiera. Albo wysyłać do wszystkich nieodbierających- zawsze to oszczędność czasu dla rejestratorek.
Odpowiedz"Psycholożka" - jaka ta feministyczna nowomowa jest śmieszna. Mówcie i piszcie normalnie - psycholog. Co do historii to zastanawiam się skąd się to bierze, takie stany lękowe. Współczuję mocno i życzę jak najlepiej.
Odpowiedz@Cut_a_phone w moim przypadku na przykład stało się tak dlatego, że jak byłam mała i były pierwsze komórki, ktoś kiedyś do mnie zadzwonił (znajomy) i powiedział "cześć, wiesz kto mówi?", a ja się pomyliłam. Ten ktoś się śmiał, mi było wstyd. Od wtedy panicznie bałam się, że ta sytuacja się powtórzy. Potem przez jakiś czas chyba normalnie odbierałam i dzwoniłam (było to pewnie około 6 klasy, 1 gimn), ale gdzies od co najmniej 10 lat nie odbieram w ogóle, panicznie boję się dzwonić (na pizze, do przychodni, do kuriera itp). Ale to tylko jeden aspekt, ogólnie nie umiem w ludzi. ;)
Odpowiedz@Cut_a_phone: Stany lękowe w ogóle, czy te "telefoniczne"? Bo w ogóle, to biorą się ze stresu, jak przekracza wszelkie granice. Przynajmniej u mnie tak było.
Odpowiedz@Cut_a_phone: np z negatywnych wcześniejszych doświadczeń? Ja jestem to pokolenie które sprostało przy telefonach stacjonarnych. Wtedy dzwoniło się tylko, za potrzebą, a dzwonek oznaczał kłopoty
Odpowiedz@Cut_a_phone: Ja też nie przepadam za tworzeniem na siłę żeńskich form, ale odkąd w szkole mieliśmy panią psycholog i wszyscy mówiliśmy o niej właśnie "psycholożka" (bo to szybciej niż "pani psycholog"), oswoiłam się z tym słowem. Jeśli chodzi o przyczyny, to zawsze byłam osobą mega wstydliwą. Jako dziecko, jak miałam gdzieś iść, zawsze analizowałam "co będzie jeśli?". Później nieco mi przeszło, ale nie całkiem. Problem z telefonami i w ogóle kontaktowaniem się z ludźmi bardzo nasilił się u mnie po przepracowaniu dwóch lat na stanowisku handlowca. Odczuwam też silny lęk zawsze, kiedy przełożony do mnie dzwoni (nawet, jeśli umówimy się, że zadzwoni przekazać mi jakąś konkretną informację). A jak prosi, żebym podeszła do innego biura bo chce porozmawiać, to miewam ze stresu mroczki przed oczami, choć wiem, że nic złego nie zrobiłam i że jest ze mnie zadowolony. Mój mózg po prostu się nie zna na swojej robocie za bardzo.
OdpowiedzJa też uważam że to skandal że na recepcji nie mają kryształowej kuli!
Odpowiedz@Morog: Ale z Ciebie śmieszek i ironista. A wystarczy pomyśleć, że lekarz mógłby przekazać, że jeśli dany pacjent nie odbiera, to trzeba mu wysłać smsa.
Odpowiedz@Anytsuj: wystarczy taka notatke umiescic na karcie pacjenta, najlepiej czerwonym dlugopisem w gornej czesci, zeby rzucalo sie w oczy przeciez i tak numery do pacjentow dzwoniacy bierze z tej karty
OdpowiedzMnóstwo ludzi tak ma, ja mam epizody, kiedy odbiorę, ale w większości przypadków nie odbiorę za nic w świecie. Uważam, że osoba pracująca w takim miejscu powinna mieć procedurę - ktoś 2-3 razy nie odbierze, wysyłamy smsa. To nie jest takie trudne naprawdę...
Odpowiedz@Carima: czytam komentarze i widzę, że jak ktoś też boryka się z tym problemem to jest to dla niego oczywiste, a jak ktoś jest "normalny" to koniecznie musi ironicznie zarzucić mi głupotę i/lub roszczeniowość. Empatia mocno. Mam identycznie jak Ty- sa dni, że jest ok, a nieraz wręcz wyciszam telefon. A potem boję się sprawdzić czy ktoś dzwonił :D
Odpowiedz@Carima: a jeszcze w temacie Twojego pomysłu z procedurą- byłaby korzystna także dlatego, że jeśli na dany dzień jest umówionych np 8 pacjentów i połowa nie odbiera za pierwszym razem, to ile czasu recepcjonistka traci na próbę dodzwonienia się.
Odpowiedzpierwszy raz sie z tym spotkalam, u mnie i pscyhiatra i gin i nawet dentysta czy rodzinny dzwonia jesli wizyta odwolana, a jesli akurat nie odbiore, to zaraz dostaje sms mam podobne probemy co ty z tymi telefonami, tylko mam jeden wielki nieprzemijajacy wstret do rozmow z obcymi przez tel ic zasem wole pojechac na drugi koniec miasta i zalatwic cos osobiscie niz gadac z obcymi telefonicznie :/ rozumiem cie w kazdym aspekcie
Odpowiedz