Znajomej z czasów szkolnych zaginął pies. Mieszka w wiosce obok, ogólnie odległość taka, że człowiek nawet nie zauważa, kiedy z jednej miejscowości pojawia się w drugiej. Ogłoszenie dała dzisiaj o 11 rano na fb. W ogłoszeniu oczywiście wszystko opisane, zdjęcie psiaka wrzucone.
Mój P. zauważył również to ogłoszenie i napisał do znajomej, bowiem niemal identycznego psa widział wczoraj pod wieczór w naszej miejscowości, gdy wracał autem z pracy. Nic dziwnego, bo u nas masa psów niestety biega "samopas". Wczoraj jeszcze nie wiedzieliśmy o tym, że to (prawdopodobnie) pies znajomej, no bo skąd?
Pozwolę sobie na wklejenie odpowiedzi znajomej:
"Aha ale to nie mogłeś go zabrać? I zadzwonić? Nie wiem jakim podłym człowiekiem trzeba być przecież jego może już auto przejechało! Mogłeś chociaż zadzwonić!"
No i to tyle. Logiczne, nie?
PS. Ani ja, ani P. nie mamy nawet numeru do tej dziewczyny, numer kontaktowy podała dopiero w ogłoszeniu.
wieś zwierzęta ludzie
Teraz oczekuje się od ludzi, że widząc "bezpańskiego" psa zabezpieczą zwierzę, z tym, że nijak się to ma do wiejskich realiów. Gdybym chciała dzwonić do schroniska zawsze, gdy widzę plątającego się po wsi psa, to mogłabym się właściwie przez cały dzień nie rozłączać...
Odpowiedz@sapphire101: Ja nawet jakbym wiedziała, że to pies znajomej, to nie wzięłabym go do swojego auta. Po pierwsze boję się psów, a po drugie nie wiem jak obce zwierzę zareaguje.
OdpowiedzTzn co, miał, zostawić auto na poboczu i ganiać, za psem? Imienia pewnie nie zna, obcy pies który się świetnie bawi na gigancie raczej nie zareaguje na taś taś...
Odpowiedz@Lapis: Widocznie właśnie tak miał zrobić...
Odpowiedz