Ojciec mojego dziecka jest idiotą, bo nie wiem, jak to inaczej nazwać...
Rozprawa o podwyższenie alimentów. Ledwie weszliśmy na salę, a Idiota zgłasza wniosek o odroczenie rozprawy, ponieważ jego obrońca się nie stawił. Ale że co, jaki obrońca? To nie jest sprawa karna... Sędzia (dysponujący nadludzką cierpliwością) usiłuje wyjaśnić, o co Idiocie chodzi. Wybaczcie, ale dla mnie to też sytuacja mocno stresująca była, więc przedstawiam w formie zapamiętanych urywków dialogów:
S-(Sędzia)
I-(Idiota)
J-(Ja)
S - Dlaczego wnosi pan o odroczenie rozprawy?
I - Bo nie stawił się mój adwokat.
S - Zatrudnił pan adwokata?
I - Nie, pisałem o adwokata z urzędu.
S - Tak, widzę pana wniosek o przyznanie panu przedstawiciela ustawowego... Wniosek zostanie teraz rozpatrzony. Proszę mi krótko wyjaśnić, dlaczego potrzebuje pan przedstawiciela ustawowego do tak prostej sprawy?
I - Bo ja nie rozumiem paru rzeczy z pozwu.
S - Jakich rzeczy?
I - Np. dlaczego dziecko ubiera się w "Smyku".
Sędzia nie powinien okazywać emocji, ale jego "co ten facet ku*wa mówi" było widoczne nawet dla mnie. Chwila na ochłonięcie (czyli dyktowanie protokolantce, co ma zapisać), po czym próba powrotu do normalności (ha, ha, ha...).
S - Dlaczego potrzebuje pan przedstawiciela ustawowego do tej sprawy?
I - (nielogiczny ciąg dźwięków)...
S - Czy pan jest trzeźwy?
I - Tak, jestem po prostu chory.
S - Co panu dolega?
I - Jestem przepracowany. To od ciężkiej pracy.
S - Czyli pańska choroba jest spowodowana ciężką pracą?
I - Nooo... Między innymi...
S - (mocno zrozpaczony, do mnie) Jakie jest pani stanowisko w tej sprawie?
J - Pozostawiam to do uznania Wysokiego Sądu, choć nie ukrywam, że wolałabym, aby rozprawa odbyła się dzisiaj.
Krótka przerwa, chyba dla zregenerowania sił umysłowych sędziego. Protokolantka już od dawna tylko przewracała oczami i miała coraz bardziej zdegustowaną minę.
S - A czy na poprzedniej rozprawie o podwyższenie alimentów (ok. 5 lat temu) reprezentował pana prawnik?
I - Nie, ale powołałem świadków, moją matkę i ojczyma.
S - W tego typu sprawach świadkowie maja marginalne znaczenie. Czyli nie miał pan prawnika?
I - Nie.
S - I jakoś dał pan radę? Zrozumiał pan wszystko?
I - Tak.
S - To po co teraz panu przedstawiciel ustawowy?
I - Bo ja chcę.
Ku*wa. Ku*wa. KU*WA!!! A ja chcę wakacje na Wyspach Kanaryjskich, ktoś, coś?
No nic, oddychamy spokojnie i zaczynamy od początku...
S - Oddalam wniosek pozwanego o przyznanie mu przedstawiciela ustawowego. Przysługuje panu złożenie zażalenia na tę decyzję.
I - Oczywiście, składam zażalenie!
S - W związku z tym następuje odroczenie rozprawy w trybie ustawowym. Zostaną państwo powiadomieni o następnym terminie rozprawy.
K. U. R. W. A.
A w dodatku nie rozumie, dlaczego dziecko ubiera się w "Smyku"... Mam zbierać po śmietnikach, czy lumpexy wystarczą?
P.S. Ze "Smyka" była jedna faktura, raczej tam nie kupuję, bo jakość niewspółmierna do ceny... Poza tym "Smyk" raczej nie jest jakąś wyżyną cenową dziecięcych ciuszków, raczej wręcz przeciwnie.
sąd_rodzinny
Współczuję, ale jednak uśmiałam się z tej dyskusji z sędzią :)
Odpowiedz@digi51: Ja, jak już ochłonęłam, to też ;)
Odpowiedz@Xynthia: To mówisz, że sędzia dyskutował o przydzieleniu dorosłemu facetowi "przedstawiciela ustawowego"? Uśmiałam się z tego :)
Odpowiedz@zendra: też na to zwróciłam uwagę. Trochę nieładnie śmiać się, że ktoś chce obrońcę, chociaż to nie sprawa karna, a potem samemu używać niewłaściwego terminu. Nie wszyscy znamy się na prawie, ale jeśli jesteśmy sami w błędzie to nie powinniśmy wytykać podobnych błędów innym. Nie mniej, nie o terminologii jestbta historia.
Odpowiedz@zendra: Masz rację. Tylko teraz nie wiem, czy to sędzia się przejęzyczył, a ja to bezmyślnie powtórzyłam, czy też pomyłka jest od początku do końca moja - co nie usłyszałam, to sobie dopowiedziała... Oczywiście, że musiało chodzić o pełnomocnika z urzędu, a nie przedstawiciela ustawowego.
Odpowiedz@astor: Właśnie o to mi chodziło: z jednej strony epitety pod adresem tego faceta, z drugiej strony dokładnie taki sam rodzaj błędu popełniony przez Xynthię. @Xynthio, stres podczas stawania w sądzie powoduje, że ludzie zapominają daty urodzenia, adresu zamieszkania, swojego drugiego imienia i jak się nazywa firma, w której pracują :) A co dopiero mówić o używaniu fachowej terminologii, o ile nie są prawnikami. Widać, że odpowiedzi ojca twojego dziecka są bez ładu i składu i pomimo, że mniej więcej wie w jakim kierunku zmierza, to kompletnie nie umie tego wyrazić. Ponadto używa terminologii prawniczej nie rozumiejąc jej, co dodatkowo utrudnia rozeznanie o co mu chodzi. Mimo to odnoszę wrażenie, że twoja relacja jest nazbyt emocjonalna.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 grudnia 2019 o 0:35
@zendra: A propos tego zapominania, to mnie zawsze urzeka jak sąd pyta świadka o wiek i się zaczyna :D Widziałam nawet akcje obliczania na palcach ;) Z moich obserwacji również wynika, że jednak dłużej czeka się na odpowiedź ze strony kobiety, niż mężczyzny (a nawet kiedyś usłyszałam odpowiedź: kobiet o wiek się nie pyta).
Odpowiedz@astor: W sądzie byłam świadkiem takiej scenki: jedną ze stron procesu był brat i siostra, sąd pyta kobietę o wiek, ona na to, że ma 47 lat. Na co jej brat podpowiada głośno "przecież ja mam 47 lat, a ty jesteś starsza". Kobieta zrobiła wielkie oczy, a po chwili wydusiła z siebie "Aaaa, faktycznie!, no to ja mam 50 lat" :)
Odpowiedz@astor: Sędzia też człowiek , bez niepotrzebnych szczegółów podczas mojej sprawy rozwodowej sędzia do mojej byłej żony powiedział " Nigdy głupszych wymówek nie słyszałem" :]
OdpowiedzZaraz zaraz jak coś wygląda na głupie ale działa to nie jest głupie. Chciał odroczenie, dostał odroczenie.
Odpowiedz@vezdohan: Tylko na co mu to odroczenie? Jakby ktoś nie wiedział (bo nie każdy musi wiedzieć), to jeśli zasądzą mu to podwyższenie, obowiązuje go ono od dnia złożenia przeze mnie wniosku... Czyli może sobie przeciągać sprawę nawet do roku, skutkuje to tylko tym, ze potem ma rok "niedopłaty" i różnicę musi wyrównać.
Odpowiedz@Xynthia: Bo niektórzy wyznają taktykę procesową (skądinąd błędną) chowania głowy w piasek. I tak ostatnio miałam sprawę, gdzie byłam od oskarżycielki posiłkowej, a oskarżony stwierdził, że jak nie odbierze wezwania, nie stawi się i uda, że nic się nie dzieje, to też nic złego mu się nie stanie. Przeliczył się, sąd wysłuchał świadków (w tym jego konkubinę i matkę, więc o procesie musiał jakoś wiedzieć), zapadł wyrok, uprawomocnił się i dopiero teraz, kiedy pan dostał bilet do ZK (na całkiem sensownie długi turnus) to postanowił coś z tym fantem zrobić, bo dzisiaj dostałam powiadomienie o tym, że wpłynął jakiś wniosek od niego.
Odpowiedz@Xynthia: po co? Ano właśnie po to żeby Ci krwi napsuć. Nie ważne jakie konsekwencje będą dla niego, najważniejsze, że się złościsz. Wiem, że brak w tym logiki ale niektórzy tak mają. Zatem meliska w dłoń i cierpliwości życzę ;)
Odpowiedz@Xynthia: niektórzy wyznają zasadę, że "co się odwlecze, to byc może uciecze". Tudzież jak Scarlet O'Hara "pomyślą o tym jutro"
Odpowiedz@crash_burn: Może również teraz nie mieć tej kasy a za kilka miesięcy już tak. W takim przypadku walka o odroczenie ma sens.
Odpowiedz@Jorn: albo na odwrót. Na razie może mieć (więc mu nie na rękę), ale za kilka miesięcy już nie. Bo do tego czasu może "pechowo" stracić pracę, biedny miś, i nie będzie miał z czego płacić.
Odpowiedz@Crannberry: Raczej nie o to chodzi. Utrata pracy nie ma znaczenia dla wymiaru alimentów. Jedyne kryteria to uzasadnione potrzeby dziecka i możliwości zarobkowe osoby zobowiązanej. "Możliwości zarobkowe" a nie to, czy ktoś w danym momencie zarabia. Tako rzecze prawo.
OdpowiedzMojej znajomej jeszcze wtedy mąż na rozprawę o alimenty przyszedł w starej znoszonej kurtce i prawie dziurawych butach. Jęczał jak to mu ciężko żyć i dostał na wówczas najniższą kwotę możliwą.Znajoma sikała po majtach widząc tą biedotę chodzącą. Za to na rozprawie już rozwodowej sama sędzina spytała się jej czy podwyższa alimenty. Zaskoczona potwierdziła chęć podwyżki. Mąż(jeszcze) zaprotestował no bo on ma nową partnerkę która ma dwoje dzieci i on jej musi pomagać. Sędzina zasyczała że one mają ojców(dwóch różnych) i to oni powinni o nie dbać a on ma swoje. A jak za mało zarabia to są wagony do mycia w nocy. Dołożyła wisienkę do tortu obciążając go całymi kosztami sądowymi za rozwód.
OdpowiedzPrzypomniało mi się, jak ja pozywałem ojca o alimenty (już byłem pełnoletni). Ojciec zjawił się z adwokatem. No i adwokat (pewnie na podstawie zeznań mojego ojca) stwierdził że: 1. Nie studiuję 2. Posiadam trzy mieszkania Ponieważ swojego ojca znałem to byłem odpowiednio wyposażony: 2 indeksy (bo dwa kierunki studiowałem dziennie) podstemplowane oświadczenie majątkowe +różne inne, które akurat się nie przydały Na co adwokat mojego ojca poprosił o chwilę przerwy, bo musi porozmawiać z pozwanym. Po jakiś trzech minutach gwałtownego machania rękami - adwokat wstaje i mówi, że niestety musi zrezygnować z reprezentowania klienta.
Odpowiedz@Trepcio: Prawie się udławiłem czytając zakończenie. Kiedy sprawa jest tak oczywista że nawet jego własny adwokat by mu dowalił wyrok XD
OdpowiedzTo wpadka? Bo jesli nie to chyba widziałaś, że bystry nie jest
Odpowiedz@maat_: Można to nazwać wpadką, ale sytuacja jest tak absurdalna, że nawet zastanawiałam się nad wrzuceniem jej tutaj jako historii... Krótko - wiele lat temu lekarze stwierdzili u mnie niepłodność, nie chciało mi się leczyć i wiele lat trwałam w przekonaniu, że nie mogę mieć dzieci. Aż do momentu dwóch kresek na teście, zrobionym tylko po to, aby komuś udowodnić, że te dolegliwości to na pewno nie ciąża!
Odpowiedz@Xynthia: Mam znajoma, ktorej stwierdzono niezaleznke nieplodnosc w trzech roznych krajach a i tak zaszla w nieplanowana ciaze. Na szczescie z kims kim chciala sie zwiazac:)
Odpowiedz@Xynthia: czyli w sumie ciąża to twoja wina? Nie zabezpieczałaś się
Odpowiedz@maat_: czyli, w sumie, ciąża to wina dwóch osób. Sama się nie zapłodniła, OBOJE się nie zabezpieczali.
Odpowiedz@maat_: jak lubię Twoje komentarze i uważam Cię za osobę inteligentną, tak jaką logiką kierujesz się w tym komentarzu za cholerę nie rozumiem...
Odpowiedz@digi51: Mozliwe ta sama logika ktora na pierwszy rzut oka i mi przyszla do glowy. Powiedziala partnerowi ze jest bezplodna. To i o zabezpieczaniu nie myslal. Faceci ogolnie nie maja pojecia od jak wielu rzeczy plodnosc kobiety zalezy i jak moze sie zmienic. Nie zwalam ttu winy na nikogo oczywiscie.
Odpowiedz@Xynthia: A nie bałaś się potencjalnych chorób wenerycznych? Ciąża to nie jedyny problem.
Odpowiedz@pasjonatpl: Na początku znajomości (no, nie na samym początku, bo nie zaczęliśmy od "hop do łóżka"), to oczywiście, że używaliśmy prezerwatyw. Ale potem, jak już znasz dobrze partnera, jego stan zdrowia i jego podejście do wierności, to po co prezerwatywy?
Odpowiedz@Aranos: Serio można przeczytać tekst i udawać, że są w nim tylko te informacje, które pasują do teorii? Lekarz stwierdza bezpłodność kobiety. Kobieta informuje o bezpłodności partnera. Partner zachęca do leczenia ergo daje poczucie, że ciąża nie byłaby problemem. Kobieta zachodzi w ciążę. Wina kobiety, że zaszła w ciążę, bo się nie zabezpieczyła. Już pomijając wybiórcze czytanie tekstu, to jeżeli są kwity na stwierdzenie bezpłodności przez lekarza to jeśli ktoś jest winny to lekarz lub przewrotna natura. Autorka przecież nie okłamała faceta ani nie zaczęła się potajemnie leczyć. A jeśli facet nie chciałby mieć dzieci to jako osobie dorosłej powinien być świadomy, że kobieta 100% bezpłodna jest chyba tylko jeśli jest wysterylizowana lub ma wyciętą macicę.
Odpowiedz@digi51: Powiem szczerze ze nawet nie chce mi sie rozpisywac bo ktos zarzuca mi nie czytanie tekstu a ostatniego zdania w moim komentarzu nie widzi... A ze nie zalezy mi to i nie musze :-)
Odpowiedz@Aranos: cały twój komentarz to sugerownaie, że jednak wina kobiety, a potem pisanie, że oczywiście nie zrzucasz na nią winy. Równie dobrze możesz napisać "wszystko wskazuje na to, że jesteś głupia, ale oczywiście cię nie wyzywam"
Odpowiedz@digi51 nie będę się odnosił do winy lub jej braku, ale uprawianie seksu bez zabezpieczenia, nawet jeśli jesteśmy stuprocentowo bezpłodni, to ekstremalna głupota i brak odpowiedzialności. Nie mamy oczywiście pewności, że tak było w przypadku autorki, bo mogli użyć prezerwatywy ale np. mogła pęknąć lub się zsunąć, jednak wiele kobiet zapomina o tym, że ciąża to nie jedyne "zagrożenie" i nie interesuje ich jakiekolwiek zabezpieczenie poza np. tabletkami antykoncepcyjnymi. Brutalnie to zabrzmi, ale w porównaniu z np. HIV czy HCV, ciąża to mały pikuś.
Odpowiedz@Rezound: jest cos takiego jak testy WR na weneryki, po ich wykluczeniu bedac w monogamicznym zwiazku nie widze problemu jest tez cos takiego jak zaufanie do partnera/ki, ze nie bedzie nic kombinowac z niebraniem tabletek czy przebijaniem gumek,a w przypadku autorki wyniki badan lekarskich twoje argumenty sa na poziomie, ze jakby sie zabezpieczala prezerwatywa i wpadla, to sa inne metody antykoncepcji i trzeba je bylo stosowac
OdpowiedzTo ja ci powiem co mój były odpierdzielił na rozprawie o podwyższenie alimentów. On się nie zgadza na podwyższenie, on ma żonę, która ma 2 córki z poprzedniego małżeństwa itp. Na koniec do sędziego walnoł tekstem, że cytuje; "Z koniem nie będzie się ciogał".
Odpowiedz@Mavra: On chyba na łeb upadł: facet nie będzie utrzymywał SWOJEGO dziecka, bo woli utrzymywać dzieci innego mężczyzny, które utrzymują ich ojcowie. Ewolucja siedzi w kącie i płacze...
Odpowiedz@didja: No niestety. Muszę przyznać, że to co miał płacić płacił, ale chyba spodziewał się, że skoro przez prawie 10 lat nie robiłam podwyżki to już tak zostanie. Przecież te jego 250 zł, które płacił to takie kokosy ;)
Odpowiedz@didja: Moja koleżanka się tak kopie z byłym mężem. Poznał inną babkę, wyprowadził się, ma nową rodzinę. Z bilogicznym dzieckiem zerwał kontakty. Koleżanka juz nawet olała egzekwowanie alimentów, których typ nie płaci, bo stwierdziła, że nie będzie się przed nim płaszczyć o 200 złotych, ale prosi go o kontakt z dzieckiem, które za nim tęskni. On tłumaczy, że nie, bo raz że jego nowe dzieci (jego nowa partnerka miała dwójke dzieci) tak go pochłaniają, że dla "starego" syna już nie ma czasu, a dwa, skoro wziął rozwód, to chyba logiczne, że z dzieckiem też
Odpowiedz@didja: Nie, po prostu nie jest prymitywem, dla którego liczy się tylko sukces genowy. Woli utrzymywać dzieci swojej obecnej partnerki, nawet jeśli to nie on ja zapłodnił, niż własne dziecko z poprzedniego związku. W żaden sposób go nie usprawiedliwiam, ani nie pochwalam, bo oczywiście wobec swojego dziecka ma obowiązki, ale wcale nie świadczy to o tym, że na łeb upadł.
Odpowiedz@Jorn: Jeśli ktoś bierze na siebie trud wychowania dzieci nowej partnerki, to bardzo dobrze to o nim świadczy i chwała mu za to. Tylko niech nie robi tego kosztem własnego potomstwa, za które jest w dalszym ciągu odpowiedzialny i finansowo, i wychowawczo.
Odpowiedz@Mavra: WalnĄł, ciĄgał. Podobną akcję ma teraz moja żona z 1 mężem. Mądrością to oni nie grzeszą.
Odpowiedz@PooH77: Mavra też nie sprawia wrażenia intelektualistki.
Odpowiedz@Mavra: "walnoł", "ciogał" ( chociaz tu moze inwencja pana meza)? serio? zachecam do inwestycji w slownik cudzych dzieci nie ma obowiazku utrzymywac, swoje jak najbardziej @Crannberry: plaszczyc nie plaszczyc, to sa pieniadze dziecka, nie jej, jak ich nie chce to niech odklada na konto dzieciakowi na start w zycie. wkurzaja mnie takie kobiety unoszace sie honorem
OdpowiedzDlaczego dziecko ubiera się w Smyku? Bo za mało płacisz, żeby było nas stać na Chanel i Burberry!
Odpowiedz@singri: Moja była chciała podwyżkę alimentów o 400 zł bo ja nie stać na ubrania , ja stwierdziłem że 5 letnie dziecko nie musi chodzić w markowych ubraniach po 200+ zł i sędzia mi przyznał rację
OdpowiedzNastępny pasożyt. Idź do pracy, a nie wyłudzają resztek pieniędzy od byłego.
Odpowiedz@Tarko: Dziecko ma iść do pracy?
OdpowiedzJest idiotą, ponieważ chce adwokata? Może naucz się być tak samo zaradna jak on, zamiast ssać z państwowego cyca i jeszcze narzekać że mało
Odpowiedz@gacqie: państwowego cyca? To ojciec płaci alimenty z państwowych pieniędzy?
Odpowiedz@digi51: No jak tatuś nie płaci, to kasa na alimenty idzie z Funduszu, czyli państwowy cyc.
Odpowiedz@magic1948: Pomijając już fakt, że alimenty na moje dziecko NIE są z Funduszu Alimentacyjnego, to zadziwia mnie logika twojej wypowiedzi. Ojciec nie płaci, alimenty są wypłacane z FA, więc wg ciebie z "państwowego cyca" korzysta matka? Bo mnie się wydaje, że w takiej sytuacji to na "państwowym" żeruje ojciec, ale co ja tam wiem...
Odpowiedz@Xynthia: Nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi. Nie mam na myśli, że Ty doisz państwo, bo uważam, że państwo powinno pomagać w momencie, gdy któryś z rodziców się wyloguje. Chodziło mi o sam fakt, że skoro z funduszu, to państwowy cyc. I zauważ, że ja nic nie pisałem w tonie negatywnym o ssaniu tego cyca, tylko stwierdziłem fakt. Nic więcej. Co Ty wyczytałaś z mojej wypowiedzi, to ja nie wiem...
OdpowiedzMam pytanie, proszę o odpowiedź/opinię, bez ataków etc. Kobieta informuje mężczyznę przed współżyciem, że jest bezpłodna, w związku z czym on się dodatkowo nie zabezpiecza. Czy w takiej sytuacji odpowiedzialność nie powinna być wyłącznie po stronie kobiety?
Odpowiedz@toomex: Powinna pozwać lekarza, żeby płacił alimenty. Przecież to on powiedział, że jest bezpłodna!
Odpowiedz@bipi29: raczej facet ją powinien pozwać, bo go wrobiła w dzieciaka i teraz jeszcze kasę chce ciągnąć.
Odpowiedz@toomex: W takiej sytuacji, jak opisałeś, to wydaje mi się, że wszystko zależy od tego, czy faktycznie stwierdzono u kobiety niepłodność lub bezpłodność (bo to nie to samo), czy też po prostu ona go okłamała. U mnie np. stwierdziło to trzech lekarzy, z czego dwóch dopuszczało możliwość zajścia kiedyś tam w ciążę pod warunkiem podjęcia leczenia. Jak pisałam w komentarzu wyżej, na leczenie się nie zdecydowałam, stwierdziłam, że nie będę poświęcać czasu na to, aby uzyskać ok. 20% szansy na zajście w ciążę. Nie odczuwałam silnej potrzeby posiadania dziecka... No i teraz nie wiem, po czyjej stronie jest tzw. "odpowiedzialność" (cokolwiek rozumiesz przez to pojęcie). Może lekarzy? A poza tym tu sytuacja jest o tyle inna, że mój były marzył o posiadaniu dziecka, a przynajmniej tak twierdził, praktycznie przez cały nasz związek namawiał mnie na podjęcie leczenia, bo "może jeszcze nie jest za późno, może nam się uda"...
Odpowiedz@Xynthia: Przez odpowiedzialność rozumiem oczywiście tę finansową i wychowawczą za spłodzonego potomka.
Odpowiedz@toomex: Cóż. Nawet przy tabletkach anty jest szansa na zajście. Kobieta może z powodów losowych zmniejszyć jej działanie(np. biegunka) i ciagle nie uważam, ze to wina kobiety. Mężczyzna powinien wiedzieć, ze nawet przy niepłodności jest szansa i się z nią liczyć- tak jak przy róznych zabezpieczeniach.
Odpowiedz@toomex: Nie. To TY decydujesz się na uwierzenie na słowo kobiecie. Wiadomo, nie powinna Cię była okłamywać, ale czy masz osiem lat, by wierzyć ludziom na słowo? W banku jak Ci powiedzą "nie, nie musi pan czytać umowy", to też nie przeczytasz, bo tak powiedzieli?
Odpowiedz@toomex: odpowiedzialnosc nadal jest po stronie obojga, a kobieta powinna powtorzyc badanie dla pewnosci a jak zaciazy to pozwac lekarza o blad w sztuce i odszkodowanie chociaz na slowo to ja bym nie wierzyla nikomu, jak stwierdzona te nieplodnosc/bezplodnosc to niech pokaze badania, gadac kazdy moze poza tym serio tak hyc od razu do lozka bez badan na chorobska? u facetow zazwyczaj nie daja objawow, mozna sie niezle naciac
OdpowiedzŚwiat schodzi na psy, wnioskując z niektórych komentarzy pełen jest biednych mężczyzn na których tylko czekają pasożyty z cyckami i waginami. Rozkładają te nogi wszędzie, na chodnikach, na schodach, przed wejściem do kibla. I taki biedaczyna potem ciągany jest po sądach bo te pasożyty biorą nie tylko plemnika ale też jego krwawicę. I z czego on ma biedny płacić jak musi utrzymać cudze bombelki? Jak ma mu wystarczyć na swojego? Ach, nie jednak to tylko chora wizja kilku trolli. Tak naprawdę piekielne jest niezrozumienie, że dziecko nie zrobi się samo. Trzeba na to dwojga ludzi. I że matka często finansowo dokłada więcej niż tata alimenciarz. Bo niestety, ale dzieciak to studnia bez dna. I fakt że się przeszło przez porodówkę nie zmienia nikogo w świętą krową nagle na zasiłkach. Gro kobit ciężko pracuje żeby tym dzieciakom zapewnić coś więcej niż tylko kapcie do szkoły. I jeszcze raz odwróćmy sytuację..... z kim się bzykałaś, że teraz musisz tego drania ciągać po sądach? Ok, a kogo ty bzykałeś że teraz nie masz pewności na co idą alimenty?
Odpowiedz@mru: z wielu lat pracy w różnyhc korpo pamiętam paru takich przyjemniaczków, którzy założyli rodziny, narobili trójkę dzieci, bo kołcz biznesu powiedział, że to dobrze wygląda w CV (autentycznie słyszałam takie tłumaczenie), po czym nadszedł kryzys wieku średniego, rodzina sie znudziła, czas zacząć nowe życie jako singiel. I kombinują jednen z drugim jak konie pod górę, co tu zrobić, żeby nie musiec tej trójki dzieci utrzymywać, bo im mniej hajsu na zabawę zostanie / bo kochanka ma swoje potrzeby
Odpowiedz@mru: Wiesz, że można seks uprawiać dla przyjemności, a nie dla chcęci posiadania potomka. A jak panna Twierdzi, że niepłodna...
Odpowiedz@Michail: ...a jak panna twierdzi, że niepłodna, to facet powinien wiedzieć, czym jest niepłodność i dalej się zabezpieczać, jeżeli nie chce dziecka. Pomijam wypowiedź autorki w innym komentarzu, według której temu delikwentowi podobno bardzo zależało na potomku i sam ją namawiał na leczenie.
Odpowiedz@Attentat: przede wszystkim jak twierdzi to powinien ja o badania poprosic do wgladu, bo twierdzic to sobie moze no i poczytac o roznicy miedzy nieplodnoscia a bezplodnoscia, bo bezplodna to bedzie ale po wazektomii czy histerektomii
OdpowiedzDlaczego zrobiłaś sobie dziecko z takim idiotą? Nie widziały gały co brały? Ech, najbardziej szkoda dziecka.
Odpowiedz@Jaladreips: powiem tak Różne się głupoty robi, ale takie wyzwiska to Pani autorki w dobrym świetle nie stawiają. Facet to świnia To po co oddajesz się swini? Mądre to?
Odpowiedz@Jaladreips: Jakby ludzie byli takimi otwartymi księgami, to przemocy domowej by nie było.
Odpowiedz@Jaladreips: gdyby każdy miał na czole napisane, jakie numery odwali za kilka/kilkanaście lat, świat byłby o wiele piekniejszym miejscem
Odpowiedz@juzwos: nie wyzwałem jej. @Ohboy: @Crannberry: no, macie rację.
OdpowiedzOk jest idiotą Ale po co iść do łóżka z idiotą i zaciążyć z idiotą?
Odpowiedz@juzwos: dla kasy. Rozłożyć raz nogi, wmówić facetowi, że to cud. A jak się chłop zorientuje, że go w wałka robi i zostawi taką, to zawsze są sądy przecież. Bo ona nie będzie ubierać dziecka jak wszyscy normalni rodzice w normalnych sklepach. (w każdym razie nie w czasie zbierania kwiatków, karmi pewnie też teraz kawiorem i płatkami złota, bo kto to widział, żeby DZIECKO jadło chleb z szynką i ziemniaki). A jak facet zgrywa teraz idiotę, jakiego chciała z niego zrobić to lament na internetach.
Odpowiedz@starajedza: A tam złotem. Idź na całość. Za te dwie stówki, które łaskawca jej rzuci, albo i nie, to spokojnie to dziecko najszlachetniejszymi brylantami wykarmi. A za resztę kupi pieluchy od Louis Vuitton
Odpowiedz@starajedza: Dla kasy?!? Z alimentów :D? No, pałace się da pobudować. Ze dwa.
OdpowiedzA jeszcze-nie-tatuś przed stosunkiem wiedział o Twojej "niepłodności" bo jeśli tak to go w dziecko, pewnie nie chciane, wrobiłaś.
Odpowiedz@Michail: Nikt tego faceta nie zgwałcił. Sam podjął świadomą decyzję i właśnie ponosi jej konsekwencje. Tak samo jak autorka która większość wzięła na siebie więc kto tu u licha jest bardziej 'pokrzywdzony'.
Odpowiedz@Michail: czy tym wszystkim tatusiom, który nagle po kilku lub kilkunastu latach przypominaja sobie, że w dziecko to oni zostali wrobieni, ktoś gumki szpilką podziurawił lub pod kara śmierci zabronił ich używać? Czy może spali na lekcjach biologii, kiedy pani tłumaczyła, skąd sie dzieci biorą? Jeśli nie chcę mieć dzieci, to sie zabezpieczam, bez względu na to, co mówi partner. A tak to razem dziecko zrobili, razem są za nie odpowiedzialni
Odpowiedz@Michail: Jeśli tak stawiamy sprawę, to wrobiła też samą siebie, bo go nie okłamała w sprawie bezpłodności, sama w nią wierzyła na podstawie opinii fachowców.
OdpowiedzZałożę się, że gdyby odwrócić sytuację i to facet byłby "bezpłodny", a jednak zmajstrowałby dziecka, to te same osoby, które teraz ujadają o wrabianiu w dziecko, najeżdżałyby na kobietę, że jest głupia, bo uwierzyła facetowi i dobrze jej tak. Swoją drogą o tej domniemanej bezpłodności doczytaliście, ale już o tym, że facet namawiał autorkę na leczenie i ciążę już nie? Wow, just wow.
Odpowiedz@digi51: nic nowego. Każdy wyczyta tylko tyle, ile mu się zgadza ze światopoglądem
OdpowiedzNo akurat co do Smyka to się nie dziwię, że kwestionował. Jak ktoś ma kasę żeby ciuchy warte ze 20 zeta kupować po 70, to po co podwyższenie alimentów?
Odpowiedz@bloodcarver: właśnie po to, bo przecież ona nie będzie do pepco chodzić, albo jak każdy inny odkupywać ubrania od znajomych czy obcych.
Odpowiedz@bloodcarver, starajedza: Gdzie jest napisanie, że dziecko rozwiedzionych rodziców ma prawo tylko do noszenia najtańszych ubrań? Gdzie jest napisane, że rodzic z którym dziecko nie mieszka ma złożyć tylko na najbardziej podstawowe potrzeby dziecka, a wszystkie inne, nie potrzebne do przetrwania już nie. Jak ktoś kocha swoje dziecko to będzie się starał zapewnić mu jak najlepszy byt i to jest normalne, a nie wyliczanie mu każdej nieco lepszej i ładniejszej bluzki, fajniejszych zabawek czy wycieczek gdzieś. Jak ja bym miała dziecko to bym się wstydziła gdyby nosiło do szkoły najtańsze ubrania dużo gorszej jakości od moich. Oczywiście w granicy zdrowego rozsądku i bez kupowania rzeczy w jakości na lata jeśli dziecko zaraz z tego wyrośnie albo będzie nosić podczas zabawy w piasku albo ganiając po podwórku.
Odpowiedz@bloodcarver: kolezanka 2latce kupowala polarki w H&M za 100-200 zl i co z tego? to znaczy, ze jak dziecko to ma sie w lumpie ubierac albo na bazarze, na alliexpress bo reszta sklepow za droga? czy po wystawkach kolo smietnikow zbierac? albo dziurawe latac poki sie nie rozleca zamiast kupic nowe?
OdpowiedzJeśli, jak chcą feministki, powiedzenie kobiecie że wkłada się prezerwatywę a potem nie włożenie jej jest gwałtem, to przez analogię ty tego faceta też zgwałciłaś, mówiąc że jesteś bezpłodna, jak nie byłaś (przewinęło się to info w komentarzach). Niestety prawo nie chroni ofiar gwałtu przed płaceniem alimentów. Jeśli ofiarą jest kobieta, ma możliwość aborcji, lub zostawienia dziecka w szpitalu bez konsekwencji. Jeśli mężczyzna zaś jest ofiarą, to zostaje w ciemnym zadzie i jeszcze każą mu za to płacić przez dekady :/
OdpowiedzOfiarą, bo bardzo chciał dziecka, namawiając partnerkę do leczenia. Oszukali go, nie ma co. Biedaczek. Nikt nie mówił, że tym dzieckiem trzeba się zająć, i to przez lata (!), bo to mały człowiek z uczuciami i świadomością.
Odpowiedz@bloodcarver: prezerwatywy w obecnych czasach wszechobecnej antykoncepcji hormonalnej to raczej ochrona przed chorobami wenerycznymi.
OdpowiedzPrzypomina to moją sprawę sądową przed rozwodem. Moja eks pozwała mnie o kasę. Bo jestem zły. Tyle, że całość opłat, cześć zakupów, opiekę, sprzątanie etc ponosiłem ja. Co na sprawie od ręki udowodniłem. Jej argument na sali sądowej "bo on mi jogurty z lodówki wyjada...". Sędzina nie wytrzymała i parsknęła śmiechem. Po czym zakończyła sprawę. 8)
Odpowiedz[Ze "Smyka" była jedna faktura, raczej tam nie kupuję] - czyli przedstawiamy fałszywe dowody na nieistniejące wydatki? No za takie coś to już jest sprawa karna...
Odpowiedz@zaqqaz: Raczej - partykuła wyrażająca przekonanie mówiącego, że jedna z możliwości jest bardziej prawdopodobna od drugiej. Czyli w tym przypadku "raczej tam nie kupuję" oznacza, że staram się tam nie kupować, ale czasem (bardzo rzadko), to się zdarza.
Odpowiedz@zaqqaz: wypatrzyl jedna fakture i to jej sie uczepil i zgeneralizowal, czego nie zrozumiales?
OdpowiedzWeź się do roboty
Odpowiedz@Morog: No, bo alimenty na dziecko płaci się tylko jak matka nie pracuje. Weź się za myślenie.
OdpowiedzTeraz to "idiota", ale wcześniej jego poziom inteligencji nue był problemem, by pójść z nim do łóżka?
Odpowiedz@tomatek: ktoś kto daje się tak zrobić "idiocie", że ten maksymalnie odkłada na święte nigdy podniesienie opłat nie jest zbyt rozgarnięty. Do tego sypiała z tym "idiotą", więc jednak jest głupsza od niego. No i sam fakt jak się wyraża o byłym. Moje eks nie był święte, ale żeby publicznie je szkalować lub wyzywać? Mi się to nie mieści w głowie.
OdpowiedzNie współczuję. Jeżeli zadajesz się z idiotę rzuca to trochę światła na Twój stan umysłu. W skrócie: wiedziały gały co brały
Odpowiedzwszystkim stwierdzajacym, ze to jej wina, ze do lozka z idiota poszla gratuluje jasnowidzenia albo rentgena w oczach jakiez zycie byloby latwe, jakby tak kazdy mial na czole napis "idiota", "zdrajca", "psychopata", "damski bokser", "leniwy pasozyt", "wrobila w dziecko" i inne rownie urocze :) zwlaszcza psychopaci potrafia byc ujmujacy na pozor i w pierwszej fazie relacji...
OdpowiedzZ góry założyłaś aby ukazać go jako idiotę i ci się udało. Szkoda że nie możemy usłyszeć relacji drugiej strony, może w jego oczach idiotka jesteś ty
OdpowiedzTrochę pokręciłaś pojęcia :) - przedstawicielem ustawowym w tym przypadku jesteś Ty dla swojego dziecka, a Twój ex mógł wnioskować o pełnomocnika z urzędu.
Odpowiedz@mariamasyna: Tak, pokręciłam, ktoś już wcześniej mi zwrócił uwagę w komentarzu. Nauczka na przyszłość - nie wrzucać historii "na gorąco", w nerwach, tylko odczekać trochę i uspokoić się.
OdpowiedzCzyli facet chciał mieć adwokata w sądzie (Pewnie licząc na to, że z jego pomocą uda się wywalczyć by nie zwiększać kwoty alimentów) którego nie dostał więc chciał, by rozprawa odbyła się w innym terminie. Dodatkowo się zestresował bo mimo wszystko ludzie rzadko bywają w sądach przez co nie potrafił do końca przedstawić o co mu chodzi... Faktycznie piekielne
Odpowiedz