Może nie będzie krzyków i wulgaryzmów, ale po raz kolejny straciłam wiarę w człowieka. Zadzwoniła dziś [K]lientka, żeby przedłużyć termin faktury.
[K] Wie pani, bo byłam dwa tygodnie w Egipcie i trochę się wyprztykałam z pieniędzy, czekam na jakieś przelewy od klientów, to zapłacę za dwa tygodnie.
Powiedziałam, że ok i że już to wpisuję w konto. Przechodzę do aplikacji, a tam MOJA notatka sprzed trzech tygodni, że odblokowuję pani telefony i przedłużam warunkowo termin płatności naciągając regulamin, bo pani właśnie wyszła ze szpitala po stracie dziecka (wpisałam to, żeby uzasadnić naciągnięcie regulaminu i żeby nie nikt nie włączył blokad). Wtedy przypomniałam sobie tę rozmowę, pani bardzo była smutna, opowiadała jakim koszmarem była strata ciąży i że nie jest w stanie pracować. Trzy tygodnie później była już przeszczęśliwa po wizycie w Egipcie i ani słowem nie wspomniała o swojej trudnej sytuacji sprzed miesiąca, nad która się rozwodziła wtedy. Kłamać trzeba umieć... ale mi zrobiło się przykro, że w ten sposób gra na uczuciach innych ludzi, bo jako kobieta, zwłaszcza taka, która była w podobnej sytuacji, naprawdę jej współczułam.
BOK Orange
wpisałaś jej przedłużenie? mam nadzieję, że nie
OdpowiedzAle odkryłaś to w trakcie rozmowy z nią, czy już po zakończeniu? A jak w trakcie, to powiedziałaś jej że odkryłaś te jej kłamstwa? Bo ciekawa jestem jak zareagowała. Ale fakt, żeby uciekać się do takich kłamstw żeby uniknąć płacenia rachunków, jest dla mnie śmieszny, smutny i żałosny. Wybaczcie, ale takie moje zdanie.
OdpowiedzAle cóż Ci mamy wybaczać ? Ty i tak delikatnie to przedstawiasz. Dla mnie to zwyczajne kur****o i upodlenie, o czym oczywiście nie omieszkałbym poinformować owej p a n i i nieważne czy od razu w trakcie rozmowy, czy też musiałbym do niej zadzwonić specjalnie.
OdpowiedzNiestety, powiedziałam, że przedłużę, rozmowa jest nagrywana, więc klientka miała potwierdzenie, poza tym spełniała wszystkie warunki, mogłam jej przedłużyć i nic nie powiedziałam. To jest żałosne. A co drugi klient mający zaległosci - "bo ja byłem za granicą". To co, zwalnia to z opłacenia rachunków, czynszu, opłaty za szkołę dziecka? Żyjemy w globalnej wiosce, dostęp do konta internetowego ma się wszędzie, a jak sie takiego konta nie ma, to co za firmę się prowadzi?
OdpowiedzPrzecież mogłaś do niej oddzwonić.
OdpowiedzNie chodzi o to, że odkryłam kłamstwo - to tylko mnie zdołowało, klientka mogła poprosić o prolongatę, mogła ją otrzymać, niezależnie od powodu, jaki podała (mogła powiedzieć, ze nie dostała przelewu na czas, albo że jej ciocia zmarła, albo, że jej nie ma wśród cywilizacji)
Odpowiedzno i mi sie przykro zrobiło... :(
OdpowiedzPowiem szczerze, że dziwne, że można tak całkiem legalnie "wyprztykać się" z pieniędzy i jeszcze dostać za to prolongatę. Jak dla mnie to powinny być przyznawane tylko w szczególnych okolicznościach - a w pozostałych z odpowiednią karą i/lub odsetkami...
OdpowiedzNajgorsze w tym jest to, że dla większości to jest po prostu kłamstwo, ale dla osób, które również straciły dziecko to naprawdę granie na uczuciach. Ja straciłam ciążę i wiem, jak czuje się wówczas kobieta i jeśli rozmawiam z drugą taką kobietą, to jestem w stanie zrobić dużo, najciągając regulamin, czy uzyskując zgody "z góry" na coś. A tu takie coś. Kompletna porażka.
OdpowiedzSihaja współczuję straty dziecka. Też to przeżyłam... A co do piekielnej klientki to po prostu brak słów...
OdpowiedzNIENAWIDZĘ brania na litość, a ta kobieta to zrobiła i jeszcze zagrała na tak delikatnej strunie (chodzi o to, że autorka jak widać w komentarzu sama przeszła przez coś podobnego). To straszne, jak bezuczuciowym może się stać człowiek dla własnych celów.
Odpowiedzbukimi - całkowicie się z Tobą zgadzam, ale niestety, polityka dbania o klienta za wszelką cenę...
Odpowiedz