Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Dzisiaj w sklepie Neonet. Podchodzę do lady ze sprzedawcą (żadnego klienta w…

Dzisiaj w sklepie Neonet.

Podchodzę do lady ze sprzedawcą (żadnego klienta w pobliżu).

- Przepraszam chciałem zareklamować...

I w tym momencie sprzedawca mi przerwał i stwierdził:

- Zajęty jestem. Ale poszukaj sobie kogoś z obsługi na sklepie.

sklepy

by ~Konaas
Dodaj nowy komentarz
avatar jass
-2 14

Sprzedawca fakt, zachował się bucowato i do klienta nigdy nie powinien się zwrócić takim tonem, ale z drugiej strony - czy nie był zajęty to akurat nie Tobie oceniać, obsługa klientów to nie jest jedyne zadanie pracowników sklepu. Plus od przyjmowania reklamacji jest zwykle jedno konkretne stanowisko.

Odpowiedz
avatar andtwo
10 14

@jass: Nie widzę, żeby autor oceniał, czy sprzedawca był zajęty, czy też nie.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 12

@jass: No wiesz, jakim TONEM sprzedawca się zwrócił to my nie wiemy, ale nawet gdyby modulował głos, mrugał oczętami i uśmiechał się od ucha do ucha - to i tak jego wypowiedź byłaby chamska. Co to znaczy "poszukaj SOBIE"? I co to za "tykanie" klienta? A jeśli jest konkretne stanowisko - to się o tym grzecznie informuje. Ciekawe, czy gdyby - zamiast "zareklamować" - padło słowo "zakupić", pan sprzedawca byłby równie arogancki?

Odpowiedz
avatar Iras
-3 13

@andtwo: A jednak ocenił - według jego rozumowania skoro żadnego klienta nie było w pobliżu, to do roboty nic nie miał. Jesli zaś chodzi o to "straszliwie oburzające" tykanie - jeśli osobnik wygląda na np. 15 lat to ani nie jest to dziwne, ani oburzające.

Odpowiedz
avatar jass
0 8

@Armagedon: Ok, powinnam napisać "w jakim tonie", a nie "jakim tonem", ale raczej nietrudno się domyśleć, co miałam na myśli. @Iras: Dokładnie, ten fragment o braku klientów w zasięgu wzroku jasno sugeruje, że Autor jednak ocenił, że sprzedawca niczego do roboty nie miał. I dla mnie to jest w zasadzie niewiele mniej piekielne niż zachowanie sprzedawcy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 grudnia 2019 o 20:45

avatar Jorn
0 8

@jass Co w sklepie może być ważniejsze od obsługi klienta?

Odpowiedz
avatar Iras
2 6

@Jorn: chociażby odnalezienie glupie faktury, która się zapodziała, wprowadzenie nowych rzeczy do asortymentu/uzupełnienie tego co przyszło, zrobienie zamówienia przed określoną godziną, rozliczenie zmiany, obrobienie zamówienia internetowego itp. itd. W sklepie robi sie troche wiecej niż wyłożenie towarui zgarniecie kasy za niego.

Odpowiedz
avatar Jorn
1 7

@Iras: Każda z tych czynności jest ważna, ale żadna nie może mieć pierwszeństwa przed obsłużeniem klienta, bo to on tę kasę do sklepu przynosi.

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

@Jorn: Raczysz żartować. Klient klientem, ale jeśli pracujesz w spożywce i ktoś coś rozbije - priorytetem staje się posprzątanie, zanim ktoś złamie nogę i będziesz bulić odszkodowanie. Jest brudno - lecisz sprzątać, bo klient za ciebie nie zapłaci mandatu od sanepidu, który wezwą ci sami klienci (i nie jest to stówka ani dwie - więcej stracisz niż zyskasz). Ceny musisz zmienić, bo ten sam klient będzie darł japę, że mu się ceny nie zgadzają i wezwie inspekcję handlową. Jak ci przyjdzie dostawa musisz ją rozłożyć, bo taki nabiał, garmaż i mięso zwyczajnie się popsują i później klientnaszpan kupi zepsute pakowane mięso i się zatruje.

Odpowiedz
avatar fisti89
5 5

W kilku różnych Neonetach, w kilku różnych miastach, spotkały mnie baaardzo podobne sytuacje. Chyba taka polityka firmy.

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

@fisti89: Może z zasady mówią na ty? W niektórych barach np. tak jest.

Odpowiedz
avatar WhiteFox
5 7

Sytuacja z drugiej strony barykady. Muszę wysłać dokumentację, wklepać wszystko do pliku, oczywiście odpowiednio posortowane, wpakować w odpowiednie koperty, zaadresować każdą z nich i wysłać. Dokumentów niemała kupka, tabliczka o zamkniętym stanowisku przy mnie, no ewidentnie widać że jestem zajęta a inne stanowiska czynne. Nie ma opcji żeby kilka osób nie zignorowało znaków i nie zaczęło zawracać mi głowy. Nie zliczę ile razy musiałam przez to zaczynać procedurę od nowa, bo się pomyliłam. Po którymś razie szlag człowieka trafia i ciężko być miłym.

Odpowiedz
avatar fisti89
4 4

@WhiteFox: stoję przy kasie, stoję. Pan coś robi w komputerze, ok. Poczekam, nie będę zagadywać żeby się nie pomylił właśnie. Stoooje dalej. Podchodzi ktoś inny. Pan rzucił wszystko: w czymś pomoc? Krew mnie zalała. Wyszłam ze sklepu więcej nie wróciłam.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
5 7

To, że nie było klientów w pobliżu nie znaczy, że taki sprzedawca/kasjer nie ma nic do roboty. Z drugiej strony, to powinien skierować klienta do odpowiedniej osoby, czy też zawołać odpowiednią osobę.

Odpowiedz
Udostępnij