O Piekielnym przyjacielu.
Ostatnio musiałem wyjechać na tydzień i nie mogłem zabrać ze sobą swojego kota. Dlatego też poprosiłem Z o pomoc. Z już kiedyś opiekował się moim kotem i niby miał wprawę. Jednak na dzień przed wyjazdem pokazałem mu jeszcze raz, co i jak: gdzie dajemy suchą karmę, a gdzie saszetki, jak posprzątać kuwetę itp. Zadanie było proste. Z miał jedynie przychodzić raz na dzień: nakarmić, posprzątać, sprawdzić, czy kot ma świeżą wodę i chwile się ze zwierzakiem pobawić. Nic trudnego...
Wracam z wyjazdu. Z był w mieszkaniu, melduje, że z kotem wszystko oki i oddaje mi klucze. Ja byłem mega zmęczony po podróży, więc tylko podziękowałem, przywitałem się z kotem, przebrałem się i poszedłem spać. Rano odkryłem, że Z kompletnie skopał sprawę.
1. Suche żarcie sypał do miski, w której dajemy saszetki, a saszetki dawał kotu w zwykłej duralexowej misce. Wiem, nic strasznego i każdemu może się pomylić. Tyle że odkryłem, że Z nie mył misek po każdym karmieniu i pod warstwą nie do końca świeżej karmy odkryłem istne warstwy zaschniętego jedzenia. Smród był niewyobrażalny. Aż zdziwiłem się, że od razu tego nie poczułem.
2. Kwestia kuwety miała się jeszcze gorzej. Okazało się, że Z kompletnie zignorował sprzątanie siuśków, a dwójki zamiast wyrzucać do kibla, tak jak mu mówiłem, po prostu zakopywał głębiej w żwirku.
3. W misce z wodą była co prawda woda, ale raczej nie pierwszej świeżości. Nie wymagam, żeby to była jakaś przegotowana, bezglutenowa woda z jakiejś królewskiej rozlewni, żeby było jasne. Może być zwykła kranówa. A to, co zastałem w tej misce… Ta woda po prostu śmierdziała, była mętna i ewidentnie nie nadawała się do picia.
Próbowałem dodzwonić się do Z, aby wyjaśnić tę sprawę, ale dziwnym trafem ma wyłączony telefon.
przyjaciel kot opieka
Grzecznego masz kota, że załatwiał się dalej do kuwety, mimo, że nie była czyszczona. Mój francuski piesek, po 24 godzinach z zegarkiem w ręku stwierdza, że kuweta jest zbyt brudna :)
Odpowiedz@pusia: Też niedawno przez parę dni opiekowałam się kotami przyjaciółki, jeden bezczelnie narobił na środku łazienki zamiast do którejś z kuwet, wnikliwe śledztwo wykazało, że jedną z nich niedokładnie wyczyściłam. To znaczy chyba o to mu chodziło, bo jeśli nie, to już nie wiem...
Odpowiedz@Xynthia: koty nie są złośliwe, ani bezczelne
OdpowiedzOjej, sucha karma w misce na żarcie z saszetki. Koniec świata...
Odpowiedz@Zunrin: Fajnie, że umiesz czytać ze zrozumieniem. "Wiem, nic strasznego i każdemu może się pomylić. Tyle że odkryłem, że Z nie mył misek po każdym karmieniu i pod warstwą nie do końca świeżej karmy odkryłem istne warstwy zaschniętego jedzenia." - spróbuj jeszcze raz, a może zrozumiesz o co chodziło autorowi.
Odpowiedz@LPP: Wali mnie kawałek o nie myciu misek. Gość opiekujący się kotem jest syfiarzem, skoro nie opróżniał misek z resztek jedzenia ani kuwety. Ja po prostu drę łacha z wykroczenia pomylenia misek - proponuję następnym razem podpisać je wyraźnie dużymi drukowanymi literami.
OdpowiedzZnajomy nie miał zostawić z kimś kota i na czas wyjazdu poddał go hibernacji w zamrażarce. Jak wróci to go odhibernuje. Tylko jeszcze nie wie czy w piekarniku, czy w mikrofalówce. Napisze potem jak się to skończyło.
Odpowiedz@Dominik: odpuść sobie, nikt nie jest zainteresowany.
OdpowiedzMyśle ze niestety znajomy niezbyt subtelnie sugeruje aby go więcej nie prosić o opiekę
Odpowiedz@Pixi: bo ciężko powiedzieć wprost..
OdpowiedzZ rok temu znajomy prosił o opiekę nad psem przez tydzień. Spoko, nie ma problemu. Psa przywiózł, pokazał i powiedział co i jak. Po tygodniu wrócił. Przyjechał, zabrał psa, zabawki, resztę karmy etc. Ani dziękuję, ani pocałuj mnie w 4 litery :) Następnym razem nawet nie pytał czy zaopiekujemy się jego psem.
OdpowiedzZnajoma ma kota i gdy raz wyjechała na kilka dni, poprosiła wcześniej sąsiadów, z którymi była na koleżeńskiej stopie, aby raz dziennie wymienili kotu wodę i dali jeść. Sąsiedzi się zgodzili, a że daleko nie mieli, bo mieszkają drzwi obok, to sprawa wydawała się prosta. Znajoma wróciła dzień wcześniej niż miała i zastała kota z pustą jedną miską oraz z resztką wody w drugiej misce i z pełną kuwetą. Akurat wtedy były spore upały, jednak ten kot nigdy nie wypijał miski wody dziennie. Znajoma kota nakarmiła i napoiła, a po kilku dniach dostała telefon od sąsiadów, czy nadal mają do kota przychodzić i kiedy ona wraca. Żeby było śmieszniej, to koleżanka od przyjazdu cały czas była w domu, ale sąsiedzi ani razu nie przyszli do kota. Ci ludzie mogli zwyczajnie na początku odmówić i nikt nie miałby im tego za złe, a znajoma zorganizowałaby dla kota kogoś innego do opieki. Koleżeństwo szybko się więc z sąsiadami zakończyło, a kot szczęśliwie przeżył ich "opiekę".
OdpowiedzDobra rada- kot nie powinien jeść w ogóle suchej karmy bo potem baardzo często wychodzą problemy z nerkami (koty z natury mało piją i to tak na to wpływa), nie powinno się też raz dawać suchej raz mokrej bo mają zdecydowanie mniej bakterii jelitowych od człowieka i można im tym łatwo zaszkodzić- chociażby spowodować biegunki.
Odpowiedz