Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jako, że Wigilię spędzaliśmy z Lubą u jej rodziców to stwierdziliśmy, że…

Jako, że Wigilię spędzaliśmy z Lubą u jej rodziców to stwierdziliśmy, że zrobimy gromadce dzieciaków z jej rodzeństwa prezent w postaci przybycia Mikołaja. Przebrać się miałem oczywiście ja z racji faktu bycia mężczyzną. Ważnym faktem w całej historii jest to, że rodzeństwo z dziećmi miało dopiero dotrzeć do rodziców Lubej po wigilii. Wcześniej wszystko dogadane na zasadzie, że wszyscy mniej więcej będą o tej samej godzinie tak bym dał radę się ewakuować i przebrać zanim pojawią się wszyscy. I byłoby by wszystko cacy, tylko że jedna siostra postanowiła spóźnić się ponad godzinę, bo nie udało jej się wyrobić a ja w piwnicy siedziałem i czekałem na znak, że mogę przyjść. Przynajmniej z ojcem dałem radę pogadać przez tel przez ten czas.

mikołaj

by vonavi
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
18 22

Nie czekałabym ani minuty ponad wyznaczony czas.Nigdy nie czekam na spóźnialskich, bo to premiuje niepunktualność kosztem ludzi punktualnych.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 7

@Jaladreips: Minus za to, że ktoś ma małżonkę o wschodnim pochodzeniu?

Odpowiedz
avatar rodzynek2
16 18

Dlaczego czekaliście na spóźnialskich? Tym bardziej jeżeli nie uprzedzili o spóźnieniu.

Odpowiedz
avatar Armagedon
-5 11

@rodzynek2: Pewnie dlatego, żeby dzieci spóźnialskich rodziców nie uzyskały informacji na dzień dobry, że Mikołaj był, ale się zmył, więc prezentu nie dostaną.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
12 12

@Armagedon: Kto późno przychodzi sam sobie szkodzi. A zawsze można powiedzieć, że Mikołaj był i zostawił prezenty. A po za tym Autor mógł się zmyć do piwnicy i przebrać za Mikołaja, gdy już rodzina była w komplecie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2019 o 13:28

avatar andtwo
9 11

My czekaliśmy pół godziny na wujka, który miał dorzucić swoje prezenty do worka (pół godz od momentu rozmowy telefonicznej, był kilometr dalej u dziadka). Po tym czasie wspólnie stwierdziliśmy, że nie będziemy czekać, bo dzieci już zmęczone (a i pora późna). Jakież było zdziwienie i oburzenie wujka, który przyjechał już po "imprezie"... Po naszym telefonie po prostu dalej poszedł spać...

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 4

@andtwo: Chcesz powiedzieć, że wujcio w wieczór wigilijny kimał sobie u swojego tatusia (waszego dziadzia), który... co? Robił własną Wigilię z inną częścią rodziny, czy też - zwyczajnie - nie był na waszej "imprezie" mile widziany i go nie zaproszono? No, jeśli to drugie - podejrzewam, że wujo z dziadziem chlapnęli sobie solidnie jeszcze przed uroczystością, więc wujcio musiał odespać. Jak się przecknął i ogarnął - było już "po ptokach".

Odpowiedz
avatar rodzynek2
1 3

@Armagedon: Tym bardziej, że te dwie "imprezy" pyły tylko kilometr od siebie. Jeżeli tak zależało na prezentach, to ten kilometr, to nie jest aż tak daleko nawet na piechotę, więc można było przejść się do dziadka i wujka. Spacer po sutej kolacji byłby nawet wskazany

Odpowiedz
avatar andtwo
3 7

@Armagedon: U nas Mikołaj przychodzi w Mikołaja, nie w Wigilię. Ale jestem mocno zaskoczona, jak brak jednej małej informacji może wpłynąć na odbiór i dopisanie całej scenerii do danego zdarzenia.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@andtwo: u nas w Wigilie przychodził Aniołek, a w niektórych miejscach Mikołaj i co z tego? Jaki to ma zwiazek z piekielnoscia historii?

Odpowiedz
avatar Crannberry
4 4

@nursetka: komentarz autorki odnośnie daty wydarzenia jest odpowiedzią na komentarze w których zarzuca się jej niezapraszanie dziadka na wigilię oraz robienie z jej rodziny alkoholików

Odpowiedz
avatar Armagedon
-2 6

@Crannberry: Chyba nadinterpretujesz. Nie widzę w swojej wypowiedzi żadnych ZARZUTÓW, zwłaszcza stawianych komentującej. Pierwszy akapit - to ewidentne pytanie. Drugi zaś jest domniemaniem alternatywnym. I nie sądzę, żebym coś wspominała o alkoholizmie całej RODZINY userki "andtwo" sugerując środowisko patologiczne. To po pierwsze. Po drugie. Historia główna opowiada o - ledwo co minionej - świątecznej kolacji wigilijnej. Więc chyba nie jest niczym dziwnym, że w komentarzach spodziewasz się nawiązania do tematu, ZWŁASZCZA w kontekście WORKA z prezentami. Konia z rzędem temu, kto skojarzył opis i imprezą mikołajkową.

Odpowiedz
Udostępnij