Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czytając opinie o niektórych porodówkach i personelu tam pracującym, człowiek dochodzi do…

Czytając opinie o niektórych porodówkach i personelu tam pracującym, człowiek dochodzi do wniosku, że już chyba lepiej urodzić w lesie, wśród niedźwiedzi. Ostatnio miałam okazję się przekonać, jak wygląda to w moim mieście i skąd się biorą niektóre krytyczne komentarze.

Gdy trafiłam do szpitala przed porodem, zostałam podłączona do ktg z trzema innymi paniami. Wszystkie przebywały na patologii ciąży już dłuższy czas. Jak się z kimś leży na sali przez prawie godzinę, to chcąc nie chcąc podejmuje się jakąś rozmowę. I tak usłyszałam jak to panie są bardzo niezadowolone z oddziału, z lekarzy, z jedzenia, a najbardziej z samego faktu, że muszą tam w ogóle być.

Pierwsza i chyba najbardziej gadatliwa, spędziła już tam 3 tygodnie, do terminu został jej miesiąc i bardzo się boi, że będzie musiała zostać do końca, a oni nic z nią nie robią, tylko codziennie jakieś bezsensowne badania. Oczywiście powiedziała to w zupełnie inny sposób, wplatając w co drugie słowo jakieś przekleństwo. Pierwsze co mi przyszło do głowy, to że chyba tak całkiem bez powodu to nie jest i jednak z ciążą coś musi być nie tak. Na co dziewczyna tak najnormalniej w świecie mi odpowiada, że ją to wszystko wkurza bo ona pali papierosy, a oni jej zabraniają, w dodatku nie ma jej kto przywieźć fajek i WŁAŚNIE DLATEGO ma za wysokie ciśnienie i musi tu być. Nie dlatego, że pali, nie dlatego, że coś złego się dzieje. To ewidentnie wina wszystkich innych, tylko nie jej. Zatkało mnie tak, że przez cały ten jej monolog i pełne poparcia słowa jej koleżanek, nie odezwałam się słowem.

Druga jest wściekła bo też chciałaby już pójść do domu, a że ma ciążę na podtrzymaniu, to jej każą leżeć. Trzeciej też coś dolega, już nawet nie zarejestrowałam co, ale wszystkie je łączyło oburzenie na lekarzy i położne, którzy je pouczali i każą im za karę tu być. Każda z nich była święcie przekonana o swojej racji. Na pytanie dlaczego w takim razie nie wypiszą się na własne żądanie, skoro tak bardzo nic im nie jest, powiedziały, że wtedy będą się na nich mścić przy porodzie. Bo już teraz złe i niedobre położne są bardzo niemiłe dla nich. Jakoś w ogóle się nie zdziwiłam, bo sama nie miałam ochoty być dla nich miła. Normalne kobiety martwią się o siebie, o swoje dzieci, o to czy uda się szczęśliwie urodzić. One się martwią o to, kiedy zapalą i o to, że muszą być podłączone do ktg, kiedy w telewizji leci ich ulubiony program.

Podczas porodu owszem jedna z położnych nie miała zbyt dużo empatii, za to całą resztę personelu wspominam bardzo dobrze. Moje koleżanki, które też ostatnio rodziły, również były zadowolone. Na szczęście po urodzeniu trafiłam na salę z normalną dziewczyną i mam nadzieję, że jednak większość rodzących prezentuje wyższy poziom intelektualny. Nie warto jednak kierować się opiniami w internecie, bo jak widać, to każdy kij ma dwa końce.

by pusia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar AnitaBlake
3 3

Az dziwne ze na raz 3 takie panie spotalas. Lezalam na ginekologi tydzien, potem 3tygodnie.potem po porodzie na ginekologi tydzien i po drugim porodzie na oddziale ginekologiczno- polozniczym. Nie licze ktg i siedzenia w poczekalni szpitalnej. Nigdy takiej kobiety nie spotkalam. Wydawaloby sie iz w krakowie chociaz raz powinnam trafic. Chyba mam szczescie :)

Odpowiedz
avatar pusia
4 4

@AnitaBlake: co ważne a pominęłam w historii, te 3 dziewczyny przyszły do położnej z prośbą o wcześniejsze ktg, bo później będzie w tv program, który chcą obejrzeć, może stąd trzy naraz :) czy znały się wcześniej, czy poznały się na oddziale, nie wiem, w każdym razie swój do swego ciągnie, więc wyglądały na zaprzyjaźnione

Odpowiedz
avatar szafa
1 1

@AnitaBlake: Niby tak, ale z drugiej strony dziwniejsze przypadki się zdarzają w życiu.

Odpowiedz
avatar Meliana
3 3

Można powiedzieć, że trafiłaś kumulację ;) Czasem aż żal, że nikt nie weryfikuje kandydatów na rodziców, tylko każda ameba może sobie takiego małego człowieka strzelić, nie? Zaś co do opinii o porodówkach - każdą informację z neta dobrze jest zweryfikować. Podwójnie. A najlepiej potrójnie. W końcu napisać cokolwiek każdy może. Ja do dziś pamiętam, jak weryfikowałam dwa szpitale, między którymi się wahałam, i w pierwszym przyjęła mnie "na rozmowę" położna, której paznokcie miały, bez przesady, 1,5cm długości - żeby było jasne, chodzi mi o to, co wystawało poza opuszek palca. POŁOŻNA. Opinie z neta przestały mieć w tym momencie znaczenie.

Odpowiedz
avatar pusia
4 4

@Meliana: auć dosyć bolesna wizja, trafić na taką położną, ale że w takich paznokciach mogła wykonywać jakąś inną pracę poza papierkową to mi się wierzyć nie chce.

Odpowiedz
avatar pchlapchlepchla16
1 1

@Meliana: "Człowiek jest wynalazkiem Boga. Ale Pan Bóg zapomniał opatentować ten wynalazek i teraz byle łajza może kontynuować tę produkcję".

Odpowiedz
avatar Balbina
2 4

Ja leżałam dwa dni przed porodem z dziewczyną chyba w drugim miesiącu ciąży,która zrobiła sobie rentgen płuc.Nie informując radiologa o ciąży. Bo musiała przed zatrudnieniem przejść komplet badań. Zatrudnienie było ważniejsze od zdrowia dziecka. Lekarz"darł" się na nią i skomentował że niech Boga prosi żeby dziecko się urodziło zdrowe.

Odpowiedz
avatar Always_smile
3 3

Ja na patologii trafiłam na babkę, która pod koniec ciąży stwierdziła, że okna umyje, po czym zaczęły jej się sączyć wody, co zlekceważyła tylko w podpaskach chodziła. Do szpitala przyjechała, bo w końcu zaczęła krwawic. Lekarze na pewno próbowali działać, żeby ciąża była donoszona, bo brakowało niewiele, ale jak się skończyło to nie wiem, bo mnie wypisali.

Odpowiedz
avatar Always_smile
1 1

Z drugiej strony niektóre dziewczyny odpowiadały przeboje z wcześniejszych porodów, z innych szpitali to czasami aż się dziwiłam, że decydowały się na kolejne dziecko.

Odpowiedz
avatar AimeeSi
2 2

W pierwszej ciąży leżałam na patologii 4 dni. Bogu dziękuję, że trafiłam na pokój z normalną dziewczyną i że w pokoju obok też były dwie normalne, bo im dalej korytarza, tym gorzej. Hitem był facet, który na korytarzu darł się na babę, że "to nie jego bachor i jego gówno obchodzi wszystko, ty &#-@__#". Tylko trochę lepiej. Udało się go spacyfikować położnym, na szczęście.

Odpowiedz
Udostępnij