Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Chciałabym opowiedzieć piekielności, jakie mnie spotkały na drodze, od kiedy zdałam prawko…

Chciałabym opowiedzieć piekielności, jakie mnie spotkały na drodze, od kiedy zdałam prawko (troszkę ponad 2lata temu).

1. Samochody ciężarowe, znane jako tiry. Ogólnie dzielę ich kierowców na dwie grupy: kierowcy tira (normalni ludzie, przestrzegający przepisy ruchu drogowego, szanujący innych kierowców) oraz tirowcy. I o nim będzie mowa. Wracam kulturalnie z delegacji. Przede mną jeszcze 70km do domu. Oczy zmęczone, bo jednak 8h się patrzyły w ekran. Już ciemno (był styczeń). Jadę 40km/h przez jakąś wioskę (przy wjeździe znak ograniczenia do 40, słabe oświetlenie). Za mną owy tirowiec. Bardzo mu się spieszy, więc trąbi. Nic to nie daje, bo gdzie mam zjechać? Na chodnik? Gdy nie zjeżdżam, zaczyna mrugać długimi, oślepiając mnie. A gdyby akurat ktoś mi wszedł na pasy?? Nie zobaczyłabym nikogo, bo debilowi się spieszy i mruga, i bym miała kogoś na sumieniu.

2. Pieszy - jak się zachowują przy pasach - każdy wie. Jadę do pracy. Godzina 5:30 - więc ciemno. Sama na drodze, przy drodze bloki. Niestety też drzewa, i mimo oświetlenia - słaba widoczność. Jadę przez miasto, więc jadę na "krótkich). Przy pasach patrzę - pani z odblaskami chce przejść. No problem, zwalniam i niech przechodzi. Mnie parę sekund nie zbawi. I co zauważam w chwili, kiedy już się zatrzymałam przed pasami? Facet, ubrany cały na czarno, z tymi dużymi słuchawkami na uszach, który kończy przechodzić przez jezdnię. A jakby nie ta Pani, to za cholerę bym go nie zauważyła. Nieszczęście gotowe.

3. Debile wyprzedzający "na trzeciego". Jadę do rodzinki, ograniczenie do 90km/h. Jadę spokojnie, za mną auto w odległości +/- 50m. Nagle ok. 100m przede mną "król szos" zaczyna wyprzedzać. Ja hamulec na maksa i klakson. Zjechał na swój pas w ostatniej chwili, a i tak miałam szczęście, bo samochód wyprzedzany zjechał maks na prawo, żeby idiota miał więcej miejsca. Do takich ewenementów prośba- jak chcecie się zabić, to jeb***** w drzewo, a nie pociągacie innych za sobą.

by Calineczka32
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
1 1

Ten komentarz miał być dodany pod inną historią, ale zabrakło mi czasu. Komentarz będzie apropo pieszych, facet z historii oczywiście piekielny, zabrakło mu wyobraźni. Ja jednak chciałam wypowiedzieć się w temacie pieszych, bo jest taka ogólna nagonka na pieszych, że wymuszają i wchodzą pod auta. Zadam, więc proste pytanie nagonkowiczom: Czy uważacie, że gdyby wszyscy kierowcy zatrzymywali się przed pasami to piesi by musieli wymuszać nadal? Mieszkam we Wrocławiu, są tam takie miejsca gdzie można 10 minut stać przed pasami (w którym to czasie akurat odjadą 3 tramwaje jadące w kierunku Twojej pracy)... albo wymusić. Jest też druga mocna nagonka na piekielnych: na rowerzystów jadących środkiem pasa. Samo jechanie środkiem ulicy jest piekielne, ale zastanawiam się co dla niektórych znaczy "środek". Z doświadczenia wiem, że jechanie przy samej krawędzi jezdni powoduje że 3/4 kierowców wyprzedza Cię nieprzepisowo, czasami wyprzedzając o centymetry. Przy osobówkach już ma się serce w gardle, a przy paru ciężarówkach z wizgiem przejeżdżających tuż obok można trzeba miec naprawdę stalowe nerwy. W swojej karierze rowerowj nie zobaczyłam ani jednego rowerzysty jadącego środkiem pasa (choć nie przeczę, że tacy zapewne istnieją), za to minęło mnie tysiące aut wyprzedzających bez zachowania odpowiedniej odległości.

Odpowiedz
avatar Shi
0 0

@malami2112: we Wrocławiu to akurat słaba kultura jest. I na jezdni jeśli nie wymusisz (albo ktoś idący w tym samym kierunku nie wymusi) to można stać do u...j śmierci. Ktoś potraci cię wózkiem w sklepie i przewróci na regał? No mu się SPIESZY (kij z tym, że spokojnie by się zmieścił obok...). W kolejkach do kasy przestrzeń osobista nie istnieje. Aż chce się nosić kurtkę i pasek z min. 10 cm swiekami. Sra..e, szczanie na przystanki w środku miasta. Już lepiej stać i zemdlec czekając na tramwaj niz usiąść na ławeczce. Ja chyba wolę mniejsze miasta. Mniejsza anonimowość, łatwiej trafić na kogoś znajomego/pracodawcę/nauczyciela, wieści szybciej się rozchodzą to i ludzie lepiej się zachowują.

Odpowiedz
avatar shiranai
0 0

@malami2112: "na rowerzystów jadących środkiem pasa" Jednośladowcom często przypomina się o obowiązku jazdy "możliwie blisko prawej krawędzi jezdni". Z mojej motocyklowej obserwacji wynika, że kierowcy samochodów też nie do końca pamiętają o takim obowiązku. Nie jeden raz omijałem z prawej stojące w korku auta.

Odpowiedz
Udostępnij