Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Miałem kiedyś takiego kolegę, co wynajmował u mnie pokój w domu. Dom…

Miałem kiedyś takiego kolegę, co wynajmował u mnie pokój w domu. Dom duży, sporo miejsca, więc mieszkaliśmy we dwóch i wszystko było w porządku. Dom położony w nieciekawej okolicy i równie nieciekawe były wtedy czasy. Pewnej nocy weszli nam z drzwiami jacyś bandyci i mieli do kolegi problem. Stanąłem w jego obronie - a także w obronie swojego domu. Zanim się zorientowałem, co się dzieje, to już leżałem na ziemi i mnie kopali. Było ich więcej, byli silniejsi, no nie mieliśmy szans. Do tego zdemolowali cały dom i ukradli wszystko, co im się zmieściło do kieszeni i toreb. Policja ich wprawdzie złapała, ale żadnego odszkodowania ani nic nie dostałem, skradzionych rzeczy również nie odzyskałem. Musiałem remontować dom na własny koszt i kupować wszystko od nowa.

Kolega po tej sytuacji wyprowadził się do innej dzielnicy. W ogóle wbił się na chama jakimś ludziom do domu i powiedział, że od teraz on tu mieszka, a oni mają się wynieść. Od razu też popadł w konflikty z sąsiadami, ale jednocześnie zaprzyjaźnił się z jakimiś gangusami, sam zaczął zachowywać się jak bandyta i myśli, że wszystko mu teraz wolno.

Co najgorsze, zaczął rozpowiadać na mój temat głupoty po mieście i wszystkich moich znajomych. Mówi, że to moja wina, że nas wtedy napadli, że nie zrobiłem nic, żeby mu pomóc, a nawet że razem z nimi go biłem, choć prawda jest taka, że broniłem go, oberwałem o wiele bardziej niż on, okradli mnie i zniszczyli mi dom! Mało tego - kolega sobie ubzdurał, że ma jakieś prawa do mojego domu, bo on też tam mieszkał i żąda ode mnie pieniędzy albo bym przepisał na niego dom i ziemię. Co chwilę do mnie dzwoni i mnie obraża, rozpowiada o mnie kłamstwa, gdzie tylko się da i straszy mnie swoimi nowymi kolegami-gangusami.

Jestem w szoku, że można być tak pazernym, bezczelnym, a przede wszystkim niewdzięcznym.

niewdzięczność przyjaźń

by Cut_a_phone
Dodaj nowy komentarz
avatar Neomica
14 34

Zgłoś się do Vegi. Kupi tę bajkę i może jeszcze film nakręci.

Odpowiedz
avatar Neomica
8 22

@Schwanz: Jakie fakty? :)

Odpowiedz
avatar Neomica
3 17

@Painkiler: Myślisz? ;)

Odpowiedz
avatar singri
13 25

@Cut_a_phone: Chwyt genialny, ale sama się nie połapałam :D Dopiero wzmianka o geopolityce mnie naprowadziła i natychmiast poustawiałam wszystkich na właściwych miejscach. To wcale nie jest oczywiste i nie rozumiem, czemu obrażasz Neomicę. No i zapomniałeś dodać, że przez całe życie rzeczony kolega miał u Ciebie schronienie, gdzie nikt mu nie groził pobiciem/zamordowaniem tylko za to, że istnieje. Zaś wymieniony w historii napad był jedynie ukoronowaniem zarówno wieloletnich prześladowań (tak, miał przesrane przez całe wieki) jak i Waszej długiej, acz chyba jednak jednostronnej przyjaźni :D

Odpowiedz
avatar Cut_a_phone
-1 15

@singri: a, bo na ostro skomentowała, a się wygłupiła. Ale masz rację, nie powinienem. @Neomica: przepraszam.

Odpowiedz
avatar digi51
16 20

@Cut_a_phone: wygłupiasz to się ty wrzucając tu pseudolekcje historii pod przykrywką własnych przeżyć, nikt się tu czegoś takiego nie spodziewa, bo ta strona ma inną tematykę, ale niestety staje się internetowym wysypiskiem śmieci dla niespełnionych pisarzy, psychologów, politologów i innych niewyżytych. Na twojej "oczywistej" analogii poznał się tylko twój kolega lub Alter ego schwanz.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 12

@Neomica: Dokładnie, kompletna brednia

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 12

@Cut_a_phone:To nie jest portal do takich tekstów, kompletna głupota jest zamieszczac tego typu historię tutaj

Odpowiedz
avatar maranocna
5 17

Kolega po tej sytuacji wyprowadził się do innej dzielnicy. W ogóle wbił się na chama jakimś ludziom do domu i powiedział, że od teraz on tu mieszka, a oni mają się wynieść." A ci odpowiedzieli"a, to przepraszamy" i poszli się pakować? Albo trafił na jakichś dzikich lokatorów, albo na najmniej asertywnych ludzi w kraju.

Odpowiedz
avatar babubabu89
5 7

@maranocna: xD

Odpowiedz
avatar Hatsumimi
5 7

@maranocna Z tego, co wiem, do tej pory o ten dom walczą :)

Odpowiedz
avatar toomex
5 7

@maranocna: Taka sytuacja, że Rada Miasta uznała, że tak ma być.

Odpowiedz
avatar Meliana
16 22

Sorry, ale ode mnie minus. Za wrzucanie zmyślonych historyjek, niezbyt lotne politykierstwo, ordynarne spłycanie historii, która wcale nie jest taka prosta i czarno-biała i święte przekonanie, że wszyscy użytkownicy tego serwisu są tak zafiksowani na tym temacie, że od razu wyłapią "oczywistą" analogię. Z fanfikami idź na tumblr-a, dla niespełnionych pisarzy polityczno-socjologiczno-obyczajowych też znajdzie się tam miejsce.

Odpowiedz
avatar bazienka
-2 4

ja to mam taka robocza koncepcje, ze ci wlamywacze mysleli, ze dom kolegi i mieli z nim jakis zatarg, wiec go oklepali,a ty sie wlaczyles w trakcie to i dostales rykoszetem zdobadz dowody i zaskarz o znieslawienie dziada, co ci szkodzi? zbierz swiadkow i dzialaj a potem o nekanie

Odpowiedz
avatar GlaNiK
3 5

Jest, mamy to! Brakuje jeszcze jednego osobnika, może chwilowo nie pamięta hasła. Cała elita w 1 historii ;-) Tudzież widać, które to są multikonta :)

Odpowiedz
avatar dzialkis
6 8

Narkotykom powiedz: NIE!

Odpowiedz
avatar yfa
0 0

A teraz poukładajmy fakty: 1. kolega nie wynajmował pokoju U CIEBIE, bo tak samo jak ty miał tam meldunek, płacił czynsz i wykonywał swoją część remontów. Do domu dokładał się proporcjonalnie nawet więcej, niż ty, a i wnosił także sporo usprawnień - np. on zrobił kanalizację, bo wcześniej wypróżnialiście się do miski. A w ogóle ten dom nie był TWÓJ, tylko został wybudowany przez twoich przodków, kolegi przodków oraz masy innych kolegów w czasach, gdy całą okolicę budowali przyjezdni. Dom był wspólny, ot taka komuna. 2. bandyci mieli do kolegi problem osobisty, ale majątkowy był także do ciebie. Gdyby kolegi nie było, to i tak by wszystko pokradli, a resztę zdemolowali. A i mały wpiernicz byś pewnie zaliczył dla zabawy. 3. w obronie stanąłeś głownie swojego domu; kolegę czasem owszem, broniłeś narażając siebie, ale czasem też kopnąłeś dla osobistego zysku. Ot, takie rozdwojenie jaźni - jakbyś miał wiele twarzy... 4. tak po prawdzie wcale nie było ich więcej ani nie byli silniejsi - byli po prostu lepiej zorganizowani, a twój ochroniarz uciekł do dalszego sąsiada i tam się zamelinował. Silniejsi byli dopiero wtedy, gdy inny sąsiad, widząc to, przybiegł i dołączył do bandytów. 5. nie byłeś taki niewinny - dałeś bandytom pretekst, wcześniej okradając sam bliższego sąsiada. 6. w ramach odszkodowania dostałeś chałupę tych bandytów. Było jeszcze na stole drugie odszkodowanie, w gotówce, ale zniszczył je ten sąsiad, co dołączył do napadu. 7. kolega owszem, wbił się na chama, ale nie sam, tylko decyzją TWOICH kolegów. Bardzo głupią decyzją, ale nie swoją - taką chatę dostał z przydziału, a teraz ma sobie sam radzić ze starymi lokatorami. 8. te głupoty, które gada po mieście, są zarejestrowane na kamerze monitoringu, więc się tak bardzo nie wybielaj, bo miałeś także drugą, ciemną stronę. 9. nie, nie oberwałeś bardziej, niż on. Nie, nie okradli tylko ciebie, jego rzeczy także wynieśli. Nie, nie tylko twój pokój zdemolowali, także jego. 10. nie, on nie chce od ciebie twojego domu, tylko rekompensaty za swój pokój. Przegina w tym, że ten pokój był zniszczony w trakcie napadu, a odbudowałeś go sam - powinieneś mu zwrócić miejsce, w którym był ten pokój, a on powinien zwrócić nakłady na jego odbudowę i remont. Albo powinieneś dać mu podobne miejsce, żeby sobie sam odbudował pokój. 11. niestety tak się składa, że jego gangsta-koledzy to twoi jedyni koledzy... bo z pozostałymi się pokłóciłeś.

Odpowiedz
avatar santiraf
0 0

@yfa: Prawie się zgadza ale nie 5. Ad. 5 - To sąsiad wcześniej zaraz po tym jak odzyskałeś dom po ojcu od innych bandytów, ogrodził Ci Twój garaż swoim ogrodzeniem i powiedział, że to teraz jego. Podjudzał też i dawał kasę dla innego jego współlokatora, żeby ten robił imprezy do późna zakłócając ciszę nocną i nie dawał się wyspać. To w pewnym momencie rozebrał płot sąsiada i postawił własny ;)

Odpowiedz
Udostępnij