Polska, Podlaska rzeczywistość.
Białystok, osiedle Pieczurki, wychodzę z psem na spacer, dochodzę do lasu, ale nie mogę wejść - na ścieżce stoi 10 lokalnych pijaków, którzy głośno i wulgarnie piją. Wielokrotnie byli i są zgłaszani na policję, czasami spisywani ale bez zmian - terroryzują osiedle.
Wracam w stronę domu, na ulicy sąsiad ma suczkę z cieczką - pod bramą krąży 5 agresywnych psów - walczą ze sobą i też próbują atakować mojego psa, ale uciekamy.
Dwa domy dalej z komina wali taki czarny, straszny dym, że aż dech zapiera i łzawią oczy, ale pod domem stoi Toyota Prius, a na dachu panele słoneczne.
No k***wa...
Białystok
A straży miejskiej nie macie, hę?
Odpowiedz@Bubu2016: No właśnie. Podskocz do nich i przyjmij mandat z godnością ;-)
OdpowiedzMuszę przyznać, że zainteresowałem się... Jak się pije "głośno i wulgarnie"? Że niby chłepcząc - to zrozumiałbym "głośno". Ale "wulgarnie"? Znaczy popijali wino proste z ceramicznego nocnika?
Odpowiedz@Trepcio: Musisz być strasznie zabawny w towarzystwie...
Odpowiedz@ZawszeRacja: Masz rację, czasem MUSZĘ.
Odpowiedz@Trepcio: musi Ci być bardzo ciężko czytać poezję... te wszystkie chwyty i figury poetyckie... nie tak jak w słowniku PWN :(
OdpowiedzMnie też takie rzeczy wkur.ają,ale co zrobisz? Mandaty? Zapłaci nie zapłaci truć będzie dalej. A psy? Bez właścicieli nic nie zrobisz... A tacy pijacy? Przeważnie bezdomni, więc niewypłacalni. To jest Polska właśnie
OdpowiedzJa nie wiem co się dla kogo nie podoba głośne i wulgarne picie.
OdpowiedzWidzę że ktoś nie załapał...
OdpowiedzAż mnie wzdrygło..
OdpowiedzA nie kwestia patologicznej dzielnicy? W tym roku urlopowałam się w Białymstoku i mile wspominam :)
Odpowiedz