Historia niestety standardowa, ale moim zdaniem bardzo piekielna i niebezpieczna.
W piątek wieczorem (około 19:30) jadę trasą Szczecin-Bydgoszcz. Pogoda co prawda mocno deszczowa, ale znając stan techniczny i możliwości mojego samochodu czuję się bezpiecznie utrzymując prędkość trochę powyżej przepisowej (powiedzmy 100-110 na 90). Spokojnie tak sobie jadę co jakiś czas "łykajac" pojedyncze tiry. Z racji, na w miarę kręty odcinek drogi i jak na złość okresowe zwiekszenia natężenia ruch w przeciwnym kierunku, akurat na prostych umożliwiających wyprzedanie za jednym z nich trzymałem się dłuższy czas. Co chwila sprawdzałem czy mogę bezpiecznie wykonać manewr wyprzedzania względnie mocno się wychylając, ze względu na ciągnący się za naczepą pył wodny bardzo ograniczający widzialność (wiec kierowca raczej widział, że od dłuższego czasu próbuje go wyprzedzić). W końcu na odpowiedniej prostej wyprzedzam spokojnie owa ciężarówke. Odstawiam ją kawałek i wjeżdżam w teren zabudowany - więc zwalniam do około 60-65km/h (po prostu odejmujac gaz). Jednoczesnie mówie do jadacej ze mna osoby coś w stylu:
- "heh - kierowca z tira zaraz pewnie będzie się irytował, no ale mowi sie trudno"
- "dlaczego niby"
- "Bo kierowcy tirów mają CB radio i rzadko kiedy zwalniają w terenie zabudowanym"
Dosłownie po skończeniu tego zdania odruchowo kontroluje co się dzieje za moim samochodem i widzę szybko zbliżającą się lewym pasem ciężarówke...
Po chwili zostaje wyprzedzony ze spora różnica prędkości - w trakcie deszczu, na środku miejscowości z drogą idącą po łuku i do tego na skrzyżowaniu...
Oczywiście po kilkuset metrach miejscowość się kończy, a wraz znia terwn zbudowany i znowu wlokę się w pyle wodnym za tą samą ciężarówką.
Teren zabudowany
Ty łamałeś przepisy, ale to kierowca tira jest tym złym, bo łamał je w terenie zabudowanym?
Odpowiedz@miyu123: Jak nie widzisz różnicy w energii jaką posiada kilku - kilkunasto (lub więcej) tonowy TIR, a osobówka, która ma zwykle poniżej 2t to nie zrozumiesz.
Odpowiedz@miyu123 Michail moim zdaniem wyczerpał temat.
Odpowiedz@lvlaras: "(...)wieczorem (około 19:30) jadę trasą Szczecin-Bydgoszcz. Pogoda co prawda mocno deszczowa, ale znając stan techniczny i możliwości mojego samochodu czuję się bezpiecznie utrzymując prędkość trochę powyżej przepisowej (powiedzmy 100-110 na 90)" przekroczenie 11-20 km/h to 50-100 zł i 2pkt karne. Twoja próba "wybielenia" siebie jest mierna. Przekraczasz prędkość dopuszczalną o 20%. W mocnym deszczu i jeszcze po zmierzchu. Ty się czujesz bezpiecznie... dopóki inny użytkownik nie zrobi czegoś niespodziewanego lub na drogę nie wlezie zwierzyna. Lepiej jakbyś napisał, że też łamałeś przepisy, zdajesz sobie sprawę ale "lubisz zap*****lać" a nie: "trochę powyżej przepisowej". Obaj siebie warci.
OdpowiedzI tym sposobem jestem całym sercem za fotoradarami. W odpowiedzi na komentarz miyu123. Jest ogromna różnica między 2,5 tony `iviarasa` w terenie niezabudowanym , a kilkunastotomowym monstrum prowadzonego przez kompletnego idiotę jadącego grubo powyżej 60 km/h w terenie zabudowanym.
Odpowiedz@Tolek: auta osobowe też zabiją! popraw mnie jeżeli się mylę, ale autor sam przekroczył prędkość w terenie zabudowanym, przy kiepskiej pogodzie, o jakieś 15 km. nie tłumaczę kierowcy tira, ale śmieszy mnie hipokryzja autora.
Odpowiedz@miyu123 Jak najbardziej auta osobowe też zabijaja. Do tego bardzo czesto poprzez niedostosowanie predkosci do warunków i przedewszystkim umiejetnosci kierujacego. W zaden sposób, nie próbuje sie wybielać - przepisy łamałem swiadomie i nie ukrywam tego faktu. Mimo iż, uważam że przy prędkości jaką osiągałem przy wiekszosci zdarzeń drogowych dałbym rade skutecznie zareagować (A miałem w swojej karierze kilka "gorących" sytuacji), to w razie kontroli drogowej bez gadania mandat przyjałbym na klatę. Moje auto waży poniżej 1,5t. Posiada korzystny rozkład masy, względnie niski środek ciężkości i stały napęd na wszystkie koła. Tarcze i klocki hamulcowe mają poniżej roku, opony klasy premium niewiele ponad rok, zawieszenie gruntownie sprawdzone 3 miesiące temu (Z wymianą zużytych elementów). Do tego co jakiś czas na opuszczonym lotnisku przy różnych warunkach pogodowych sprawdzam zachowanie się auta przy naprawdę dziwnych manewrach. Jeżeli chociaż trochę uważałeś na fizyce, to nie powinieneś mieć problemu ze zrozumieniem, że niezależnie od umiejętności kierującego tirem, przy prędkości z jaką się poruszał (obstawiam conajmniej 80km/h) stwarzał niewspółmiernie większe zagrożenie niż ja.
Odpowiedz@lvlaras: To co wymieniłeś rzeczywiście pomoże w sytuacji awaryjne jednak w deszczu to raczej niewielka pomoc. Ja nie neguję tego co zrobiłeś. Sam byłem kilkukrotnie w takiej sytuacji i jak dla mnie przekroczenie lekko wyżej 50 to taki uspokojenie tego co jedzie za mną jak go chwilę temu wyprzedziłem. Problem polega na tym, ze kierowca TIRa podjął znacznie większe ryzyko niż Ty. No ale pewnie on miał prawo, bo jest doświadczonym zawodowym kierowcą, jakby Cię nie wyprzedził to nie zdążył by na pauzę i biedne dziatki musiały by czekać a towar nie byłby dowieziony na czas.
Odpowiedz@lvlaras: i cała kasa wpakowana w Twoje piękne autko z super rozkładem masy i środkiem ciężkości, ze stałym napędem na cztery koła, nowymi klockami i tarczami pójdzie w cholerę, jak 20m przed auto wylezie Ci kilkuset kilogramowa zwierzyna. Nawet nie zobaczysz w mocnym deszczu o 19:30 w co walniesz przy tych "trochę powyżej przepisowych" 110km/h. Być może i przeżyjesz. A być może uderzenie spowoduje, że wpadniesz na przeciwległy pas wprost pod jadącą 80km/h inną osobówkę i zabijesz innych użytkowników jadących przepisowo.
Odpowiedz@JohnDoe przy 90km/h auto w ciągu sekundy pokonuje około 25m. Średnio przyjmuje się 1,3 sekundy od momentu wystąpienia zagrożenia do rozpoczęcia rzeczywistego hamowania (czas reakcji kierowcy, plus układu hamulcowegi). Więc niezależnie czy będę jechał 90, 100, czy 110km/h to przy zwierzaku wyskakujacy z 20m, mam w praktyce tak samo przechlapane.
Odpowiedz@lvlaras: i dlatego w takich warunkach jak opisałeś, powinieneś jechać poniżej 90km/h.
OdpowiedzObaj łamali przepisy. Fakt. Ale... Jakie zagrożenie powoduje osobówka jadąca 100 km/h w terenie niezabudowanym, nawet w deszczu? A jakie stwarza zagrożenie zestaw załadowany tylko w umownej połowie, jadący 90km/h w terenie zabudowanym? I teraz pomyślmy. Wypadek, coś wyjechało z bocznej drogi, traktor, inna osobówka. Samochodem trochę zahamuje, trochę wymanewruje, najwyżej obcierka, jakieś rowy, może płot. Zestawem nic nie zrobi, przywali całym rozpędem, potem jeszcze ewentualne barierki, płoty, może nawet w dom wjedzie. Czarny scenariusz? A tak, bo jak ma się coś zdarzyć to będzie to maksymalna rozpierducha. I tak, kierujący zestawem jest ten gorszy. To kierowca z wyższą kategorią prawa jazdy, z psychotestami i innymi ficzerami. Powinien przewidywać takie rzeczy, powinien mieć świadomość że jak nawali to zabije, i to nie jedną osobę, a może kilka.
Odpowiedz@tatapsychopata: Jakie stwarza zagrożenie? Takie samo. Czy zginę o osobówki 100km/h w lesie, czy ciężarówki 60km/h w mieście, tak samo będę martwy. Polecam jazdę 110km/h jakąś drogą krajową w deszczu po zmierzchu, z lasem za rowem. Zobaczymy jak wymanewrujesz 500kg łosia wchodzącego Ci 20m przed maskę. Pamiętaj - w deszczu i w dodatku z jakiej odległości dojrzysz, jak jest po zmierzchu a zwierzyna odblasków nie nosi. A potem napisz jeszcze raz swój post. Reasumując: kierowca ciężarówki debil, autor hipokryta. :P
Odpowiedz@JohnDoe: Z całym szacunkiem, wsadź sobie swoje demagogie w ... niedomówienie. Jeżdżę na codzień drogą powiatową przez las gdzie zdarzają się dziki, sarny i łosie. Czasem pada deszcz, czasem śnieg, a czasem pałęta się jakiś durny pedalarz ninja. WIEM jak to jest. Mam prawo jazdy dłużej niż żyje większość tu pisujących, a pewnie i ty. Widziałem przez ten czas różne rzeczy. Żadna z nich nie była tak straszna jak efekty debilizmu za kółkiem zestawu.
Odpowiedz@JohnDoe co do braku różnicy kto Cię przejedzie to: - jeżeli będziesz szedł wzdłóż drogi w lesie przepisowo (przy krawędzi, lewa strona, z odblaskami) to zapewniam że nie miałbym najmniejszego problemu Cię ominąć. Poza tym idąc taka drogą spodziewasz się względnie szybko jadących samochodów (chociaż te 90km/h). No i dodatkowo masz prawny obowiązek zejść im z drogi. - w terenie zabudowanym tir miał spokojnie 80km/h, a nie wspomniane przez Ciebie 60km/h - dodatkowo wyprzedzał na łuku i skrzyżowaniu - jakie stwarza to zagrożenia, chyba nie muszę tłumaczyć - w terenie zabudowanym raczej mało kto (A szczególnie pieszy) nie spodziewa się pędzących na skrzyżowaniu lewym pasem 20-40t - podpowiem równierz, że pęd (a wiec potencjalna trudność w zmianie kierunku lub szybkości ruchu, a jednoczesnie miara tego jak duże kuku może zrobić dany obiekt) rośnie wprost proporcjonalnie do masy i kwadratu prędkości
Odpowiedz@JohnDoe co do łosia wychodzacego 20m przed maske to polecam spróbować wykonać ten sam manewr przy 90km/h - zapewniam, że będzie on równie niezmiernie trudny, a wręcz praktycznie niewykonalny. Jestem równierz przekonany, że nawet jadąc owe 110km/h mam mimo wszystko większe szanse bezpiecznego ominięcie przeszkody, niż kierowca, który co prawda jedzie 90nigdykm/h i nie przekroczył prędkości (chociaż wątpię, czy tak naprawde jakikolwiek kierowca może to osobie powiedzieć całkiem szczerze), ale jednoczesnie nigdy wczesniej nie mial okazji doświadczyć poślizgu w swoim aucie z ponad pięcio letnimi chińskimi oponami "z jeszcze dobrym bieżnikiem".
Odpowiedz@tatapsychopata: najlepszy tekst... "Mam prawo jazdy dłużej niż żyje większość tu pisujących, a pewnie i ty." :D tzn, że prawo jazdy robiłeś w latach 70. Więc masz koło 50-60lat. Zatem tym bardziej jako starszy człowiek masz gorszą reakcję i powinieneś jeździć wolniej. @lvlaras: pisałem. Obaj jesteście siebie warci. Tamten leciał jak dureń, Ty nie lepiej (zważając na warunki) ale próbujesz siebie "wybielić".
Odpowiedz@JohnDoe: Prawo jazdy zrobiłem w grudniu 1982 roku, a sam dokument otrzymałem w styczniu 1983. Mam 54 lata. Czy jeżdżę szybciej czy wolniej nie tobie oceniać, konto mandatowo punktowe mam dziewicze. I nie, nie jeżdżę jak grzyb. Przeważnie przepisowo, a na pewno z wyobraźnią. Jedną stłuczkę jaką miałem spowodował właśnie taki pewny siebie gnojek z prawkiem od trzech dni z dzisiejszym, niegroźne to było i mogło zakończyć się oświadczeniem, ale skończyło się zatrzymaniem jemu uprawnień, za nieznajomość przepisów i ogólną głupotę, drugą spowodowała kretynka przedstawicielka farmaceutyczna śpiesząca się idiotycznie. Zmasakrowała mi mercedesa beczunię, co tu opisywałem. Jeszcze jakieś pytania?
Odpowiedz@tatapsychopata: szczerze mówiąc nie interesowało mnie to, ani nawet nie pytałem się o nic. Zatem po co się tak chwalisz? Ale po Twojej opowieści powyżej na myśl od razu przychodzą mi filmiki z YT albo jakieś Piraty, Drogówki etc. Starszy kierowca popełniający wykroczenie, czy powodujący wypadek a potem kłócący się z policjantem bo "on tak jeździ zawsze i nigdy nie miał wypadku ani jednego nawet punktu karnego i jak robił prawo jazdy tak dawno temu"... :D
Odpowiedz@JohnDoe: Jak cię nie interesuje to siedź cicho i nie kłap dziobem. Znawca życia z jutuba się znalazł.
Odpowiedz@tatapsychopata: Starszy Panie, sam żeś zaczął chwalić się swoim wiekiem, stażem posiadania prawa jazdy, historią punktów karnych i kolizji drogowych (jeszcze brakuje przejechanych kilometrów i zajeżdżonych samochodów). Nikt Cię o to nie prosił, a sam "kłapiesz" o tym na prawo i lewo.
Odpowiedz@JohnDoe: Typowy napinacz forumowy z ciebie. Sam zaczynasz z wiekiem wyjeżdżać, sam usiłujesz oceniać człowieka że wolno jeździ itd, a jak ktoś ci wytłumaczy żeś tłumok bez pojęcia to jeszcze pyszczysz. Skończ już bo z każdym wpisem głupiej wyglądasz.
Odpowiedz@tatapsychopata: zaimki osobowe w korespondencjach (zarówno na papierze, jak i w internecie czy sms) wypadałoby pisać wielką literą. Chyba, żeś człowiek bez kultury, to możesz pisać jak Ci się podoba. Co do reszty to nawet nie będę nawiązywał. Może jak przeczytasz całą dyskusję między nami ze zrozumieniem to pojmiesz, jak bardzo się mylisz i jak starasz się wypaczyć rzeczywistość.
Odpowiedz@JohnDoe: Jak głupią amebą jesteś... https://www.zostacpisarzem.pl/bledy-pisarskie-zaimki-duza-litera/
Odpowiedz@tatapsychopata: chyba zbyt emocjonalnie do tego podchodzisz, skoro zaczynasz próbować mnie obrażać. Przepraszam, że Ciebie do tego doprowadziłem. Jednocześnie chciałbym zwrócić Ci uwagę, że w linku który sam wkleiłeś potwierdzasz moje wcześniejsze zdanie. "Nawet na czacie, czy w aplikacji Messenger powinniśmy pisać zaimki dużą literą, albo chociaż wypadałoby." Oraz wypowiedź prof. dr hab. z Uniwersytetu Warszawskiego: "Być może w przyszłości wskazane zasady się zmienią. Na razie ze względów grzecznościowych adresata każdego komunikatu, niezależnie od medium, należy zapisać wielką literą." https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/wielkie-litery-w-korespondencji;8337.html I tu zakończmy nasze spieranie się, jeździjmy bezpiecznie, stosownie do warunków panujących na drodze. OK?
Odpowiedz@tatapsychopata po kiego uja ciagniesz gownoburze?
Odpowiedz