Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Albo mam piekielnego ubezpieczyciela albo jestem głupia. Sama już nie wiem. Ubezpieczyłam…

Albo mam piekielnego ubezpieczyciela albo jestem głupia. Sama już nie wiem.

Ubezpieczyłam mieszkanie. Dokładniej jakiś rok temu je doubezpieczyłam, bo mamy polisę do kredytu, ale ona - jak wiadomo - jest cedowana na bank.

Podeszłam do sprawy zadaniowo, bo na górze mam nieciekawe sąsiedztwo. Tym bardziej, że tak jakoś wyszło, ale to moje pierwsze doświadczenie z ubezpieczeniem (nie mam auta, więc nawet OC mnie ominęło). Starałam się wziąć pod uwagę wszystko. I szkło, i zalanie, i powódź... Doczytałam się też na mądrych (chyba) forach, że jeśli zależy człowiekowi na dobrej polisie, to musi zadbać, aby była w niej ujęta wartość odtworzeniowa. Czyli, o ile ja to dobrze rozumiem, żeby nie było tak, że jak mi się zepsuje lodówka, którą kupiłam rok temu za powiedzmy 1000 PLN, to mi powiedzą, że tu amortyzacja, tu cośtam i łaskawie rzucą mi 400 PLN, za które - bądźmy szczerzy - mogę kupić 1/4 lodówki, zwłaszcza w obliczu szalejącej inflacji.

2 miesiące temu zepsuła mi się płyta indukcyjna. Ukruszyła, dokładniej mówiąc, czyli nie pękła, tylko jakby odpadł róg. Złapałam numer polisy jak diabeł dobrą duszę, zrobiłam fotki, machnęłam opis, co i jak, po co i dlaczego. Dodałam model, serię itd. płyty, załączając nawet zamówienie online. Płyta nie była jakiś szał ciał i dzikie węże, w 2017 roku kosztowała 700 zł, teraz zdrożała na 999 zł. I dokładnie takiej kwoty oczekiwałam, w końcu miałam dostać wartość odtworzeniową. Jakież było moje zdziwienie, jak dostałam ekspresową (w sobotę, a zgłoszenie z piątku) odpowiedź, że szkoda uznana, na podane konto przeleją mi 603 zł. Ki diabeł? Ani cena zakupu, ani wartość odtworzeniowa.

Na moje uprzejme zapytanie, skąd taka kwota, odpisali mi, że jest to suma, za jaką powinnam być w stanie naprawić płytę, bo uszkodzeniu uległa tylko ta wierzchnia warstwa szklana.

I teraz nie wiem, czy ubezpieczyciel robi mnie w bambuko, czy to ja byłam głupia, bo nie brałam pod uwagę naprawy, czy nadal ubezpieczyciel robi mnie w bambuko, bo w jedynym sklepie online, gdzie znalazłam taką płytę koszt to od 404 do 1400, a w serwisie powiedzieli mi 80 zł za "diagnozę" i 100-120 za montaż. A przecież jeszcze potem elektryk musi podbić gwarancję... Czyli nijak mi nie wychodzi, że się w 600 zł zmieszczę.

ubezpieczyciel

by mariaaawaria
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Artek610
6 8

Czyli podobnie jak w przypadku próby naprawy samochodu za gotówkę po kwocie proponowanej przez TU ;-)

Odpowiedz
avatar Fleurde
15 17

Nie powiedzialabym ze jestes glupia, raczej naiwna i nieporadna. Nie wiem jakie masz warunki umowy, ale sadze ze orzecznik wycenil tylko koszt uszkodzonego materialu, czyli szklanej powierzchni do wymiany. Reszta urzadzenia w koncu jest sprawna. W przypadku ubezpieczenia (szczegolnie tak ogolnego ktore roznie mozna interpretowac), sa zupelnie inne procedury niz przy reklamacji, gdzie serwis masz w pakiecie. Tu o robocizne przewaznie martwisz sie sama. No ale mozesz zawsze odwolac sie od decyzji. Popros o konkretne uzasadnienie kwoty i wyszczegolnienie skladowych (bedziesz wiedziala czy wliczono usluge wymiany i np. czy szklo zostalo wycenione po sredniej cenie czy po cenie hurtowej itp.), no i potem ewentualnie skonfrontuj ich z twoja wycena w serwisie.

Odpowiedz
avatar JW3333
6 6

Nie wiem gdzie masz ubezpieczenie - jeżeli jakieś najtańsze internetowe towarzystwo to mogą Cię tak robić, bo z tego właśnie wynika to, że są najtańsi. To nie znaczy oczywiście, że np PZU czy ING nie będzie próbowało ściągać kosztów w dół, ale generalnie - miałam szkody swego czasu u obydwu - był rzeczoznawca, zdjęcia, protokół i dokładna wycena co i jak. Wtedy można z papierem w ręku dyskutować, że np policzyli mi godzinę pracy a nie pięć.

Odpowiedz
avatar mariaaawaria
-1 3

@JW3333: Generali, więc chyba nie najgorsze.

Odpowiedz
avatar rhkkkk
-2 2

@mariaaawaria: Chyba jednak opinie o ubezpieczycielach czytałaś niedokładnie :) I statystyki pokazujące częstość skarg do Rzecznika Finansowego. Od wielu lat, Generali może nie jest ostatnie... ale jeśliby odrzucić wynalazki "internetowe" to byłoby ostatnie. Jakaś przyczyna tego musi być.

Odpowiedz
avatar marcelka
5 5

zależy, co dokładnie masz wpisane w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia - taki długi, gruby plik kartek, których większości osób nie chce się czytać; ale wygląda na to, że wycenili szkodę na podstawie zdjęć wg przeciętnych cen podobnej płyty, może jeszcze odliczyli tzw. udział własny - jeśli miałaś coś takiego w umowie. plus jest taki, że jak się zgadzasz z wyceną, to dostajesz pieniądze na konto od ręki jak chcesz, możesz się odwoływać, wtedy oni przyślą rzeczoznawcę, ale czy wycena pójdzie w górę - ciężko stwierdzić, a procedura potrwa na pewno długo...

Odpowiedz
avatar mariaaawaria
0 4

@marcelka: zdawało mi się, że czytałam dokłądnie OWU. Udziału własnego nie mam na pewno. Problem jest taki, że w bardzo szczegółowym wyliczeniu co się wlicza, a co nie, nie było ani słowa o sposobie likwidacji szkody. Stąd moje zdziwienie na tle naprawy.

Odpowiedz
avatar Balzakowa
3 3

Odwołuj się. nic nie stracisz, mozesz tylko zyskać.

Odpowiedz
avatar Error505
2 4

Zaraz: Płyta 404, diagnoza 80, montaż 100. Czyli razem 584. Zostaje 19 zł na elektryka. Czyli wszystko OK. To logika ubezpieczalni. Może poproś autoryzowany serwis o wycenę całości naprawy (włącznie z częściami zamiennymi przy założeniu, że to wymiana płyty a potem poinformuj ubezpieczyciela o tym, że nie akceptujesz ich wyceni i, że żądasz albo pokrycia pełnych kosztów wg. FV albo 999zł na nową. Jeśli odpowiedzą, że można to zrobić taniej w nieautoryzowanym serwisie to zażądaj wskazania takiego serwisu. Wszystko na piśmie.

Odpowiedz
avatar gierroj
6 8

Przepraszam, ale jednej rzeczy nie rozumiem. Każdy z komentujących psioczy na to, w jaki sposób szkoda została rozliczona bazując jedynie na tym, że w opisie piekielności padła fraza "wartość odtworzeniowa". Zanim zaczniecie komentować, sprawdźcie w OWU co to za termin. Ale, żebyście się nie trudzili, to Wam ją podam: Z OWU Generali: "Wartość odtworzeniowa - wartość odpowiadająca kosztom przywrócenia mienia do stanu sprzed szkody, nowego lecz nieulepszonego". Co to oznacza - jeśli nasze mienie ulegnie uszkodzeniu w ramach zawartej polisy, Ubezpieczyciel przy przyjęciu odpowiedzialności i wycenie szkody wykonuje następujące czynności: 1. Bada się urządzenie. Model/marka/wiek. 2. Określa się wartość rynkową urządzenia i wartość odtworzeniową. 2. Bada się uszkodzenia - czy jest to naprawialne (czy są części i jaka jest wartość naprawy). 3. Jeśli wartość naprawy jest niższa niż wartość sprzętu, za wartość szkody uznaje się koszt naprawy. 4. Jeśli naprawa nie jest możliwa lub jest ekonomicznie nieuzasadniona, wtedy do wypłaty jest wartość odtworzeniowa, tj. wartość pieniężna za jaką można kupić takie samo, nowe urządzenie lub najbliżej zbliżony parametrami zamiennik. Proste pytanie - Czy jeśli w samochodzie uszkodzeniu ulegnie opona, to czy należy się cały nowy samochód?

Odpowiedz
avatar Error505
2 2

@gierroj: Prosta odpowiedź na prosete pytanie. Należy się kwota, która pozwoli na doprowadzenie samochodu do jazdy. Czyli w tym konkretnym przypadku nowa opona. W przypdku płyty należy się kwota, która pozwoli na pokrycie kosztów naprawy lub kupno nowej płyty wg. uznania ubezpieczyciela. Natomiast ubezpieczyciel zaproponował kwotę, która tgo nie umożliwia.

Odpowiedz
avatar Morticia
0 0

Odwołuj się do skutku. Masz do tego prawo.

Odpowiedz
Udostępnij