Nie trawię mojej bratowej - toleruję ją tylko ze względu na brata i bratanków.
Dzieli nas 10 lat i to ja jestem starsza. Obie mamy dzieci: ona dwoje (chłopczyk lat 3, dziewczynka 1,5 roku,) ja syna lat 5.
Tydzień temu synek obchodził urodziny, a że brat jest chrzestnym Jasia, zaprosiłam ich na takie mini urodziny - nic specjalnego dla dzieci tort i soczek, a dla nas dodatkowo kawka.
No i przyjechali oczywiście spóźnieni ponad godzinę (mieszkamy w tym samym mieście tylko na dwóch jego końcach), gdyż biedna Kasia zmieniała swoją stylizację 3 razy, bo jej się z ubraniami dzieci "gryzły" - przeżyłam.
Krytykę kącika zabaw, tortu (bo sama upiekłam), napojów, zastawy, wystroju domu i wszystkiego co wpadło jej w oko - przeżyłam, zacisnęłam zęby i przeżyłam. Ale tego jak przy składaniu życzeń powiedziała mojemu dziecku, że ono nie ma urodzin tylko wydobyciny to mnie ..uj jasny na miejscu strzelił i w krótkich żołnierskich słowach kazałam jej "wyjść w podskokach i nie pokazywać mi się na oczy".
Powiecie, że jestem przewrażliwiona i to również mogłam przeżyć ale nie, nie mogłam.
Coś we mnie pękło...
Na każdym rodzinnym spotkaniu słucham jej przytyków w moją stronę:
* że moja ciąża to nie ciąża;
* że nie jestem prawdziwą matką;
* że cesarka to nie poród;
* że Jaś przez "to" jest "inny i nigdy nie będzie normalny";
* że prawdziwa matka karmi piersią;
* że prawdziwa kobieta rodzi naturalnie i nie ma tylko jednego dziecka.
A ja czuję się i jestem prawdziwą matką, i kocham swoje dziecko najbardziej na świecie - tak jak inne matki kochają swoje dzieci...
Tak, miałam cesarkę, ale tylko dlatego, że po prawie 20 godzinach znoszenia skurczy ktg pokazało, że z małym jest źle i jeśli mnie nie pokroją, to on tego nie przeżyje. Sama straciłam tyle krwi, że lekarze ledwo mnie odratowali. Ostatnie co pamiętam z sali operacyjnej to to, jak pielęgniarka podawała anestezjologowi moje ciśnienie 80/50, a potem tylko ciemność.
Kolejnego dziecka mieć już nie mogę mimo, że bardzo bym chciała, a ona doskonale o tym wie i za każdym razem perfidnie to wykorzystuje.
Urodziny ciąża cesarka
Nieważne, z jakiego powodu miałaś cesarkę. Nikt nie ma prawa Cię z tego powodu krytykować. A s*kę ignoruj, to nie Twoja żona, nie musisz z nią przebywać ;)
Odpowiedz@Ohboy: Nie doszłam do twojego komentarza a już pomyślałam o niej a to suc*. A pytanie autorko. Co Twój brat na to?
OdpowiedzUtnij kontakt i tyle. Nie ma co trzymać z chorymi psychicznie. Nigdy by mi do glowy nie pszylo mowic komus ze nie jest prawdziwa matka bo nie tak jak ja rodzil lub karmil mm. Nienormalne. Tyle znam osob co nie mogly kp lub musialy miec cesarke, te matki bardzo to przezywaja juz bez tego typu docinek. Najwazniejsze zdrowie dziecka i matki, w tym zdrowie psychiczne. Niech kazdy karmi i rodzi jak chce byle dobrze dla dziecka i siebie:)
Odpowiedz@AnitaBlake: a po polsku? Co to jest "kp" i "mm"?
Odpowiedz@timo: kp - karmienie piersią, mm - mleko modyfikowane
Odpowiedz@timo: przepraszam, powinnam była pisać dla wszystkich jasno :) na szczęście Althea wytłumaczyła moje skróty :)
OdpowiedzHistoria na plus, natomiast pytanie z ciekawości: Miałaś jakieś przeciwwskazania do karmienia piersią?
Odpowiedz@Lypa: A jest potrzebne przeciwskazanie?
Odpowiedz@Lypa: a ta ciekawość jest jakoś szczególnie umotywowana? Po cesarce mleko pojawia się później, więc bywa, że dziecko wychodzi ze szpitala tak przyzwyczajone do butelki, że jest już ciężko to zmienić. Tym bardziej, że kobieta po cesarce też nie jest w najlepszej formie i rozkręcanie laktacji nie jest takie proste. A zresztą - to indywidualna decyzja.
Odpowiedz@Lypa: nieważne czemu. Ważne by byli zdrowi i spokojni. Czasem kobieta potrzebuje hmm przejść na mm :) kp potrafi mocno wymęczyć.
OdpowiedzO ile przeciwwskazania nie są "konieczne", to jednak trudno dziwić się ludziom, że obiektywnie gorszą dla dziecka decyzję o niekarmieniu piersią na podstawie wyłącznie widzimisie oceniają negatywnie. A samo cesarskie cięcie oczywiście nie jest przeciwwskazaniem - owszem, nawał pojawia się później, ale nawet jeśli noworodek jest przyzwyczajony do butelki, można go karmić odciągniętym mlekiem matki. Dziwi mnie to tym bardziej, że karmienie piersią jest obiektywnie dobre nie tylko dla dziecka, ale i pomaga kobiecie przyspieszając np. inwolucję macicy. Zaczynam mieć wrażenie, że często podobne decyzje wynikają po prostu z tego, że w szpitalu, gdzie dana kobieta rodzi, nie ma odpowiednich standardów jeśli chodzi o doradztwo laktacyjne etc.
Odpowiedz@Lypa: Niektóre kobiety po prostu nie chcą mieć nabrzmiałych piersi i pogryzionych, pękających sutków. I to jest wystarczający argument za niekarmieniem piersią.
Odpowiedz@Ohboy: Na bolesne sutki też są z reguły sposoby. No i spoko, ale ludzkie czyny, nawet jeśli są zupełnie legalne, podlegają ocenie moralnej i - jak pisałem - trudno się dziwić ludziom, biorąc pod uwagę ryzyka dla dziecka, jeśli negatywnie oceniają decyzję o niekarmieniu piersią "bo będę miała piersi nabrzmiałe".
Odpowiedz@Lypa: A dlaczego uważasz, że masz prawo dokonywać oceny moralnej postępowania obcej osoby, skoro jej postępowanie nikogo nie krzywdzi?
Odpowiedz@Lypa: Miałam cesarkę i własnie siedem miesięcy odciągałam pokarm i karmiłam butelką.
Odpowiedz@joannastrzelec: Cała moja argumentacja właśnie polega na tym, że potencjalnie może krzywdzić, bo karmienie mieszanką jest dla dziecka oczywiście obiektywnie gorsze od karmienia piersią.
Odpowiedz@Lypa: Nie masz pojęcia, jak mogą boleć popękane sutki, a jedynym lekiem na to jest przerwanie karmienia aż się zagoją.
Odpowiedz@katem: nie wiem, ale moja Pani nie przerwała karmienia, poprawiła natomiast jego technikę i stosowała maść z lanoliną, o dziwo podziałało.
OdpowiedzA gdzie w tym wszystkim jest mąż? On akceptuje takie bzdury?
OdpowiedzJEDEN RAZ jakas wariatka napsiala na forum fb WYDOBYCINY i nikt nigdy wiecej tego okreslenia nie uzyl a ze stalo sie popularnym memem to kazdy je zna I DLATEGO WIADOMOZ ETA HISTORYKA TO FEJK ! tak samo ja przylgnelo ze kazda patola ma synka brajanka i ja w historyjsce ejst z ematka zawolaal "brajanek" to wiadomo ze kolejny wal co z abezmozgi pisza tak stereotypoow
Odpowiedz@DeceiverInI: To wiadomo, że to fejk :D
Odpowiedz@DeceiverInI: No nie wiem. Nawet jeśli to wszystko zaczęło się od "fejku" na FB, to jak większość rzeczy, która zaczyna się od jednego niesmacznego żartu, zmieniło się w potwora żyjącego własnym życiem. Jestem prawie pewna że tak zaczęła się płaska Ziemia i "cudowne" kuracje dr. Zięby. Jestem pewna, że sporo osób pochwyciło te "wydobyciny", jak linię ratunkową, że są dobrymi matkami, bo miały naturalny poród. Moja znajoma urodziła dziecko cesarką i spotkała się z tym określeniem, raczej przez Internet, bo w twarz nikt nie śmiał jej mówić takich okropieństw.
OdpowiedzJakaś paranoja z ta obsesja na cesarkę, chciałam cesarke od planowania ciązy, miłam cesarkę, jestem zadowolona, nie mam z tym żadnego problemu.Nie spotkałam się z żadnym negatywnym komentarzem, gdyby mnie spotkał jak znam siebie wysmiałabym osobe wygłaszającą
Odpowiedz@maat_: 2 cesarki na zyczenie, bardzo bylam zadowolona :).
Odpowiedz@Limek: Jesli bedę znowu w ciazy tylko cesarka! Super sprawa!
Odpowiedz@maat_: To nie do końca tak, cesarka to nie zabieg usunięcia pryszcza, a OPERACJA - i to dość poważna operacja. Wiele rzeczy może pójść nie tak, zatem cesarka "bo chcę", kiedy nie ma przeciwwskazań do porodu naturalnego jest trochę nie na miejscu. I nie chodzi mi o to, że Twoje dziecko będzie miało "wydobybciny" itepe, zwyczajnie chodzi o zdrowie matki i dziecka.
Odpowiedz@sapphire101: a ja właśnie ze względu na to co przeżyło kilkanaście kobiet w ciąży z mojego otoczenia, przy porodzie naturalnym, powiedziałam, że w życiu nie zaryzykuje. Każda była męczona oksytocyną po 2-3 dni. Bóle krzyżowe. Zielone wody płodowe. Słaby puls u dziecka. Jedna z wrodzoną chorobą stawów, męczona tak 3 dni nabawiła się kontuzji kolana. I dużo by wymieniać. Porody i tak zakończone cięciem. Wszystko w przeciągu 1,5 roku. Nie wiem, może zależy od szpitala, opieki, lekarzy? Ale u nas jest delikatnie mówiąc olewatorskie podejście. Po co męczyć ta kobietę, stresować i dziecko? Poród naturalny nie postępuje? Konkretna decyzja, a nie lekarz czeka kilka dni co robić, czekamy i doprowadza do przypadków zagrożenia dla zdrowia i matki i dziecka. Mało się słyszy, że lekarze olewali rodzącą, a jak się ocknęli to było za późno?
Odpowiedz@sapphire101: Podajesz kompletnie idiotyczny argument! 3/4 chirurgi plastycznej stoi operacjami zbędnymi, a ty mi tutaj ze nie mam prawa do cesarki bo to OPERACJA a te z załozenia są potencjalnre groźne jest BEZSENSU, skore moge zmienić kształt piersi to mogę zdecydowac jak chce wdac na świat dziecko.
OdpowiedzCzy jest ktoś mi w stanie wyjaśnić co ludzie mają do cesarki? Bo ni cholery nie rozumiem co w tym złego.
Odpowiedz@Imnotarobot: Mnie nie pytaj, nie mam pojęcia. Zwykła szajba
Odpowiedz@Imnotarobot: myślę że to bardziej obsesja na swoim własnym punkcie ;-) Każdy z nas chce być wyjątkowy w zwykłych rzeczach: ludzie publikują codziennie na mediach społecznościowych, zwykłe rzeczy, jak jedzenie, pupili, ubrania, zmiany fryzury; wierząc że kogoś to obchodzi, że ich życie jest tak wyjątkowe i zajmujące. Z tego powodu, gdy w większym gronie, chcemy zwrócić na siebie uwagę podczas rozmów: żartem, sarkazmem, nawet obraźliwą uwagą. Nie chcemy być niewidzialni. Ciąża jest jednym z bardziej powszechnych stanów ciała kobiety. W tym też będą poszukiwać poklasku, szczególnie jeśli to ich jedyne osiągnięcie, wielki kamień milowy. Może nie mają kariery, tylko pracę. Może nie mają miłości życia, mają tylko partnera. Często za kąśliwymi uwagami chowają własną niepewność i ból, że ich największym osiągnięciem jest taka powszechna rzecz, jak urodzenie dziecka naturalnie.
Odpowiedz@Imnotarobot: a może chodzi o to, że zalety porodu naturalnego dla noworodka jednak zdają się przeważać? https://mamaginekolog.pl/porod-naturalny-vs-cesarskie-ciecie-zalety-wady-mozliwe-powiklania
Odpowiedz@Lypa: o rany, modelowa madka xD. Tak, autorka jest nawet nie złą matka, tylko nie-matką, bo nie dość, że wydobyciny, to trucicielka mm. Idź przeprowadzać swoją krucjatę laktoterrorystyczną gdzie indziej.
Odpowiedz@Monomotapa: Czy napisałem gdzieś nieprawdę? To wszystko jest całkiem łatwo dostępna wiedza.
Odpowiedz@Lypa: Zauważ, że czasem poród naturalny kończy się śmiercią dziecka, a nawet matki. Chyba lepiej zrobić cesarkę niż dać kobiecie i dziecku umrzeć. Nadumieralność kobiet przy porodach w wiekach wcześniejszych była spowodowana właśnie niemożliwością zrobienia bezpiecznej cesarki.
Odpowiedz@Lypa: Ale jakie to ma znaczenie? Lepiej żeby dziecko albo matka (lub oboje) zmarli niż żeby była cesarka? Czy poród naturalny jest lepszy? Tak, co nie znaczy, że mogą wystąpić przeciwskazania i nikomu nic do tego. A nazywanie tego "wydobycinami" i ogólne obelgi w stronę tych matek i ich dzieci uważam za zwykłą głupotę i chamstwo. Niektórzy komentujący tu mają prawdopodobnie rację. Babsztyl nie ma czym zabłysnąć to próbuje sobie podbić samoocenę w ten sposób.
Odpowiedz@Imnotarobot: To both: Dokładnie o tym wiem, dlatego jeśli przy porodzie naturalnym występują komplikacje albo istnieją już przed porodem wskazania do cesarki to się robi cesarkę. Mój syn się urodził przez CC ze względu na przedłużający się drugi etap, więc wiem co mówię. :) To do czego jestem nastawiony sceptycznie to cesarki "bo tak mi wygodniej", teraz ok?
Odpowiedz@Lypa: Nie, nie lepiej. Co Ci do tego jak przychodzi na świat cudze dziecko. Nikt cię nei zusza ródz jak chcesz, kobiety operujące piersi, nosy itd też potępiasz? Jak można miec tak ograniczone wyobrażenie o świecie.
Odpowiedz@maat_: Jeśli ktoś będzie dziecko zaniedbywał to też powiesz, że niech robi jak chce? W ogóle rozumiesz, o czym ja pisałem i jaką stawiałem tezę? Operacje plastyczne mają tę przewagę nad cesarskim cięciem, że wpływają wyłącznie na jedną osobę, rozumiesz?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2019 o 16:50
Muszę przyznać że podejrzewam iż jedynym osiągnięciem Twojej bratowej jest urodzenie dwojga dzieci i jest tym ciekawym przykładem człowieka, który musi gnoić innych żeby poczuć się ze sobą lepiej. Nie mam kariery - mam dwoje dzieci, które urodziłam naturalnie Nie mam przyjaciół - karmiłam za to dzieci piersią Nie mamy na ekscesy - mogę kupić dziecku tort w cukierni Nie przeczę że jest złą matką. prawdopodobnie wiele rzeczy poświęciła dla swoich dzieci, ale niestety może to być chwilowo jej jedyne osiągnięcie. Dzieci ma w takim wieku że lada moment może wrócić do pracy i (przy odrobinie szczęścia) znajdzie sobie inne tematy do narzekania :-)
OdpowiedzSkoro tak reagujesz to wcale nie czujesz się "prawdziwą matką" tylko tak sobie wmawiasz bo jakbyś rzeczywiście tak uważała to miałabyś idiotkę w dupie a zamiast tego histeryzujesz i piszesz historyjki na piekielnych...
Odpowiedz@urbankrwio: A mi się wydaje, że to po prostu zmęczenie materiału i chęć wygadania się. Nawet, jeśli nie wierzy się w bzdury opowiadane przez kogoś na nasz temat, to wciąż jeat to irytujące, gdy się powtarza.
OdpowiedzNigdy nie zrozumiem dlaczego kobiety wobec siebie często są tak okrutne... trzeba mieć poprzestawiane w głowie żeby takie głupoty gadać. I niestety staje się to coraz częściej...
Odpowiedz@Aluna: Wydaje mi się, że owe kobiety szczycące się byciem w ciązy i porodem naturalnym nic w życiu nie osiągnęły ani nie osiągną i w ten sposób się, durne, dowartościowują - one z pewnością i dzieci wychować nie potrafią.
OdpowiedzBardzo dobrze zrobiłaś i powinnaś na każdym kroku podkreślać swoje zdanie i jeszcze poważnie z bratem porozmawiać o podejściu jego żony do Ciebie. Cholera wie czemu ludzie w dzisiejszych czasach boją się wyrazić swoje uczucia i powiedzieć co myślą a to duży błąd. Jak cię ona tak wkurza powiedz jej to prosto w twarz za każdym razem jak coś odwali albo się zreflektuje albo da Ci spokój - WIN - WIN
Odpowiedz