Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tytułem wstępu: rozstałam się z wieloletnim partnerem. Nie powiem, żebym była w…

Tytułem wstępu: rozstałam się z wieloletnim partnerem. Nie powiem, żebym była w jakimś super dobrym stanie, bo jednak 10 lat życia musiałam wsadzić do śmieci.

Pierwszy dzień po rozstaniu przepiłam, ot dla oderwania. Jednak przemyślałam to i wiem, że to była słuszna decyzja, sama związek zakończyłam i mimo, że mi szkoda to trudno.
Teraz największy ból mam tylko gdy patrzę na całkiem spore dzieci znajomych, którzy tkwią w małżeństwach, a ja w sumie zaczynam od zera.

Jest mi ciężko ale piekielność jaka zachodzi od rodziny i znajomych.. to zaczyna mnie dobijać:

1) Rodzina - od rozstania wydzwaniają praktycznie non stop, standardowa baza tekstów:
- jesteś stara, nikogo nie znajdziesz;
- po co ci to było i co z tego, że w domu go nie było jak pieniądze mieliście? (80% domowego budżetu to była moja wypłata);
- taki dobry chłopak, on szybko znajdzie kobietę, a ty sama zostaniesz!
- ani dziecka ani narzeczonego, stara panna z ciebie będzie;
- tylko sobie życie zmarnowałaś
- a mówiliśmy ci, że to nic nie warty c^uj!

2) Znajomi - a szczególnie koleżanki, które wiecznie mi zazdrościły narzeczonego, zagranicznych wyjazdów i braku stada dzieci:
- oj Ann, ty to masz teraz źle, spójrz na mnie. Brajanek i Dżesika już prawie pięć lat mają, samodzielni tacy, więcej czasu mam, a ty co? Sama zostaniesz;
- no my to byśmy trzecie chcieli, wiesz czas goni, ty chyba coś powinnaś o tym wiedzieć?
- miałaś pieniądze i go zostawiłaś, liczysz na bogatszego?
- w d*pie ci się poprzewracało, pewnie kasy ci mało było;
- ty to na stare lata dzieci będziesz rodzić, pewnie jakieś chore ci się urodzą;
- gdzie ty teraz faceta znajdziesz, najlepsi już wyszli z obiegu;
- pewnie seks był kiepski, he he;
- skończą się teraz twoje wyjazdy, he he, kto cię teraz będzie utrzymywał?
- no my to kredyt na dom wzięliśmy, my mamy rodzinę, ale ty tego nie zrozumiesz, bo sama jesteś;
- wiesz, zaprosilibyśmy cię na urodziny juniora, ale tam same PARY z DZIEĆMI będą...

Serio... Nie jest mi łatwo gdy po 10-latach straciłam faceta, na którym wciąż mi zależy. Nikt z tych osób nie zapytał co się stało, wszyscy wolą komentować i mi docinać. Prawda jest taka, że kocham swojego narzeczonego, ale po tylu latach życia w cieniu jego kolegów i rodziny miałam dość. Miałam dość czekania czy wróci do domu, czy znów będzie spał u rodziców, miałam dość harowania na naszą dwójkę, a przede wszystkim miałam dość życia tylko w dwójkę. On dwa lata temu zmienił się diametralnie: imprezował, pił, chodził do klubów gdzie panie się rozbierały, często wracał do domu ledwo trzymając się na nogach... Naprawdę miałam tak dobrze?

Ale czy kogoś to obchodzi? Źle zrobiłam, bo z nim skończyłam, ot głupia ja...

Polska

by Annabeth
Dodaj nowy komentarz
avatar Limek
10 12

Trzymaj sie! To Twoje zycie, zdecydowalas sie je nie marnowac na jakiegos knura - i to byla bardzo dobra decyzja! A jesli chodzi o nowego partnera - ludzie znajduja milosc na roznych etapach zycia, a ci co mowia, ze bedziesz sama, w d* byli i g* widzieli, za przeproszeniem. Siostra mojego meza rodzila drugie dziecko w wieku 42 lat i jeszcze chciala trzecie. Obecnie kobiety nie sa juz tak ograniczone wiekiem, zalezy to tylko od Ciebie, czy bedziesz miala ochote miec dziecko...glowa do gory i znajdz moze injych znajomych, bo obecni wygladaja na jakich strasznych bucow i polglowkow...

Odpowiedz
avatar Nayka
9 9

A ile masz lat niby, ze to taka tragedia?

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
13 13

Nie czułaś się szczęśliwa w tym związku, więc go zakończyłaś. Masz do tego prawo i tyle. Za to naprawdę jestem zdziwiony, że tacy ludzie to są twoi znajomi. Ja np. nigdy nie byłem zbyt towarzyski i nie miałem zbyt wielu znajomych, a obecnie tak naprawdę mam tylko kilku, ale nikt z nich nie gadałby czegoś takiego. Nie ma takiej opcji. Owszem, trochę takich ludzi w życiu spotkałem, ale nie utrzymuję z nimi żadnego kontaktu. Nawet jak idę na jakąś imprezę, to przede wszystkim zwracam uwagę na to, jacy ludzie tam będą, bo już mnie męczą imprezy, gdzie jakiś kretyn zacznie coś odwalać po pijaku (np. włączy mu się agresor) czy uczestnicy zajmują się plotkami i obrabianiem komuś d...y. Fakt, z tego powodu na imprezy chodzę rzadko, ale nie żałuję, bo idę, żeby się dobrze bawić.

Odpowiedz
avatar BiAnQ
2 4

Jak na moje to dobrze zrobiłaś. Dzieci nie urodzą sie chore, znajdź tylko dobry materiał genetyczny :-) będzie dobrze!

Odpowiedz
avatar kajcia
7 11

Ludziom nie dogodzisz, wiec pozostaje olac sprawe. W wieku 25lat zerwalam zareczyny- oczywiscie cioteczki juz komentowaly, ze stara juz jestem, szkoda tyle lat zycia itp. Gdy 2msc pozniej zwiazalam sie ze starym znajomym, ktory obecnie jest moim mezem to znow byly komentarze "o juz sobie zastepstwo znalazla". Nie dogodziss. Zeby bylo smieszniej najszumniej komentowala ciotka ktora meza zlapala na dziecko, a kazde z jej 3dzieci wpadlo w wieku 18-20lat. Z czego najstarszy syn w wieku 25lat mial juz 2 dzieci i byl po rozwodzie... Zyjesz dla siebie a nie dla takich padlinozercow. Ja zrywajac zareczyny bylam przekonana o tym, ze wole byc sama do konca zycia niz z kims z kim zle sie czuje. U mnie akurat potoczylo sie inaczej, ale patrzac n niektore malze stwa z brajankami to naprawde lepiej byc szczesliwym singlem.

Odpowiedz
avatar Bryanka
4 6

@kajcia: Miałam podobny scenariusz i też takie teksty słyszałam, głównie od matki. Znajomi się na mnie wypięli, bo narzeczony, którego zostawiłam to była podobno "dobra partia". Mój, wtedy "niemąż", sporo starszy ode mnie, również stary przyjaciel i w sumie związaliśmy się dosyć szybko po moim rozstaniu. Z mężem jesteśmy dwa lata po ślubie, osiem lat w związku, a wśród moich znajomych, po hucznych weselach, fala rozwodów. Jakbym była bardziej złośliwa niż jestem, to bym rzuciła stosowne komentarze na ten temat ;)

Odpowiedz
avatar nikiriki
0 0

@DeceiverInI: tak, lepiej od razu rzucić faceta nie próbując niczego naprawić, nie rozmawiając. Do niektórych serio czasem coś dociera, do innych nie. Do niego nie dotarło, więc autorka się z nim rozstała, nie dawała się poniżyć. Co w tym złego? Co jest złego w tym, że chciała ratować osobę, na której jej zależało? Czy tobie jak na czymś/kimś zależy tak po prostu rezygnujesz? Jeśli tak, to współczuję.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 4

a asertywnosc gdzie? mowisz i rodzicom i znajomym, z enie zyczysz sobie takich tekstow i jak nie przestana to zakonczysz rozmowe lub wyjdziesz i naciskasz czerwona sluchawke lub wychodzisz moze czas zmienic znajomych?

Odpowiedz
avatar Catholicbuster
-2 8

Dopóki w polsce nie zostanie siłą zniszczona drobnomieszczańska, katolska mentalność, takie zachowanie będą normą.

Odpowiedz
avatar bipi29
1 1

@Catholicbuster: A co ma do tego religia? Wśród całej rodziny i większego grona znajomych jako jedyna nie jestem w żaden sposób zwiazana z kościołem.Wszyscy to mniej lub bardziej praktykujący katolicy. I dam sobie uciąć rękę, że od nikogo nie usłyszałabym takich słów.

Odpowiedz
avatar miszmaszek
2 2

I masz duze szczescie ze nie rozstalas sie z nim majac juz dziecko/dzieci.... mozesz spokojnie zaczac przyszlosc z kims innym na czystym rachunku, glowa do gory i powodzenia :)

Odpowiedz
avatar Trepan
-1 1

Zaraz, to zależy Ci na nim czy zakończyłaś związek? Wybierasz drogę, podążaj nią.

Odpowiedz
avatar thementalist
1 1

A ja Ci powiem, że dobrze zrobiłaś. 10 lat to spory okres i skoro facetowi dalej w głowie bycie dzieckiem, a nie reagował na "plan naprawczy" i uwagi to pora się zawijać z płonącego okrętu. Żałosne jest to zachowanie rodziny i znajomych, która przedkłada cudze dobre nad Twoje. Czy ktoś spytał jak po wszystkim się czujesz? Jak się trzymasz? Czy potrzeba Ci pomocy, czegokolwiek? No właśnie. Jak to mówią "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie", więc może i przy tej kumulacji nieszczęścia poznasz lepiej niektóre osoby i zweryfikujesz czy są godni Twojego czasu. Tobie życzę wszystkiego dobre, byś wzięła się w garść i pozbierała po wszystkim. Na pewno ten moment jest trudny, ale wierzę, że przejdziesz przez to i sobie poradzisz. Postaraj się dla odmiany zrobić coś "dla siebie", teraz powinnaś mieć więcej czasu na to i zastanowić się, co naprawdę sprawia Ci radość w życiu.

Odpowiedz
avatar nikiriki
1 1

Proponuję w takim razie zmianę przyjaciół, bo prawdziwi przyjaciele tak się nie zachowują. Trzymaj się cieplutko! Podjęłaś słuszną decyzję

Odpowiedz
avatar yfa
0 0

Wymyśl sobie zawczasu jakieś odpowiedzi na takie teksty, zależnie od tego, czy rozmówcy chcesz dać do zrozumienia, czy go obrazić (choć niektórzy ludzie są strasznie oporni na próby inteligentnego ich obrażenia) - np. na przyjęcie, gdzie przyjdą pary, odpowiedź, że może komuś wyrwiesz połówkę (jedną... czy drugą) albo sobie trójkącik ułożycie fajny. Ale wiele takich tekstów wynika z nieporadności - ludzie chcieliby pomóc, albo nie postawić w głupiej sytuacji (skoro wszyscy znajomi z dziećmi), ale nie umieją, stąd takie żałosne często zachowania. Tego im nie miej za złe.

Odpowiedz
avatar Jaladreips
-3 3

Widocznie z tobą było coś nie tak, że facet wolał spędzać czas w klubach.

Odpowiedz
Udostępnij