Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wzdłuż jednej z dróg powiatowych w mojej okolicy wybudowano w tym roku…

Wzdłuż jednej z dróg powiatowych w mojej okolicy wybudowano w tym roku ścieżkę pieszo-rowerową (to zresztą jedna z kilku tegorocznych inwestycji tego typu, prawdziwy wysyp). Ścieżka odpowiada chyba wszystkim postulatom jej potencjalnych użytkowników. Ma nawierzchnię bitumiczną (tzw. asfalt) zamiast wyklinanej, szczególnie przez rolkarzy, kostki brukowej. Teren na jej trasie jest w miarę płaski, więc i nowa ścieżka jest równa - bez znienawidzonych przez rowerzystów obniżonych i podniesionych wjazdów do posesji. Można powiedzieć: ideał.

Najwyraźniej nie dla jednego jaśnie pana pedalarza, który mając tuż obok piękną, niemal dwumetrową i gładziutką, bo przecież nową, drogę pieszo-rowerową, wybrał jazdę po koszmarnie dziurawej na tym odcinku jezdni. Godzina tuż po 14:00, więc ruch spory, mimo że droga lokalna - miasteczko małe, ale ma kilka zakładów, w których w sumie pracuje ok. 600-800 osób na każdej zmianie, a na pierwszej - która właśnie się skończyła - nawet więcej. Poza tym kiedy na równoległej krajówce ustawia się ITD, ruch ciężarówek na powiatówce robi się gigantyczny jak na możliwości tej lokalnej i w tragicznym stanie drogi. I tak sobie jedzie kolumna samochodów za jaśnie panem pedalarzem, bo wyprzedzić nie ma jak (ruch z przeciwka).
Kiedy już nadarzyła się okazja wyprzedzenia idioty, zrównałem się z nim, otworzyłem prawą szybę i grzecznie zapytałem, dlaczego, do ku*wy nędzy, jedzie po drodze, a nie po porządnej ścieżce obok. Odpowiedź mnie zabiła: otóż pan debil pedalarz nie jeździ ścieżką rowerową, bo kiedyś przebił sobie na niej koło w rowerze...

Pytanie brzmi: czy jak ja kiedyś złapię "kapcia" w samochodzie albo uszkodzę koło na dziurze w jezdni, to mam zacząć jeździć po chodnikach i drogach dla rowerów? Prosta analogia...

by timo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Anytsuj
1 1

Zastanawiałam się właśnie nad dodaniem podobnej historii tylko bez tak porażającej pointy :D Otóż ja przez 3 lata dojeżdżałam do pracy trasą, wzdłuż której ciągnęła się piękna, nowa ścieżka rowerowa. I zdecydowana większość rowerzystów z niej korzystała. Oprócz kilku kolarzy, których spotykałam na trasie regularnie (to były ciągle 3 te same osoby)- odziane w profesjonalne, kolarskie kombinezony, w pięknych kaskach i na rowerach, które wyglądały na drogie. Do tej pory zastanawiam się dlaczego ci profesjonalnie wyglądający kolarze nie mogli jeździć po ścieżce, jak wszyscy inni normalni ludzie? A ścieżka fajna- asfaltowa, równa, bez wybojów i tych obniżeń, o których piszesz.

Odpowiedz
avatar timo
2 2

@Anytsuj: aaa, tacy debile w pedałogaciach to osobna historia, regularnie spotykam takich idiotów w mieście będącym stolicą sąsiedniego powiatu... Z rozmów ze znajomymi, którzy regularnie jeżdżą tamtędy do pracy, wiem, że sytuacja ma miejsce praktycznie codziennie (ci kretyni nie pracują czy co?), a wielokrotnie powiadamiana policja nie reaguje... Jeden z drugim idiota na "kolarzówce" blokuje cały ruch na drodze krajowej i ma w poważaniu, że kierowcy chcieliby się normalnie poruszać po przeznaczonej DLA NICH jezdni.

Odpowiedz
avatar yfa
0 0

@timo: potrącić takiego nie można. Ale przygotować sobie parę kijków i urządzić rzut oszczepem w szprychy - to powinno nauczyć uprawiania swojego sportu w przeznaczonym do tego miejscu.

Odpowiedz
Udostępnij