O nadal niezmierzonej głupocie ludzkiej...
Krótki zarys. Moja babcia ma 3 dzieci (2 córki i syna), z niewielką różnicą wieku między nimi, około 5 lat od najmłodszego do najstarszego. Dzieciom tym się różnie śpieszyło do posiadania dzieci, więc najstarszy wnuk miał już bodaj 13-14 lat, kiedy urodziła się najmłodsza wnuczka.
Wnukom też różnie wychodziło z małżeństwami i dziećmi. Traf chciał, że najstarszy wnuk, powiedzmy Robert, bardzo długo się starał wraz z żoną, ale po latach porażek i nieudanych in vitro w końcu adoptował dziecko, nazwijmy go Adaś.
Po kilku latach w ciążę zaszła żona innego wnuka, powiedzmy Karolka.
Matka tego Karolka, a żona jedynego syna mojej babci, chociaż pochodzi z dużego miasta, ma mentalność najgorszego zacofanego wsiura (z całym szacunkiem dla mieszkańców wsi) rodem z Rancza. No i ten tytan intelektu po urodzeniu się drugiego w kolejności wnuka, mówi do mojej babci:
- No, to nareszcie się doczekałaś prawnuka. No, jak się czujesz? No, prawda, że Wiktorek jest taki wspaniały, no ale pierworodny prawnuk, to trzeba będzie sypnąć kasą, hehehe.
Moja babcia:
- no jak pierworodny, jak przecież jest Adaś!
Ciotka - no chyba nie będziesz tej przybłędy liczyć, hehehee, no póki innych wnuków nie było, hehe, ale tylko Wiktorek jest prawdziwym prawnukiem babci.
rodzina
"To trzeba będzie sypnąć kasą". Niby tylko pięć słów, a tłumaczy całą historię. Coś mi się wydaje, że "pierworodny" Wiktorek będzie służył, jako koronny argument do wyciągania kasy od biednej babci, a "konkurencja" wydaję się duża.
OdpowiedzTo może tą synową też powinni nazywać "przybłędą"? :-)
OdpowiedzNo to mogła babcia zapytać ile jej sypną za cierpliwe czekanie na prawnuka albo, że musi poczekać bo skoro tyle czasu się starali to może jakiś koślawy czy mało inteligentny a takiemu nie ma co sypać kasy.
Odpowiedzno w sumie jak to od synowej to i tak nie jest 100% pewne czy ten wnuk na pewno jest "prawdziwy", też może być "przybłędą" ;D
Odpowiedz