Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Lubię zamoczyć kija... Innymi słowy wędkuję i opowiem o kobiecie kolegi, która…

Lubię zamoczyć kija... Innymi słowy wędkuję i opowiem o kobiecie kolegi, która psuła łowienie.

Otóż kolega jest klasycznym pantoflarzem i wszelką władzę nad nim sprawuje jego kobieta, dalej będę pisał K. Do łowienia mam dwie ekipy. Jedna na zaplanowane, dłuższe wypady i druga na spontaniczne łowienie. Rzeczony kolega jest w tej drugiej, razem z jeszcze jednym kumplem jest nas trzech.

Zaczęło się niewinnie, mianowicie K chciała jechać z nami na ryby. Wiedziałem z góry jak to będzie wyglądało, więc tłumaczę:
- Będzie ci zimno, nie będziesz miała gdzie usiąść (chyba że sobie krzesełko weźmiesz) i będzie ci się nudzić. Jesteś pewna, że chcesz z nami jechać?
- Tak, jestem.
No i pojechaliśmy. Nie zdążyłem nawet wędki rozłożyć, a już zaczęło się gęganie.
- Ale zimnooo!!!
Zarzuciliśmy na grunt i czekamy.
- Co teraz? Będziemy tak stać?
- No, czekamy na branie.
Po jakimś czasie:
- Nie ma gdzie usiąść!
- Zimno mi!
- Nudzi mi się, wracajmy już.
Nawet godziny nie łowiliśmy, a ta kwakała coraz bardziej. Kumpel oczywiście nie kwapił się żeby ją postawić do pionu, tylko sam zaczął przebąkiwać coś, że tu i tak nic nie złowimy i że wracajmy. No trudno, wróciliśmy.

Minęło kilka dni i znowu się wybieramy i znowu ta sama śpiewka. Uparła się, że jedzie z nami, a pantofel zero sprzeciwu. Pomyślałem, że trudno, lepiej tak niż samemu, bo w grupie raźniej i bezpieczniej. Na miejscu znowu gęganie i znowu wróciliśmy po godzinie i o kiju.

Po jakimś czasie wybieraliśmy się większą ekipą na całą noc. Kolega też chciał jechać, ale reszta ekipy wyraźnie zaznaczyła - bez K, bo chcemy łowić, a nie się wku... denerwować. Kolega mówi, że ok. Przychodzi dzień wyjazdu i telefon od kolegi.
- Sorki, ale nie dam rady. Coś mi wypadło.
No tak, skoro nie mogła jechać z nami, to zabroniła i jemu.

pantoflarze

by dzikidzik
Dodaj nowy komentarz
avatar Jaladreips
8 26

Kolega złowił już taką flądrę, że na ryby nie musi chodzić :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 16

@Jaladreips: jest dla ciebie nadzieja. może też kiedyś zamoczysz, z kimś kija ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

@Jaladreips: Udalo ci sie napisac komentarz w zrozumialym jezyku???Kim jestes i co zrobiles z Jaladreips?

Odpowiedz
avatar Jaladreips
0 6

@LadyDevil69: miałem bana na miesiąc, bo wyraziłem niepopularną opinię :D Żadnych wulgaryzmów ani nic, po prostu moderator najwidoczniej nie zgadzał się z moją opinią i cyk - ban :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@Jaladreips: Walić bany kolego.Zakłada się drugie konto i po problemie.A moje pytanie to był taki żarcik..

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 19

Mój mąż, wędkarz,jet szczęśliwym człowiekiem, bo ja, jego żona, też jestem wędkarzem :) Jeździmy razem na Bug, Dunajec, Nidę i w największej zgodzie łowimy :)Ostatnio złowiłam szczupaka w Nidzie 98 cm. Ale mu było zazdrość :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 11

@PaniMasztalska:Przy określeniu szczęśliwy zapomniałaś o czymś takim-"....". A tak przy okazji to był zazdrosny,a nie "mu było zazdrość";-)

Odpowiedz
avatar katem
13 13

@kierofca: Dlaczego wypowiadasz się w imieniu kompletnie nieznanej Ci osoby ? To chyba dobrze, że podzielają pasję. Nie wszyscy faceci MUSZĄ mieć żonę, niektórzy są z tego bardzo zadowoleni.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@LadyDevil69: U nas to regionalizm :) Czy to źle czegoś komuś zazdrościć? Zazdrość to nie zawiść, Jest całkiem zdrowa i naturalna:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 7

@kierofca: Nie ja z nim jeżdżę, tylko on ze mną. To ja pierwsza się zapisałam do PZW. On dołączył po dwóch latach. Sam też jeździ, bo ja nie zawsze mam czas i ochotę.

Odpowiedz
avatar kierofca
-1 5

@katem: Tak tak, są takie pary w których kobieta twierdzi że uwielbiają cały czas być i robić wszystko razem. ;^)

Odpowiedz
avatar Malibu
3 3

@LadyDevil69: Jak piszesz na portalu ogólnopolskim to miej polską nazwę użytkownika i używaj polskich znaków.

Odpowiedz
avatar Bubu2016
5 5

Takie symbiotyczne związki to koszmar!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 18

Kolega sam decyduje z kim woli spędzać czas, nie trzeba go obsmarowywać na portalach internetowych

Odpowiedz
avatar bipi29
6 8

@Pixi: Dokładnie! To była na 100% jego "najwłaśniejsza" decyzja a jego żona nie miało na nią najmniejszego wpływu.

Odpowiedz
avatar cherryhills
5 5

@Pixi: to była ich wspólna decyzja.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 16

A może autorowi po prostu żal,że jego nikt nie kontroluje i niczego nie wymaga...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 11

Wiesz autorze,chyba lepiej byc pantoflarzem,niz obludnym plotuchem,tak jak ty.Utrzymujesz z kims znajomosc,a obrabiasz mu doope w internecie...

Odpowiedz
avatar SupernovaX
2 6

@LadyDevil69: Powiedz komu obrobił dupę.No komu? Znasz go? Wiesz o kim mowa? Już wiem dlaczego cię tu nie lubią. :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@SupernovaX: A co mnie to obchodzi,przeciez was nie znam.To analogia do twojej wypowiedzi.Nie chodz o to,ze my nie znamy faceta,ale o to ze moczykij sie z nim kumpluje.Jak mu tak przeszkadza ta sytuacja,to niech wywali kawe na lawe.Proste.

Odpowiedz
avatar magic1948
0 0

@LadyDevil69: Z jednym się zgodzę. Koledze powinno się wytłumaczyć, że jest pantoflem. I jego żonie też. Ale w takich żołnierskich słowach. Jeśli nie zrozumie, to po co Ci taka znajomość?

Odpowiedz
avatar yfa
1 1

Nie wędkuję, ale zawsze mi się wydawało, że jest to forma rozrywki polegająca na oderwaniu się od codzienności lub spędzania czasu z ludźmi, dla których na codzień ma się go za mało - zatem na ryby nie zabieramy osób, z którymi żyjemy na codzień. Może kolega po prostu spędza z żoną zbyt mało czasu i ona nie chciała mu zabierać wędkowania?

Odpowiedz
Udostępnij