Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czy każdy student mieszkający w akademiku jest równy? Otóż nie. Mieszkam w…

Czy każdy student mieszkający w akademiku jest równy? Otóż nie.

Mieszkam w akademiku od czterech lat. W tym roku musiałam zmienić pokój, bo moja współlokatorka skończyła studia, a dla kierownika akademika wolny pokój to miejsce święte i spory zysk przy wynajęciu go dla gości.

W czym problem? Nowy pokój okazał się być totalną klapą. Ściany w resztkach po szarej taśmie, urwany kabel od telefonu, zatkany odpływ w zlewie i wiele innych. O dziwo mieszkającej tam dziewczynie nic nie przeszkadzało, możliwe, że sama była winna kilku uszczerbkom pokoju. Wszystko zgłoszone na recepcji. Posprzątałam i przetrwałam miesiąc, czekając, aż dziewczyna się wyprowadzi, żeby móc przenieść się gdzie indziej.

Na moją prośbę o przekwaterowanie usłyszałam, że nie ma takiej możliwości i jeżeli chcę przejść do innego pokoju, muszę płacić 60% więcej za miesiąc albo, kolokwialnie mówiąc, mam dać jej spokój.

Gdzie tu piekielność? Mam w tym akademiku znajomych.

Jednemu pozwoliła mieć psa (mimo zakazu w regulaminie, a szczeniak nie służył do terapii), drugi bez problemu przeprowadzał się kilka razy w roku bez dodatkowych opłat, mimo że mieszkał sam. Dziewczyny z pokoju obok robią co piątek imprezę, puszczając na cały regulator muzykę od 19 do 23, a czasem przenoszą się na korytarz, paląc zielsko, które cuchnie na całym piętrze i zapach przechodzi przez drzwi.

Oni mogą wszystko.

akademik

by ~ania158
Dodaj nowy komentarz
avatar Allice
7 11

Zatkany zlew i przybrudzone ściany są taką tragedią? A ja głupia kupowałam kreta a ze ściany sama zmywałam wielkiego członka (rysowany chyba ołówkiem). A tak z ciekawości, poza telefonami z portierni, ktoś z tych aparatów w pokojach korzysta? Bo chyba na 5 lat ze 2 razy nawet nie miałam

Odpowiedz
avatar Nayka
7 7

A ile placisz za taki pokoj?

Odpowiedz
avatar bazienka
5 17

jak pala zielsko to zawsze mozesz wezwac policje, czyz nie?

Odpowiedz
avatar homig
0 0

@bazienka: Nie wiem jak tutaj i jak w takim przypadku, ale u mnie (jeśli dobrze się orientuje) akademiki to teren prywatny uczelni na dziwnych zasadach i policja bez odpowiedniego pozwolenia/wezwania nie może wjechać na ich teren.

Odpowiedz
avatar minus25
6 12

Ja widząc na ścianach resztki szarej taśmy od razu rzuciłbym studia, nie dałbym rady mieszkać w takiej melinie ;)

Odpowiedz
avatar Pannajohanna
0 6

Imprezy w piątki między 19 a 23? To musi być jakiś katolicki super rygorystyczny akademik, w moim głośna muzykę puszczali ludzie przez 7 dni w tygodniu i 24 h na dobę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Możliwe że "Oni" to rzeczywiście jakieś resortowe dzieci z koneksjami, nowobogaccy, mafia, sekta albo diabli wiedzą co i skutecznie zastraszają/szantażują/przekupują... Ale bardziej prawdopodobne wydaje mi się że to Ty jesteś po prostu fujarą

Odpowiedz
Udostępnij