Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od kilku lat czytam piekielnych, ale tym razem postanowiłam podzielić się historią.…

Od kilku lat czytam piekielnych, ale tym razem postanowiłam podzielić się historią. Dobijającą i niestety prawdziwą.

Opowieść będzie o młodym chłopaku, który ma pecha w życiu. Dla potrzeb chwili nazywajmy go Adam. Historia ta jest na tyle specyficzna, że może dotrze do kogoś odpowiedzialnego za to, że tak być nie powinno.

Adam urodził się na południu Polski, niestety biologiczna rodzina olała go i oddała do adopcji. Został adoptowany wraz z bratem i zamieszkał z rodziną adopcyjną w centralnej Polsce. Warto wspomnieć, że adopcyjna rodzina Adama jest bardzo religijna, w szczególności matka adopcyjna. Adam dorastał, skończył szkołę podstawową, gimnazjum i kontynuował naukę w szkole średniej. W międzyczasie jak każdy człowiek w tym wieku Adam zaczął dorastać i tu zaczyna się istotna część tej historii.

Adam zaczął popadać w konflikt z rodzicami adopcyjnymi, nie mogli się dogadać, rodzice adopcyjni nie chcieli go wysłuchać, spróbować zrozumieć. Jego życiowe wybory były sprzeczne z ich wizją świata. Po kilku miesiącach takiego życia postanowili rozwiązać umowę adopcyjną. To nie jest takie proste, więc wpadli na genialny pomysł. Na czas załatwienia formalności wymusili na sądzie umieszczenie go w młodzieżowym ośrodku wychowawczym. W międzyczasie umowa adopcyjna została rozwiązana, Adam nadal przebywa w ośrodku bez powodu, a sąd jest w trakcie załatwiania formalności związanych z przeniesieniem go do domu dziecka. Do 18 urodzin zostało mu kilkadziesiąt dni. Chłopaka nie chce ani rodzina biologiczna, ani adopcyjna, na dzień dzisiejszy nie ma dla niego miejsca w domu dziecka, a w ośrodku nie powinien być dłużej niż do 18 roku życia.
Jeżeli w ciągu kilkudziesięciu dni nie zostanie nazwijmy to zameldowany sądowo w domu dziecka, nie nabędzie praw należnych takim dzieciom. Czyli chociażby 500 zł miesięcznie do ukończenia nauki, prawa do lokalu chronionego, czy kilku tysięcy złotych wyprawki.
Zastanawiacie się pewnie co stanie się w dniu jego 18 urodzin?
Stanie przed wyborem idzie pod most z końcem marca, albo składa wniosek o przedłużenie pobytu w ośrodku do ukończenia 2 klasy i idzie pod most w czerwcu.

Pewnie zastanawiacie się jakiej zbrodni dokonał ten biedny chłopak, że ma aż tak przerąbane? Co takiego stało się, że gorliwa katolicka rodzina wyzbyła się po kilkunastu latach adopcji dziecka? Dlaczego sąd pozwolił żeby umieszczono go z trudną młodzieżą w ośrodku? Adam jest gejem i to według powyższych jest zbrodnią.

Pracuję w ośrodku w którym przebywa Adam i zastanawiam się jak mogę mu pomóc. Rozmawiałam już z znajomym prawnikiem, rozłożył ręce i powiedział, że jedyną opcją jest modlić się żeby znalazło się miejsce w domu dziecka, a sąd zdążył dopełnić formalności. Inaczej siana latami homofobia i niewydolny system prawny zniszczą chłopaka u progu życia.

Macie jakiś pomysł?

Polska

by Lebiosa
Dodaj nowy komentarz
avatar niemoja
30 30

Po pierwsze - zmień prawnika... Do środka wychowawczego nie kieruje się ot, tak; na wniosek rodziców. Zatem albo rodzice podali konkretne powody wychowawcze, albo można się od decyzji sądu odwołać. Po drugie - rozwiązanie adopcji nie zmienia faktu, że pozostaje obowiązek alimentacyjny, o ile chłopak będzie kontynuował naukę. Po trzecie - szukaj pomocy przez organizacje, które zajmują się pomocą młodzieży, wychodzącej z DD i ośrodków wychowawczych (domy treningowe). Mają lepiej obeznanych prawników.

Odpowiedz
avatar Gsuper
8 8

W razie czego to jestem wstanie pomoc znaleźć dobra prace za granica z zakwaterowaniem. Pozdrawiam i życzę szczęścia

Odpowiedz
avatar Jorn
5 11

Twierdzisz, że homoseksualizm był jego życiowym wyborem? A w powietrzu unosi się zapach malin...

Odpowiedz
avatar bazienka
0 6

@Jorn: gdzie tu jest napisane, ze byl jego wyborem? zyciowe wybory mozna rozumiec tak np., ze znalazl sobie chlopaka i powiedzial o tym rodzinie pewnie jakby wiedzial, czym to sie skonczy, to by sie kitral do 18 albo dluzej, ale wyszlo jak wyszlo

Odpowiedz
avatar Morog
-1 15

Pięknie zmyślona historia ale popracuj nad szczegółami

Odpowiedz
avatar bazienka
3 9

@Morog: czemu zmyslona? polski system jest troche niewydolny ostatnio moj wykladowca z przestepczosci nieletnich, kurator sadowy, opowiadal mi historie, jak szkolna pedagog gadala z dziewczyna, ktora odwazyla sie powiedziec o ty, ze jest molestowana i gwalcona przez partnera matki. przed swietami. pedagog nie zrobila z tym absolutnie nic bo "ona nie wie" mimo zapisow w ustawach, co zrobic. a zrobic tyle, by zglosic to natychmiast do prokuratury, izby dziecka czy innych podmiotow odpowiedzialnych za odizolowanie dziewczynki od rodziny, tak by tam nie wrocila na swieta do oprawcy 2 tygodnie prawie z tym oblechem moga skutkowac w najlepszym wypadku ucieczka z domu, w najgorszym kolejnymi gwaltami i samobojstwem baba zaniedbala obowiazki i pokazala dzieciakowi, ze nikt mu nie pomoze nic nie trzeba zmyslac, takie rzeczy sie zdarzaja

Odpowiedz
avatar FlyingLotus
5 9

@bazienka: bo widzisz, niektórym użytkownikom piekielnych wydaje się, że jeśli czegoś nie doświadczyli ani nie znają nikogo w podobnej sytuacji to takie rzeczy nie mają miejsca

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
1 3

@FlyingLotus: Ja akurat, mimo "prawidłowej" orientacji, katolicką tolerancję znam doskonale. Wystarczy nie chodzić do kościoła.

Odpowiedz
avatar j3sion
4 4

Mniej niż 18 lat i trudna sytuacja § 1 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego rozwiązanie adopcji jest możliwe jedynie z ważnych powodów, a gdy pozew dotyczy dziecka małoletniego (mniej niż 18 lat) rozwiązanie adopcji nie jest dopuszczalne, jeżeli wskutek niego miałoby ucierpieć dobro tego dziecka. Nie będzie rozwiązana umowa adopcyjna. Potem pozew o alimenty i może kontynuować naukę. Jeżeli umowa zostanie rozwiązana po skończeniu 18 to pozostaje mu iść do pracy i kontynuować naukę zaocznie lub starać się o stypendium.

Odpowiedz
avatar vizzie
0 0

Może twoi rodzice go adoptują? :P

Odpowiedz
Udostępnij