Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Minęło kolejne dwanaście miesięcy. Nie mniej zakręcony to był rok niż te…

Minęło kolejne dwanaście miesięcy. Nie mniej zakręcony to był rok niż te przed nim i równie szalony jak te które po nim przyjdą. I już u przedproży stoją trzy najbardziej powalone dni w ciągu całego roku: 24.XII; 25.XII; 26.XII.

24.XII. Nazywany także potocznie "wigilią" lub "początkiem najpiękniejszego okresu w roku". Dzień w którym ludzie o zmierzchu zbierają się przy stole okrytym białym obrusem pod którym znaleźć można stosy źdźbeł traw ususzonych, by składać sobie "życzenia", a później nażerać się, żartując przy tym jak też wspominając poprzednie lata i snuć pełne złudzeń wizje. I nic to, że na codzień ci sami ludzie są sobie obcy, a wspomniane "życzenia" są tak szczere jak spojrzenia zawodowych pokerzystów. Nic to, że jeszcze wczoraj każdy zeń patrzył na drugiego wzrokiem pełnym nienawiści pretensji i niewypowiedzianych żalów. Wszak zaczynają się "najcudowniejsze święta" i trzeba połamać się opłatkiem wypowiedzieć sporo przesyconych hipokryzją słów. Następnie zaś spożywszy zabitego uprzednio w sposób haniebny karpia, odśpiewać fałszywie szereg nikogo niebawiących kolęd, wręczyć sobie kiczowate "prezenty" zakupione za połowę nędznej pensji lub za "chwilówkę" spłacaną przez "chwilę" (czyli jakieś cztery miesiące) i udać się w środku nocy do punktu spędu wiary by pod przewodnictwem współczesnego szamana przyodzianego czarną peleryną rozpocząć drugi z trzech najpiękniejszych dni w roku.

25.XII. Zwany również "bożym narodzeniem" lub "środkiem najpiękniejszego okresu w roku". Wspomniani już ludzie z początkami niestrawności dopychają się resztkami wieczerzy dnia poprzedniego. Następnie swoimi rozklekotanymi acz świeżo wypucowanymi wyrobami samochodopodobnymi udają się, by pod przewodnictwem szamana przesycać się złudzeniami płaciwszy zań szczodrze drugą połowę wcześniej wspomnianej, równie nędznej pensji. Później zaś wróciwszy do swoich wciąż niespłaconych domów/mieszkań, zasiadają za stołami na których piętrzą się stosy trupów, którymi napychają się w towarzystwie bliższej czy dalszej im "rodziny". Wszystko to z uśmiechem na ustach i w akompaniamencie drażniących uszy kolęd. Następnie ci sami ludzie rozsiadają się przed niespłaconymi jeszcze telewizorami i oglądają którąś z emitowanych corocznie superprodukcji (tytułów wymieniać nie muszę każdy wie o co chodzi) i marzywszy o rewizytach dnia jutrzejszego do snu się układają.

26.XII Zwany również "szczepanem" lub "końcem najpiękniejszego okresu w roku". Ci sami ludzie przebudziwszy się z poważnymi objawami niestrawności, "nakarmiwszy jaruzela" i zażywszy wszystkie możliwe produkty na zgagę, wzdęcia i inne problemy trawienne stroją się w najbardziej wyszukane sukienki garnitury fraki itp. kłóciwszy się przy tym zażarcie ze wszystkimi wokół. Wsiadają następnie w swoje produkty samochodopodobne by po krótszym czy dłuższym czasie jazdy z namalowanym uśmiechem na twarzy (równie szczerym jak większość współczesnych polityków) zameldować się przed drzwiami "ukochanych" rodziców, teściów, szwagrów, szwagierek, kuzynek itp. Tam wręczywszy sobie kiczowate prezenty (mocno nadszarpujące i tak pożałowanie godny budżet) udają się do punktu spędu by pod przewodnictwem czarnokieckowego szamana śpiewać, wyć, jęczeć wykonując szereg czarodziejskich gestów i płacić zań solennie. Wróciwszy zaś do mieszkań/domów swoich "ukochanych" rodziców, teściów, szwagrów, szwagierek, kuzynek itp oddają się wspomnieniom snując jednocześnie dalekosiężne plany, których szansa powodzenia jest porównywalna do szansy trafienia "szóstki w totolotka" dwa razy pod rząd. Następnie wracają do swoich niespłaconych mieszkań/domów. Niektórzy z nich zdążą się jeszcze pokłócić o to że mamusia krzywo patrzyła, a syn/córka źle siedzieli przy stole. Ale nic to wszak to jest najcudowniejszy okres roku. Kwitują jeszcze dzień słowami "święta, święta i po świętach" i myśląc powoli o spłacaniu dopiero zaciągniętych "chwilówek" wpadają w objęcia Morfeusza.

Święta

by konto usunięte
Dodaj nowy komentarz
avatar AnitaBlake
3 3

Bardzo Ci współczuję. Skoro masz takie wyobrażenie świąt, znaczy że kiepsko u Ciebie. Życzę Ci byś kiedyś poznał prawdziwe święta.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@AnitaBlake: To samo miałam napisać, ale mnie ubiegłaś :)Przeczytałam pierwszy akapit i tak mi się zrobiło żal biedaka, że dalej już odpuściłam.

Odpowiedz
avatar SirVimes
5 5

Na Jowisza, gorszej grafomanii nie czytałem dawno, a redaguje opowiadania. Nie wiem co to miało być, po cholerę to powstało, czemu jest tak zenujace, ale prosze, nie pisz więcej, niech twoim darem dla bogów będzie zaprzestanie czynności grafomanskich

Odpowiedz
avatar Monomotapa
1 1

Głębokie jak kolektor ściekowy.

Odpowiedz
avatar Mavra
0 2

Przepraszam, a gdzie tekst/piekielność nadający się na tą stronę? Pomyliło ci się i to co miało iść na bloga poszło tu?

Odpowiedz
avatar Neomica
2 2

Dawno nie widziałam takiego popisu grafomaństwa. Te "marzywszy" i pozostałe koszmarki będą mi się śnić po nocach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

Powiem ci biedaku, jak to u mnie wygląda. Mam niedużą rodzinę. Teściów, mamę, szwagierkę -pannę, siostrę z mężem i jedną dorosłą córką,córkę,zięcia i wnuczkę. Widzimy się często, ale rzadko w całym komplecie, więc kolacja wigilijna jest doskonałą okazją do spotkania. Potem wsiadamy do naszej Toyoty RAW czwórki,z napędem 4x4,kupionej w salonie trzy lata temu za gotówkę i wracamy do domu,140m2, posadowionego na dużej, pięknej działce pod lasem, nie obciążonego kredytami. Do kościoła nie chadzam, ale nie bulwersuje mnie, że inni lubią tam bywać.Telewizora, choć kupiony za żywe pieniądze, a nie na raty, nie oglądam, bo nie lubię. Zagram z mężem partyjkę szachów, potem biorę książkę i czytam. Książki kupuję w Empiku lub na Allegro, też za pieniądze. Nikt się ze mną nie kłóci i ja na nikogo krzywo nie patrzę. Przy stole wspominamy tych, których już z nami nie ma, żartujemy, odpakowujemy prezenty - zabawne drobiazgi, za niewielkie pieniądze. Wiesz, czekam na te chwile i żal mi,kiedy się kończą.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 grudnia 2019 o 20:21

Udostępnij