Jestem kierownikiem pociągu.
Od jakiegoś czasu w pociągach jeżdżą pracownicy firmy zewnętrznej, którzy udając pasażerów oceniają naszą pracę. Tzw. "tajemniczy klienci".
Podczas postoju na stacji podszedł do mnie chłopak i poprosił mnie o skasowanie biletu. Odpowiedziałem, że bilet skasuję, ale dopiero podczas kontroli, a nie na peronie.
- Jestem tym "tajemniczym klientem. Jeśli skasuje mi pan ten bilet, wystawię panu najwyższą ocenę. A nie mogę jechać tym pociągiem, bo mam wesele mojego kuzyna - odpowiedział chłopak.
Gdy zrozumiał, że mimo to nie skasuję mu tego biletu, odwrócił się i poszedł.
Dziś przyszło wyjaśnienie dotyczące raportu tego "tajemniczego klienta". Dostałem jedną z najniższych ocen. Jednym z zarzutów był m.in. brak przeprowadzonej kontroli biletów, czego dowodem miał być nieskasowany bilet.
Oczywiście w wyjaśnieniu opisałem dokładnie jak było naprawdę. Niestety jest to słowo przeciwko słowu. I jeżeli z tego powodu stracę choćby złotówkę, uwierzcie mi lub nie, składam wypowiedzenie.
kolej
Po każdej próbie przekupstwa sporządzaj notatkę służbową i dostarczaj do akt. W ten sposób uprzedzisz pomówienia.
Odpowiedzsam fakt, że wiesz dokładnie jak wygląda ten "tajemniczy klient" wskazuje na to, że masz rację. Może to pomoże? W końcu gdybyś nie kontrolował biletów, to byś nie widział pasażerów, tak?
OdpowiedzA w pociągu nie ma monitoringu żeby sprawdzili? Niech nie Ty tylko on straci z pensji
OdpowiedzW pociągach jest monitoring...
OdpowiedzQuis custodiet ipsos custodes?
OdpowiedzJeśli tajemniczy klient w jakikolwiek sposób się ujawni, jego badanie jest nieważne. Skoro sam się przyznał, że jest tajemniczym klientem, jego kontrola w tym momencie się zakończyła i nie może wystawić oceny.
OdpowiedzNie słowo przeciwko słowu, tylko na peronach często są kamery. Zorientuj się czy na tym były. Dodatkowo mogłeś zrobić sobie "dupochron" zgłaszając natychmiastowo zaistniałą sytuację.
OdpowiedzNie, nie składasz wypowiedzenia tak długo, aż nie wyjaśnisz sytuacji. Potem, gdy Twoje będzie na wierzchu, odejdź z pracy.
OdpowiedzOjoj, znowu poszkodowany i znowu z anonimowego konta? Do tego co wyżej, ale powtórzę: monitoring.
OdpowiedzJak ja byłam tajemniczym klientem, to każdy swój audyt musiałam nagrywać na dyktafon właśnie dlatego, żeby nie było, że zmyślam podczas pisania raportu. Jeśli sprawdzany pracownik nie zgadzał się z oceną audytu to łatwo można było sprawdzić, kto ma rację.
Odpowiedza ja sie zastanawialem czy isc na konduktora dobrze z enie poszedlem...
Odpowiedzbardzo profesjonalny ten tajemniczy klient, skoro sie ujawnil twoj blad, ze nie zaraportowales tego szefostwu od razu- przeciez to proba lapowki, tylko ze niematerialnej moze kamery na peronie/w pociagu nagraly te stuacje? jesli pamietasz typa, opisz go dokladnie- bedzie to dzialalo na twoja korzysc i uwiarygodni twoje wyjasnienie poza tym nie dalabym dziadom satysfakcji, bo skladajac wypowiedzenie jakby potwierdzasz ich wersje i uciekasz z podkulonym ogonem.udowodnilabym swoja prawde i ewentualnie zdecydowala, czy odejsc
Odpowiedz