Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Fajnie robić dobre uczynki, ale niekoniecznie cudzym kosztem. Tytułem wstępu: Będąc w…

Fajnie robić dobre uczynki, ale niekoniecznie cudzym kosztem.
Tytułem wstępu: Będąc w ciąży zawsze normalnie stałam w kolejkach, nie domagałam się przepuszczenia, zwłaszcza że sklepy z których najczęściej korzystam nie posiadają żadnych kas pierwszeństwa etc.

Sierpień - pamiętna fala upałów, generalnie w ciągu dnia lepiej z domu nie wychodzić, ale jeść coś trzeba.
Szybka wizyta w pobliskiej biedrze, chwytam kilka produktów na śniadanie i staję w kolejce. Sądząc po jej długości pół miasta postanowiło też w tym momencie zrobić zakupy.

Kto był w ciąży wie, że dłuższe stanie do przyjemnych nie należy, no ale co zrobić, ustawiamy się (ja i mój wielki brzuch) i czekam.

Już witam się z gąską, od kasy (oczywiście jedynej czynnej) dzielą mnie dosłownie 2 osoby, kiedy kobieta przede mną odwraca się, wyławia wzrokiem z połowy kolejki babkę z dwójką dzieciaków w wieku wczesnoszkolnym i wózkiem załadowanym jak dla pułku wojska i mówi.
- Niech pani przejdzie przede mnie.
Dwa razy nie musiała powtarzać...

Innym razem stoję w kolejce w Lidlu, za mną dziewczyna z maluchem w nosidełku a za nią dwie starsze panie. I zaczyna się
- o jaki śliczny, dziu, dziu, dziu. Pani powinna przejść na początek kolejki.
(Na początek - znaczy przede mnie - bo kobieta z gigantycznymi zakupami z przodu była już w połowie ich kasowania).

Nawet nie miałabym nic przeciwko żeby puścić babkę z niemowlakiem, ale znów - ja miałam jakieś 5 rzeczy a ona pełny wózek a dzieciak sobie spokojnie spał w nosidełku.
Starsze panie nie dawały jednak za wygraną i dalej ją męczą żeby przeszła do przodu.

W końcu dziewczyna odwraca się i mówi
- Pani przede mną jest w ciąży i nie widzę powodu, żeby przed nią przechodzić.

I historia bonusowa.
Apteka, tym razem to koleżanka jest kulką, a ja jej towarzyszę. Nie ma kolejki, spokojnie czekamy aż farmaceutka skończy obsługiwać klienta. Dokładnie w momencie gdy kończy - znikąd materializuje się facet i ignorując naszą obecność podchodzi do okienka.
- Dzień dobry, poproszę TenLekOdKtóregoTwójKonarZapłonie.
Cóż - są potrzeby pilne i pilniejsze ;).

sklepy

by mariamasyna
Dodaj nowy komentarz
avatar Lypa
15 29

A Ty jesteś niemową, że wszystko to zdajesz się przeżywać w postawie biernego obserwatora?

Odpowiedz
avatar mariamasyna
-3 17

@Lypa: To po prostu nie ma żadnego związku z historią. Po co niepotrzebnie przedłużać?

Odpowiedz
avatar digi51
15 19

@Lypa: W niektórych sytuacjach warto zareagować, a w niektórych nie warto szarpać sobie nerwów w imię zaoszczędzania minuty - zwłaszcza w ciąży. Ja ostatnio jechałam metrem (9. miesiąc), zwolniło się miejsce, więc chciałam usiąść - jakiś facet w średnim wieku przepchnął się szybko koło mnie i sam usiadł. Pomijając, że jestem w ciąży, to wyraźnie było widać, że chcę zająć siedzenie, więc zwykła kultura wymagałaby już nie pchania się na chama. Ale wysiadałam za dwie stacje, czułam się dobrze, więc o czym miałam z facetem dyskutować? Skoro uważa za normalne przepychanie się łokciami, żeby tylko tyłek posadzić, to i moje zwrócenie uwagi nie zrobi na nim wrażenie, a jeszcze może zacznie japę drzeć - po co mi to?

Odpowiedz
avatar Bryanka
3 5

@digi51: Widziałam kiedyś taką akcję jak facet tak się przepychał do miejsca, że popchnął ciężarną kobietę. Wymsknęło mi się wtedy sarkastycznie "oooo jaki dżentelmen!". Gówno to pomogło oprócz tego, że twarz faceta przybrała kolor buraczkowy. I tak sobie siedział czerwony na twarzy. Tyle, że ja mam taką przypadłość, że często "co w głowie, to na języku". Czasami pakuje mnie to w kłopoty.

Odpowiedz
avatar Etincelle
13 13

A no właśnie, też mnie irytuje przepuszczanie kogoś po zapytaniu tylko pierwszej osoby. Raz tylko miałam sytuację, w której od przepuszczenia mnie zależał fakt, czy w ogóle zakupy zrobię, ale wtedy zwróciłam się do całej kolejki z pytaniem, czy mogłabym podejść do kasy przed wszystkimi. Bo jasne, tak się zdarzyło, że wybitnie mi się spieszyło, ale to nie znaczy, że komukolwiek przede mną nie mogło spieszyć się równie bardzo.

Odpowiedz
avatar digi51
16 18

@Etincelle: Kiedyś właśnie babiszon zapytał faceta przed nią, czy ją wpuści, bo ona tylko jedną rzecz - przepuścił, ale trzeba było zobaczyć jej minę, gdy próbowała przed moimi artykułami swój zakup ekspedientce, a ja spytałam dlaczego się wpycha - wytrzeszcz gałów, bo przecież on się pana zapytała! Pana, który stał dwie osoby za mną,a koło mnie i reszty kolejki się po prostu przepchnęła. Jak niepyszna ustawiła się przed panem przepuszczającym, bo pozostałe osoby w kolejce też nie wyraziły chęci przepuszczenia :D

Odpowiedz
avatar Etincelle
5 5

@digi51: o matko, z czymś takim to się nie spotkałam. Widziałam tylko prośby o przepuszczenie kierowane do pierwszej osoby w kolejce, oczywiście z ignorowaniem wszystkich stojących za nią. Wtedy trafia szlag, zwłaszcza że nawet jakakolwiek asertywność wiele nie zmieni - jak pierwszy przepuści, to przepuszczanego zaczynają kasować, więc robienie rabanu i protesty najwyżej przedłużą całą imprezę. Zostaje tylko pokląć, na czym świat stoi, odpowiednio głośno i złośliwie, oczywiście. XD

Odpowiedz
avatar singri
1 3

@Etincelle: Ja raz poprosiłam o przepuszczenie, patrząc na całą kolejkę i ktoś tam w głębi zaprotestował, co wzięłam pod uwagę i po prostu odłożyłam daną rzecz. To nie był artykuł pierwszej potrzeby, bardziej na zasadzie "O, wejdę do Pepco po gumki do włosów!".

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 3

@Etincelle: no nie ze mna te numery, stanelabym na szerokosc alejki i no pasaran :) chamstwa nie zniese

Odpowiedz
avatar mekstran
1 3

@Etincelle: Jak mi się gdzieś spieszy, to nie robię wtedy zakupów, tym bardziej jak się "wybitnie spieszę". Często czytam historie o zakupach i braku czasu- czy naprawdę nie można zrobić zakupów jak się nie ma pilnych spraw do załatwienia? Czy koniecznie trzeba iść do sklepu jak są pilne i ważne inne sprawy? Zwłaszcza,że w większości opisywanych przypadków są to bardzo małe zakupy. Jeśli wiemy, że coś musimy kupić a nie będzie czasu, można to zaplanować wcześniej. Może się zdarzyć coś nagłego ale z wielu historii wynika że jest to proceder nagminny, pokazujący,że wiele osób nie planuje, nie myśli a później "pożar"- o jej muszę kupić, nie mam czasu, co ja mam teraz zrobić...

Odpowiedz
avatar mekstran
3 3

@singri: To jeśli to nie był artykuł pierwszej potrzeby, to co prosiłaś o przepuszczenie? Widząc kolejkę, zrezygnowałbym z zakupu.

Odpowiedz
avatar Etincelle
2 2

@mekstran: jechałam autobusem, na jednym dworcu było 15 minut przerwy, a ja poleciałam do sklepu, licząc, że znajdę tabletki przeciwbólowe. Żadnych małych przydworcowych sklepików nie było, za to po drugiej stronie drogi - jakiś market. Czy teraz jaśniej, czy powinnam uznać, że skoro tego nie przewidziałam i wybitnie się spieszę, to nie mam prawa wejść do sklepu i POPROSIĆ ludzi o przepuszczenie, tylko następnych kilka godzin zwijać się z bólu na siedzeniu?

Odpowiedz
avatar hulakula
10 16

jestem zasłużonym dawcą krwii, nie musze stać w aptece w kolejce, ale nie zawsze z tego korzystam. niekiedy mi się spieszy, jest dziki tłum i zwyczajnie nie chce mi się stać - wtedy przepraszam i mówię, że jest taka akcja, że ja podchodzę następna. ostatnio jakiś babsztyl gdzieś za plecami komentował: że jak to tak, że młoda jestem moge stać. no już miałam się odwrócić i powiedzieć, że AWRUK, ale nikt jej nie bronił zostac krwiodawcą, poświęcić ileś prywatnego czasu, żeby raz na pół roku mieć aptekę bez kolejki. a najbardziej mnie wpienia, jak np. otwierają dodatkową kasę- jestem pierwsza w kolejce, ale ktoś wbiega, i rzuca swoje rzeczy na taśmę, oj bo ja tylko wodę. a potem taka karyna jedna z drugą 15 minut wybierają papierosy, nożesz.

Odpowiedz
avatar jo73
8 14

@hulakula: Dobra, napiszę to raz, mam nadzieję, że ktoś zapamięta. Tak, baba zachowała się karygodnie, ale i OWSZEM, ZABRANIAJĄ być dawcą. Są choroby, które to uniemożliwiają. Ja na przykład nie mogę-Hashimoto. Nie powinno mnie to ruszać, ale jednak ten argument: "że nikt nie zabronił" mnie denerwuje.

Odpowiedz
avatar jo73
3 7

@hulakula: Dodam, skąd wiem. Bo chciałam oddać krew dla przyjaciółki. A mam grupę 0.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 8

@jo73: Podpinam się pod twój komentarz.Zresztą nie tylko względy zdrowotne,ale i wiek jest barierą uniemożliwiającą krwiodawstwo.No ale autorka to raczej powinna znać temat...

Odpowiedz
avatar Bryanka
-3 7

@jo73: Też nie mogę być dawcą. Ważę poniżej 50kg :)

Odpowiedz
avatar hulakula
0 12

@jo73: a mnie denerwuje jak potem słucham jakichś chorych komentarzy za plecami. nikt nie musi wiedzieć- że nigdy nie brałam dnia zwolnienia, tylko ZAWSZE oddawałam krew w prywatnym wolnym czasie. nie oczekuję czerwonego dywanu i fanfarów, ale trochę mnie czasu kosztowało "uzbieranie" do legitymacji zasłużonego. i te wielkie korzyści z tego płynące to paczka czekolad raz na kwartał + brak kolejki w aptece. to, że nikt jej "nie zabraniał" to tylko figura stylistyczna, sądziłam, że wszyscy załapią o co CHO.

Odpowiedz
avatar bazienka
0 6

@hulakula: o jakze ja cie rozumiem... jak sa 2-3 osoby, to nie pcham sie, ale naj jest 30... konczy sie zazwyczaj wyzwiskami, jeden dziad skopal mnie po kostkach... i to wszystko "starsi i kulturalni ludzie" wymagajacy kultury od innych, nie od siebie :) taaa sa czynniki wykluczajace, ale najglosniej dra ryj ci, ktorzy nawet nie probowali ja te pierwsze 5 litrow na ksiazeczke zbieralam przez prawie calestudia, bo nie zawsze udalo sie wkluc itp., duzo bolu i lez pocieklo zanim wyszlo 5 litrow, ale sie uparlam. dzis mam ponad 10 a jakby mi ktos rzucil na tasme znienacka swoje zakupy, to bym hyc! odrzucila rzucajacemu

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

@hulakula: Mam pytanie-oddajesz krew bo masz taką potrzebę,żeby coś dla innych zrobić,czy dla profitów?Bo jeśli z pierwszego powodu to zamilcz z pretensjami.A jeśli dla profitów to chyba istnieje coś takiego jak płatne krwiodawstwo?

Odpowiedz
avatar hulakula
0 2

@LadyDevil69: gdybym oddawała dla profitów- to bym szarpała wszystko jak leci. a jak wspomniałam- NIGDY nawet dnia wolnego nie wzięłam, bo zawsze oddaję w czasie wolnym, kosztem mojego prywatnego czasu. te olbrzymie profity- to właśnie sporadyczne omijanie kolejki w aptece.

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 6

@LadyDevil69: Chyba śnisz? Płatne krwiodawstwo było, ale się skończyło razem z PRL. To właśnie w Polsce Ludowej powstał termin HONOROWY krwiodawca, żeby odróżnić go od dawców niehonorowych, których to dawców niehonorowych było też całkiem sporo. Honorowa za to była Ojczyzna. Jak ktoś chciał kasę (wcale niemałą) za swoją krwawicę - to ją honorowo kupowała i tyle. Dawca honorowy za swój honor otrzymywał szereg przywilejów (nie to co teraz), a ten kupczący swoim płynem ustrojowym nie otrzymywał nic (oprócz kasy). Dlatego właśnie userka hulakula pisze o sobie ZASŁUŻONY dawca krwi, a nie honorowy, bo jasnym jest, że dzisiaj wszyscy spuszczają z żyły honorowo, czyli w gratisie. Nikt za to nie zapłaci nawet złamanego grosza. Więc jak ktoś nie czuje parcia na honor - krwi po prostu nie oddaje. Albo jesteś krwiodawcą, albo nie. A co z tą honorowo oddaną krwią dzieje się później - poczytaj sobie tutaj. https://nowiny24.pl/krew-od-honorowych-dawcow-trafia-do-koncernow/ar/6149623 https://finanse.wp.pl/krew-tez-jest-towarem-i-to-honorowo-dochodowym-6114135906703489a http://fakty.elblag.pl/w-polsce-nie-mozna-sprzedac-krwi-jednak-firmy-farmaceutyczne-ja-kupuja/ Najlepsze na koniec. https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/krew-od-dawcow-trafia-na-smietnik-kupujemy-krew-za-granica/r8r8e77

Odpowiedz
avatar hulakula
0 0

@LadyDevil69: dodam jeszcze, że są 3 rodzaje odznak zasłużonego dawcy krwi. trzeba oddać minimum 5 litrów (kobieta), żeby taką legitymację i odznakę uzyskać. odznaka 1 stopnia- to 15 litrów. a np. to nadal za mało, żeby w takiej łodzi jeździć komunikacją za darmo: (a niektóre miasta mają jeszcze dodatkowy wymóg bycia mieszkańcem, nie jest tak, że w całej PL jest to jednakowo honorowane) zatem proszę, oświeć mnie w temacie profitów. http://motojadowniki.pl/images/2017krwiodawstwo/krew_przejazdy_darmowe_infografika_a.jpeg

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 października 2019 o 22:46

avatar konto usunięte
-2 4

@hulakula: Łodzi to ty się nie czepiaj;-)Ja po prostu uważam że jak ktoś ma chęć robić coś dla innych to powinna wystarczyć mu sama satysfakcja z tego że jest fajnym człowiekiem.No a jak nie wystarcza to może warto zaprzestać takiej działalności...Po co wypominanie,że oddajesz krew w swoim wolnym czasie?Przecież robisz to dobrowolnie,więc nie oczekuj jakiś czołobitnych podziękowań i hołdów.

Odpowiedz
avatar hulakula
0 2

@LadyDevil69: nie wypominam- zaznaczam, że robię to w wolnym czasie- właśnie z tego powodu, że to jest moja prywatna sprawa, nie oczekuję czołobitności i NIE czerpię z oddawania krwi nawet tych minimalnych "profitów" jak dzień wolny od pracy. jeżeli uważasz, że to, że raz na pół roku w aptece ominę kolejkę jest takie straszne, co cóż, nic na to nie poradzę.

Odpowiedz
avatar Balam
10 12

"- Niech pani przejdzie przede mnie." Twoją reakcją nie powinno być dawanie madce się wepchnąć, tylko powiedzenie "och, dziękuję bardzo" i wejście przed przepuszczającą.

Odpowiedz
avatar bazienka
-4 6

zareagowalas jakkolwiek? powiedzialas, ze nalezaloby spytac wszystkich osob stojacych przed ta pania, czy wyrazaja zgode na dluzsze stanie w kolejce i przepuszczanie jej? zwrocilas uwage, ze sama jestes w ciazy? nieeee,tylko potem sa zale w internetach

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 5

Nigdy nie zrozumiem sensu przepuszczania ludzi z dziećmi.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 7

@Pixi: Bo to rozumieją tylko ludzie którzy wychowali własne i ogólnie mają trochę wyobraźni.Ale nie przejmuj się,nikt nie jest doskonały;-)

Odpowiedz
avatar minutka
5 5

@LadyDevil69: ja nie wychowałam własnych, ale wyobraźni mi wystarcza :). Dzieci się nudzą albo są niecierpliwe, żeby zjeść coś, za co trzeba zapłacić, kręcą się pod nogami, czasem jeszcze marudzą, to kłopot dla rodzica/opiekuna, więc czemu im życia nie ułatwić?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@minutka: No taki był sens mojego komentarza.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

@minutka: i tak całe życie ktoś im będzie to ciężkie życie ułatwiał? Może rodzic sobie ułatwi zachowując jakaś namiastkę dyscypliny

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 7

Autorko,gdyby twojemu mężowi konar nie płonął,to tej historii o złym traktowaniu ciężarnych by nie było...Tak że to są ważne rzeczy;-)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 października 2019 o 21:07

avatar Armagedon
3 3

@LadyDevil69: Ważne, ważne. Widocznie ten klient z apteki tak bardzo potrzebował coby mu konar zapłonął natychmiast, że musiał w kolejce do okienka być pierwszy. Może mu gdzieś tam partnerka już płonęła i bał się, że zaraz zgaśnie?

Odpowiedz
avatar poziomkowePomelo
3 3

To w kolejce do pobrania krwi emerytki się o mało nie pobiły. Najpierw pielęgniarka zawołała pierwszą ciężarną poza kolejnością, no ok, jeszcze jakoś to zniosły, ale gdy pielęgniarka powiedziała do drugiej ciężarnej (z 3 obecnych), że ma przygotować skierowanie, to mohery mało jej oczu nie wydrapały (tej ciężarnej). Jakaś inna starsza pani stanęła w obronie tamtej ciężarnej, że przecież ma pierwszeństwo, w dodatku ma to badanie co się 2h robi (krzywa insulinowa czy coś), więc niech nie sapią do biednej dziewczyny, bo same siedzą na dupach, a ciężarna stoi. I tak sapały póki ta trzecia ciężarna już nie wyszła z badania. Co do historii z kolejką to ja rozumiem, że chce się być fajnym, to się przepuszcza, ale chamstwem jest dla mnie mając x osób za sobą zawołać jakąś osobę z końca PRZED SIEBIE zamiast się po prostu zamienić z nią miejscami głowa za głowę.

Odpowiedz
Udostępnij