Pochodzę z niewielkiej spokojnej miejscowości na gdzie wszyscy wszystkich znają a większość ludzi jest ze sobą w jakimś stopniu spokrewniona.
No i spokój ten został ostatnio zburzony a cała miejscowość trzęsie się w posadach.
Przyczyną tego jest pewien ślub i to co się na nim wydarzyło...
Ślub nie byle jaki - owszem kościelny, ale najbardziej rozchodzi się o parę młodą- otóż młodzi są kuzynami ( ich babki są rodzonymi siostrami w dodatku bliźniaczkami i co ważne dla historii właścicielkami świetnie prosperującego biznesu)...
O ile prawo kanoniczne w takiej sytuacji dopuszcza dyspenze o tyle rzeczone babcie już nie bardzo...
Sam ślub obył się podobno bez wiekszych ekscesów natomiast na weselu babcie zrugały swoje dzieci za dopuszczenie do kazirodczego związku, proboszczowi oberwało się za to samo (zwyczajowo zaprasza się u nas księdza na wesele), biskup oberwał zaocznie, wnuki też swoje wysłuchały. Babcie oficjalnie wyrzekły się dzieci i wnuków i oświadczyły, że pozbawiają ich majątku a całego tego cyrku sponsorować nie będą i wyszły.
Pewnie powiecie, że babcie też mogły temu zapobiec i nie niszczyć młodym tego dnia ale one próbowały wielokrotnie tylko nikt ich nie słuchał i nawet padł tekst że "interes zostanie w rodzinie"- skąd to wiem-jestem kuzynką młodej....
Ślub
Sweet home Alabama...
OdpowiedzPrawo kanoniczne pozwala? A nikogo nie obchodzi na co zwykle prawo pozwala? Jakas paranoja. Tak bliskie pokrewienstwo to nie jest kazirodztwo w swietle prawa? I nie pytam o prawo kanoniczne, tylko o zwykle.
Odpowiedz@Samoyed: nie jest jakieś super bliskie pokrewieństwo.
Odpowiedz@Samoyed: - w świetle prawa nie mogą zawrzeć małżeństwa krewni w linii prostej oraz rodzeństwo. Krewni w linii prostej to przodkowie i potomkowie tj. rodzice, dzieci, wnuki, dziadkowie itd. Pozostali krewni – czyli kuzyni mogą zawrzeć małżeństwo bez przeszkód. Prawo kanoniczne jest trochę bardziej surowe. Ale widocznie tutaj spełnione zostały wymogi.
Odpowiedz@Samoyed: Kuzyni drugiego stopnia. Przy pierwszym stopniu cywilnie nie ma problemu, ale kościelnie trzeba mieć dyspensę od biskupa. Przy drugim stopniu i państwo i kościół nie mają zastrzeżeń.
OdpowiedzPiekielne raczej jest to, że XXI wiek, a ludzie nadal kotlują się między sobą w jednej wiosce.
Odpowiedz@starajedza: Mamy XXI wiek i nikt nie może nikogo przymusić, to małżeństwa z kimkolwiek, w tym do małżeństwa z kimś poza wioski. Chcą to nie się kotłują w jednej wiosce ich wybór.
Odpowiedz@rodzynek2: wszystko ok, gdyby nie zj... genetycznie dzieciaki z takich związkow.
Odpowiedz@miyu123: Jakieś podstawy ku temu, czy tak sobie rzucasz hasłami, które mogą nie mieć pokrycia?
Odpowiedz@miyu123: Dawno zostało udowodnione, że "mutanty" ze związków kazirodczych to mit, wymyślony by ludzi zniechęcić od takowych Jedyne co występuje to zwiększone ryzyko chorób genetycznych za które odpowiada gen recesywny jak np. Hemofilia.
Odpowiedz@mariamasyna: hmm, jakoś wrzucając hasło np. wady genetyczne dzieci z kazirodztwa, to nie wyskoczyła mi ani jedna strona mówiąca, że to mit, za to dużo przestrzegających przed tym... wynaturzeniem. nie trzeba być geniuszem, by wiedzieć, że im większe podobieństwo genetyczne, tym gorzej.
Odpowiedz@miyu123: Dlatego, w pierwszej chwili, miałem wątpliwości, że ten ślub w ogóle mógł być. zgodnie z prawem, możliwy. Ale jak już ktoś wyżej pisał, nie ma prawnych przeciwwskazań.
Odpowiedz@miyu123: I teraz pokaż mi te zj** genetycznie dzieci z takich związków. Rzuciłeś/aś hasłem i jakoś brak dalszych info. Wady genetyczne mogą wystąpić, szczególnie w linii prostej, ale nie jest to tak oczywiste jak to sugerujesz.
OdpowiedzMoże "właścicielki dobrze prosperującego biznesu" jako jedyne we wsi, są na tyle ogarnięte, żeby policzyć, że jako siostry - bliźniaczki, są genetycznie identyczne, ergo ich osobiste dzieci są jak rodzeństwo z różnych ojców, ergo ich wnuki są genetycznie siostrami ciotecznymi - czy braćmi stryjecznymi, a od chowu wsobnego dyspensa nie działa... i cyk prawdopodobieństwo chorób genetycznych potomstwa x 10.
Odpowiedz@SirCastic: Nie wszystkie bliźniaki są genetycznie identyczne.
OdpowiedzPrawo w tej materii bierze pod uwagę i jest zgodne z biologią. Nie mogą zawrzeć związku małżeńskiego osoby mające wspólnych dziadków. W tym wypadku nie mają, więc wszystko jest w porządku, także pod względem genetyki. Szansa na urodzenie chorego dziecka jest znikoma.
Odpowiedz@PaniMasztalska: Jeśli to jest pierwszy taki przypadek - zgadzam się. Ale jeśli to jest kolejny (np. babcie były wynikiem takiego małżeństwa), to ryzyko rośnie. W okolicy w której się wychowałem była wioska, która dbała o "swoje". Małżeństwa zwyczajowo były tylko wewnątrz wioski. Po jakimś czasie (kilka-kilkanaście pokoleń?) zaczęły rodzić się chore dzieci. Proboszcz zarządził, że nie udzieli ślubu parze z samej wioski. Musi być jedna osoba spoza niej. (dla komentujących powyżej) Nie był to wiek XXI, ale XIX/XX.
Odpowiedz@PaniMasztalska: Jeżeli te babki są bliźniaczkami jednojajowymi, co nie jest wyjaśnione, to praktycznie jakby jedna osoba.
Odpowiedz"Babcie oficjalnie wyrzekły się dzieci i wnuków i oświadczyły, że pozbawiają ich majątku a całego tego cyrku sponsorować nie będą i wyszły." I prawidłowo. Z patologią trzeba krótko i ostro.
Odpowiedz