Widział ktoś bezwłosą odmianę świnki morskiej?
Jakiś czas temu sklep, w którym pracuję sprowadził parkę takich (bez)futrzaków jako pierwszy zoologiczny w mieście. Maluchy chrupią marchewkę w klatce, a klienci podziwiają nietypowe stworzonko. Nagle dziewczyna, na oko licealistka, przekrzykuje gwar w sklepie: "A co to za dziwadła?!”.
Kolega, niewiele myśląc, wypala - "Hipcie karłowate!"... Świadkowie nie wiedzieli, czy śmiać się z żartu kolegi, czy z faktu, że dziewczyna przyjrzała się dokładniej, po czym wyjęła telefon i można było usłyszeć: „Tyyyy, nie uwierzysz, co mają w tym sklepie! Karłowate hipcie!”.
Nie każdy zna się na gatunkach i rasach. Szczególnie, jeśli rasa wygląda nietypowo. Dziewczyna nie znająca się na gatunkach, pyta co to jest - to, że uwierzyła w ściemę idioty nie świadczy w tym momencie o niej, bo niektóre gatunki mają faktycznie nazwy sugerujące, że są czymś zupełnie innym - chociażby furczak gołąbek, który jest ćmą, albo mysikrólik - ptak. Zaś co do "sprowadzenia do sklepu" - nie ma się czym chwalić. Żaden szanujący się hodowca nie opchnie swoich zwierząt do sklepu zoologicznego - co za tym idzie - świnki* są w typie rasy. A, że świnki morskie skinny to wyższa szkoła jazdy, jeśli chodzi o hodowlę - wymagana bardzo staranna selekcja, ze względu na występujące wady genetyczne, to świnki morskie ppochodzące z produkcji, z dużym prawdopodobieństwem będą miały cały pakiet. *imitacje naukowców niech sobie w zad wsadzą nazwę "kawia domowa". Debilne zmiany nazewnictwa gatunków, mimo że od dawien dawna funkcjonuje nazwa, którą wszyscy przyswoili, mają taki sam sens jak próba spolszczenia nazw przedmiotów - jak chociażby nazwanie latarni ulicznicą miejską, a krawat męskim zwisem.
Odpowiedz@Iras: to samo miałam napisać. Niektóre zwierzęta mają nazwy kojarzące się z czymś zupełnie innym, więc nie ma w tym nic dziwnego, że i w hipcia ktoś uwierzył.
Odpowiedz@Iras: Krawat męski od bardzo dawna nazwany był zwisem a dokładniej brzmi to to tak: zwis męski górny. Kiedyś znalazłam w czasie porządku krawat dziadka z metką, na której była dokładnie taka nazwa, a sam krawat był prezentem, który dziadek dostał od kogoś tuż po wojnie.
Odpowiedz@Etincelle: No wiesz, nazwa tego gryzonia też dokładnie kojarzy się z czymś innym. Wszak to ani świnka, ani morska...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2019 o 15:05
Wielki znawca, śmieje się z niewiedzy dziewczyny, a sam nazywa kawię domową świnką morską.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 listopada 2019 o 9:26
@toomex: nazwe "kawia domowa" wymyśliły jakieś pacany, którzy górnolotnie nazywają się naukowcami, 4 lata temu. Dla wielu osób gatunek od zawsze nazywał się świnką morską - i to, ze jakimś trepom się nudziło, tego nie zmieni.
Odpowiedz@Iras: Ciekawe, czy teraz klatki dla świnek morskich będą się zwać "kawiarkami". :D
Odpowiedz@toomex: Na plakietce z opisem na klatce (której nie chciało się przeczytać opisanej dziewczynie) mamy napisane obie nazwy - starą i nową, ponieważ znudziły nam się ciągłe komentarze typu "jaka świnka? to jest kawia" lub "czemu tu pisze kawia, skoro w klatce jest świnka?"
OdpowiedzŁooo! Ho ho ho ho! Ale piekielne!
Odpowiedza marchewki były pomarańczowe czy niebieskie? bo Hipcie to trawią wszystkie inne kolory poza pomarańczowym!
Odpowiedz