A dzisiaj o tym jak próbowano mnie okraść na 20 zł.
Mam niepotrzebne i już dość stare krzesło obrotowe. Postanowiłem je sprzedać za symboliczne 20 zł, żeby mi nie zajmowało miejsca w garażu.
Dzwoni facet że chętnie kupi. Umówiliśmy się na konkretną godzinę pod garażem. Przyjeżdża, ogląda, mówi że niestety nie ma odliczonej kwoty, ma tylko 50. Odpowiadam, że nie mam wydać, ale obok jest sklep, może rozmienić. On się zgadza, ale prosi żeby od razu wrzucić do samochodu, podjedzie do sklepu (ok 30 metrów od nas) i zaraz wróci z resztą. Odpowiadam żeby najpierw przyszedł z pieniędzmi, wtedy zapakujemy krzesło. Mniej chętnie, ale facet się zgodził. Wsiadł do samochodu, pojechał te 30! metrów i wszedł do sklepu. Wszystko obserwowałem. Dosłownie po chwili wyszedł, odjechał i już nie wrócił.
Gdybym się zgodził na jego chytry plan, to bym został i bez krzesła, i bez kasy.
Gdzieś w Polsce
eee tam ;p miałam lepiej - rodzice sprzedawali samochod za szalone 200zł. i pozwolili na jazde probna po zaliczce 50zl. Gdzie "oczywiscie" nikt z kupujacymi nie pojechal. Opisywalam to juz keidys tu w nieco szerszej wersji i z efektem koncowym
OdpowiedzZeszmacić się za 20 złotych...trochę już żyję na tym świecie, ale polactwo ciągle mnie przeraża.
Odpowiedz30! metrów to bardzo daleko ;)
Odpowiedz@okupant: Racja :) 30! to 30 SILNIA czyli 1*2*3*4*5*6*7*8*9*10*11*12*13*14*15*16*17*18*19*20*21*22*23*24*25*26*27*28*29*30 = 2,652528598121911e+32 (liczone na Kalkulatorze Win 10). Podzielmy to przez 1000 (żeby wyszły nam km) i mamy: 2,652528598121911e+29.
Odpowiedz