Empatia do pielęgniarek kończy się, gdy próbujesz się dodzwonić do przychodni od 10 minut, a one odbierają i odkładają na blat słuchawkę...
Po kolejnych 10 minutach braku nawet sygnału, łaskawie odłożyły słuchawkę, ale kolejne 5 minut konsekwentnie ignorowały telefon.
Tyle nerwów i czasu zmarnowanego dla całych 23 sekund rozmowy...
Przychodnia
Zaiste masz rację. O ile nie chciałaś się dodzwonić pomiędzy godziną ósmą a dziesiątą. Między godziną ósmą a dziesiątą w rejestracji jest tłum ludzi, który oskalpowaliby rejestratorkę gdyby zechciała podnieść słuchawkę, a jeszcze (nie daj bogini) kogoś zapisać,
Odpowiedz@Trepcio: Oczywiście. Wiadomym jest powszechnie, że każdy kto próbuje wykorzystać telefon - urządzenie przeznaczone do rozmów na odległość, wynalezione już 143 lata temu - do załatwienia jakiejkolwiek sprawy w placówce medycznej, zwłaszcza rano, jest leniem, chamem, a - przede wszystkim - CWANIAKIEM, który chciałby sobie coś - zwłaszcza zapis - załatwić bez kolejki.
Odpowiedz@Trepcio: 90% tych ludzi w rejestracji to stare baby, którym się nudzi w domu. Wprowadzić opłaty 10 zł za rejestrację i zaraz się skończą kolejki.
Odpowiedzprzede wszystkim - nie pielegniarki, a rejestratorki/recepcjonistki. Druga sprawa - to to co napisał już trepcio - nikt jasnowidzem nie jest by umieć przewidzieć, czy rozmowa potrwa ileś sekund, czy pół godziny, bo np. jakaś emerytka zacznie dzielić się swoją kompletną historią choroby. To, czy ktokolwiek MOZE odebrac telefon zlezy przede wszystkim od sytuacji w poczekalni. Pod tym względem osoba, która osobiście sie pofatygowała ZAWSZE będzie miała pierwszeństwo. A to, ze została odłożona słuchawka na bok - też nic dziwnego, bo jednak trzeba się dogadać z osobami, które są w poczekalni - bez wrzeszczenia na całe gardło. A jak sie trafi przygłucha osoba, to powodzenia przy dzwoniącym telefonie.
OdpowiedzDlatego ja zapisując dziecko do danej przychodni upewniam się, że mają system kolejkowy na lini. 40 min słucham muzyki, ale przynajmniej wiem, że jak poradzą sobie z tłumem w poczekalni to się dodzwonię
OdpowiedzPacjent przy okienku ma zawsze większy priorytet niż telefon. Jeśli jest jedna _REJESTRATORKA_ to oczywiste że nie będzie odbierać telefonów jeśli ma przed sobą kolejkę. Chyba że jest większa jakaś przychodnia i jest osoba wyznaczona do odbierania telefonów, no to wtedy inna rozmowa.
OdpowiedzTaak. A gdyby odebrały to ktoś by napisał "Tylko przez telefon gadają ". A może akurat wtedy ratowaly komuś życie? Łatwo osądzać
Odpowiedza ruszyć d... jak 50 osób w kolejce to nie łaska? obsługa telefoniczna powinna odbywać dopiero po obsłużeniu ostatniej osoby, która sie pojawiła osobiście! P.S. w dużych przychodniach/ szpitalach powinna byc jedna rejestratorka tylko do obsługi telefonicznej!
Odpowiedzale co pielęgniarki winne, że system rejestracji głupio zorganizowany? tam powinien siedzieć ktoś odpowiedzialny za telefony non-stop. jak dla mnie to nienormalne jest, że ktoś założył, że pielęgniarka (po co jej wykształcenie pielęgniarskie do zapisywania na wizyty to ja też nie wiem) będzie równocześnie rozmawiać przez telefon i z osobami, które przyszły osobiście. A wizyty i dane pacjentów wklepywać w dwa komputery równolegle, jednym uchem i jedną ręką w jeden, drugim uchem i drugą ręką - w drugi. nie widzę winy pielęgniarki w tym że ten wspaniały pomysł nie wypalił. One sobie radzą jak mogą - mogą albo próbować prowadzić dwie rozmowy na raz, albo powiedzieć osobom, które przyszły na wizytę żeby sobie poszły, bo telefony (pewnie jeden za drugim) albo nie odbierać. Wybrały co wybrały, nie wiem, czy w ich sytuacji ktokolwiek z nas wymyśliłby lepsze rozwiązanie.
Odpowiedz