Moje pierwsze doświadczenie z „mi się należy” i to poziom max. Początek wieku.
Z moją lubą jechaliśmy na Sylwestra w górach organizowanego przez samorząd jej uczelni. Pamiętam, że termin wypadł tak, że 30 przyjazd, 31 pobyt i 1 powrót, ale 2 i 3 to weekend. W każdym razie dojazd od razu w dwie strony 100 zł od osoby lub własny. Ja, podobnie jak kilka osób, stwierdziliśmy, że przyjeżdżamy własnymi wózkami i dokupujemy pobyt do 3-go.
No i trafili też się piekielni. A dodam, byłem wtedy dumnym posiadaczem Matiza, jeszcze z LPG, co obniżało koszty jazdy, ale bagażnik przedstawiał istnieć, np. zapas nie był na swoim miejscu itd.
W każdym razie - dzień wyjazdu.
Jedna parka z kimś przyjechała i tamci wyjechali do Krakowa zaraz 1-szego, a reszta osób jak przyjeżdżali, to pełne wozy. No i Matiz: z tyłu moja torba, duża walizka lubej, grube kurtki - innymi słowy tylna kanapa zawalona.
I właściwą akcja. J – ja, P - piekielni.
P – Cześć, podobno wracacie do Warszawy.
J – Tak.
P – Super, to zabieramy się z wami.
Zero proszę, czy możemy itd. Oświadczyli i już.
J – Wiecie, jest mały problem, otóż to mały wóz i niestety z tyłu mam bagaże i po prostu nie mam miejsca na was i wasze torby. A nawet jakby się wszyscy powciskali, to jazda jest po prostu niebezpieczna.
P - Pier... sz, jeździliśmy Fabią w 8 osób (gratuluję).
J - To poszukajcie Fabii.
Obsmarowywali nas równo, bo wiadomo, wozem wygodniej, a tu trzeba szukać transportu, ale osoby posiadające wozy jakoś rozumiały brak miejsca, a wiecie, im się należy.
Dla minusujących, że dałoby radę. Mieli ze sobą po 2 sztywne walizki, wg mnie do Passata by do bagażnika nie weszły.
Sylwester
Mi się zawsze wydawało, że w Matizie te tylne miejsca to tak dla jaj... Ewentualnie na zakupy czy inne bagaże. Ale grunt że jeździ. A taksówką dla ludzi, których nie znasz czy nie lubisz być nie musisz.
Odpowiedz@GoshC: wiozłem kiedyś 5 osób tragedia choć teoretycznie tyle ma miejsc wpisanych
OdpowiedzNo i mimo że historia spoko, to za lubą minus. Kiedy wy się wreszcie nauczycie? Ktoś przywlókł to słowo na piekielnych kilka lat temu i teraz każdy nim rzuca jak gnojem po polu. Poczytajcie słownik synonimów albo coś...
OdpowiedzGłupoty gadasz, do passata wszystko się zmieści :) A tak na poważnie brawo za zdrowy rozsądek.
Odpowiedz@Malibu wszystko oprócz blizniaczego wózka dziecięcego... Za Chiny Ludowe i Amerykę nie chciał wejść...
Odpowiedz"Pamiętam że wypadł on termin 30", "bagażnik przedstawiał istnieć", "wg mnie do Passata by do bagażnika" Każdy może pisać, ale nie każdy powinien. Autorze- w nowym roku życzę Ci, abyś opanował sztukę pisania zrozumiałych zdań. To już przechodzi ludzkie pojęcie, jak ludzie tragicznie się wysławiają...
OdpowiedzTe minusy to za styl pisania i błędy raczej, nie za samą historię...
Odpowiedz@Koralik: bo to portal poprawnej polszczyzny nie piekielności
Odpowiedz@szembor: tu już nie chodzi o poprawną polszczyznę, tu chodzi o składanie zdań. Trochę takie "Kali jeść, Kali pić". "Pamiętam że wypadł on termin 30..." itd.
Odpowiedz@szembor: Zazwyczaj przymykam oko na zły styl, ale tutaj aż ciężko historię zrozumieć.
Odpowiedz@szembor: Nie jest to portal poprawnej polszczyzny, ale ciężko uznać, że ta historia jest po polsku.
Odpowiedz@szembor: Nie, portal do pisania po polsku, a nie grafomańskich wybryków. Minimum przyzwoitości by się przydało...
Odpowiedz@szembor: Dodajesz nową piekielność do swojej historii pisząc ją w sposób utrudniający zdecydowanie odbiór i przyciągający uwagę do braku stylu i gramatyki zamiast do sedna historii.
OdpowiedzLudzie naprawdę piekielni. Takie ładowanie się komuś do auta bez pytania, jakiegokolwiek zagajenia tematu byłoby bezczelnością, nawet jeślibyście mieli busa. Tym bardziej, że - jak rozumiem - nie byli to bliscy znajomi. Ale forma historii nie mniej piekielna. Po prostu nieprzyjemnie się czyta takie konstrukcje jak "bagażnik przedstawiał istnieć np zapas nie był na swoim miejscu" i te szczątkowe liczebniki: "wszego", "go".
OdpowiedzSzemborze drogi :-) historie masz fajne, ale pisz trochę staranniej!
Odpowiedzdo tej pory nie rozumialam tego czepiactwa o niezrozumiale pisanie w twoich historiach po tej juz rozumiem
Odpowiedzto uczucie, gdy komentarz bazienki jest pisany poprawniejszą polszczyzną niż historia pod którą jest zamieszczony
OdpowiedzZmiescily by sie czy nie te walizki to nie kwestia sporna - powiedzieliscie "nie" to nie. Mogliscie rowniez sobie nie zyczyc i po prostu wolec tylko swoje towazystwo w trakcie podrozy powrotnej
Odpowiedz