Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzisiaj dowiedziałam się, że moi rodzice nie interesowali się mną, nie nauczyli…

Dzisiaj dowiedziałam się, że moi rodzice nie interesowali się mną, nie nauczyli mnie czytać i źle wychowali.

Wsiadam, na jednej z pierwszych stacji, do metra w naszej cudownej stolicy. Jako, że godziny akurat po największym szczycie, w metrze jest pusto. Na peronie razem ze mną czekało może z 5 osób. Zdecydowałam się usiąść na jednym z samego przodu, które było oznaczone, że jest dla osób starszych, inwalidów i matek z dziećmi. Siedzenie to znajduje się jako 2 od drzwi, pierwsze od drzwi nie jest oznaczone, więc po prawej miałam puste miejsce, a po lewej usiadł starszy Pan, który od razu zaczął do mnie niewyraźnie mówić. Ja zdziwiona, powiedziałam, że nie rozumiem.

Pan: Jesteś inwalidą?

Ja jeszcze bardziej zdziwiona, po co się mnie o to pyta.

Ja: Nie.
Pan: To po co zajęłaś nie swoje miejsce. Tu mogą siadać tylko inwalidzi i osoby starsze!
Ja: W tym momencie w metrze jest wystarczająco dużo miejsc, aby osoby starsze i inwalidzi usiedli sobie na jakimkolwiek, gdy metro będzie pełne a ja kogoś takiego zobaczę to od razu ustąpię miejsca.
Pan: Widać, że czytać nawet nie umiesz! Tutaj mogą tylko siadać inwalidzi i starsze osoby!

Tu postanowiłam, że jednak nie mam siły kłócić się z dziadkiem, zaczęłam zajmować się komórką. Tymczasem dziadek się rozkręcał.

Pan: Rodzice nie nauczyli Cię czytać! Nie nauczyli Cię szacunku! Nie możesz tutaj siedzieć! Nie interesowali się Tobą bo inaczej byś umiała czytać!

I tak dobre kilka minut. Całe szczęście, wysiadł zanim straciłam cierpliwość. Na odchodne tylko dodał, że ma nadzieje, że będę inwalidą i ktoś mi zajmie moje miejsce.

Czyli według jego logiki, nie mam prawa siedzieć na tym miejscu w momencie gdy dookoła jest pełno pustych siedzeń, bo jeszcze przyjdzie emeryt albo inwalida i będzie musiał koniecznie usiąść na moim siedzeniu.

Co najlepsze, na przeciwko mnie, na takim samym miejscu siedziała inna młoda dziewczyna, której dziadek nie zwyzywał.

Kilka stacji dalej, gdy miejsca siedzące były już pozajmowane wsiadła kobieta z dwójką małych dzieci. Oczywiście miejsce ustąpiłam, ale dziadek juz tego nie widział

komunikacja_miejska

by misguided
Dodaj nowy komentarz
avatar Malibu
1 9

Miejsca dla inwalidow/ osób z dzieckiem/ kobiet w ciąży wyznaczane są w nieprzypadkowym miejscu. Zazwyczaj są to miejsca najbliżej drzwi lub takie, które mają np. więcej miejsca na nogi itp. często też są to miejsca na które wchodzi się wprost z podłogi a nie na podwyższeniu.Cos co dla osoby zdrowej kompletnie nie ma znaczenia może być konkretną przeszkodą dla osoby z problemami. Oczywiscie każdy może usiąść w tym miejscu kiedy jest wolne ale powinien ustapic tego miejsca jeśli tylko znajdzie się osoba do tego "uprawniona". Nawet jeżeli wokół jest normalnych miejsc na pęczki, ze wzglądu na to co napisałem powyżej. Osoba z ogładą o tym wie, pozostałym w wielu miastach przypomina regulamin przewoznika.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2020 o 14:24

avatar konto usunięte
1 5

@Malibu: no to jako małżonek osoby niepełnosprawnej, mogę ci powiedzieć, że te miejsca najczęściej właśnie są przypadkowe. Naprawdę bardzo, ale to bardzo rzadko się zdarza, że są to specjalne miejsca np szersze czy też mające więcej miejsca na nogi (pociągi).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 8

"W tym momencie w metrze jest wystarczająco dużo miejsc, aby osoby starsze i inwalidzi usiedli sobie na jakimkolwiek (...)" Nie. Gdy pojawi się taki pasażer, to ty powinnaś przenieść się na jakiekolwiek inne miejsce. Miejsca uprzywilejowane są przy samym wejściu nie bez powodu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

@Pattwor: mylisz się. To nie są miejsca zarezerwowane dla niepełnosprawnych, ale miejsca z pierwszeństwem dla takich osób. Zająć może je każdy, natomiast w przypadku pojawienia się osoby niepełnosprawnej, to należy ustąpić. Jako małżonek osoby niepełnosprawnej nie wiem za co autorka zgarnia minusy - jej postępowanie jest jak najbardziej słuszne i prawidłowe. A dziadek najwyraźniej szukał osoby, której mógłby nawrzucać. Z tym spotykamy się z żoną regularnie, bo przecież wedle znacznej części naszego społeczeństwa, inwalidztwo nie dotyczy "młodych".

Odpowiedz
avatar Malibu
2 4

@Lobo86: przecież napisal, że gdy pojawi się taki pasażer. Ale w tej historii się nie pojawił więc dziadek przesadził. Tak czy siak osoba zdrowa/ nie w ciąży/ bez dziecka gdy nastaje taka potrzeba powinna zwlec du*ę i ustapic miejsca osobie uprzywilejowanej. Czy są dostępne zwykle miejsce czy nie.

Odpowiedz
avatar AnitaBlake
2 2

Te miejsca sa beznadziene czesto. Mam chorobe lokomocyjna. Beda w ciazy wolalam stac lub wysiasc niz na takim siedziec. Jest jeszcze jedna sprawa. Miejsc uprzywilejowanych jest dosc sporo np w tramwaju. Zdarza sie tak)(co widzialam) ze ktos wejdzie do tramwaju i mimo tego ze minie 3-4inne wolne miejsca uprzywilejowane (niczym sie nie rozniace, czasem nawet szersze) to stanie nad zajetym i zazada wolnego miejsca. Smiech na sali

Odpowiedz
Udostępnij