Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia https://piekielni.pl/85066 przypomniała mi inną, podobną. Mieszkam obecnie na Wyspach razem z…

Historia https://piekielni.pl/85066 przypomniała mi inną, podobną.

Mieszkam obecnie na Wyspach razem z synem. Jego ojciec mieszka w Polsce i zadeklarował chęć zabrania go na okres wakacji. I pojawił się problem - on pracuje, urlop trzyma na przyjazd syna, ja sytuacja podobna, a urlop dopiero na wrzesień. Nikt mi teraz wolnego nie da - pracuję w hotelarstwie- roboty od groma. A praca ok, rzucać nie będę.

Ponieważ dziecko ma 12 lat, sam lecieć nie może, więc pomyślałam, że kupię komuś bilet w zamian za lot z moim dzieckiem. Można dokupić opiekę w samolocie, jednak cena ta sama, więc pomyślałam, że komuś się przysłużę do odwiedzenia ojczyzny.

Wrzuciłam zapytanko na jedną z FB grup i się zaczęło.
Jestem najgorszą matką na świecie, w życiu nikt nie puściłby dziecka samego, mam rzucić pracę i lecieć z nim i w ten deseń. Ale mistrzyni była jedna - pewnie chcę dziecko wysłać samo, bo mam nadzieję, że się samolot rozbije i będę miała bachora z głowy.

Popłakałam się.

Na szczęście sporo osób zadeklarowało pomoc, niektórzy okazywali zrozumienie.

Nie wiem co w ludziach siedzi, że zamiast pomóc, dowalą bardziej, jakby sytuacja nie była już mało komfortowa. Bo tak, nie chciałam, by leciał sam, bałam się o niego - jak poleciał, to były najdłuższe 3 godziny w moim życiu, tak się martwiłam.

Co najlepsze, nieraz widzę podobne do mojego ogłoszenia, sporo ludzi szuka kogoś, kto z dzieciem przez bramki przejdzie. I podobne, krytyczne lub wręcz chamskie komentarze.

I po co?

by ~Keiko83
Dodaj nowy komentarz
avatar Librariana
36 38

@popielica: jeśli matka odstawi go pod stanowisko odpraw, a ojciec czeka w hali przylotów, to nie jest to zbyt niebezpieczne. Wiadomo, że najlepiej byłoby odstawić dzieciaka osobiście, ale nie zawsze można. Poza tym 12-latek raczej wie, jak się zachować w razie potencjalnego zagrożenia...

Odpowiedz
avatar GlaNiK
24 24

@popielica: Dobrze mówisz, wydaje Ci się. Wielokrotnie widziałem takie posty, na szczęście nie widziałem pod nimi hejtu. Czasem jest to jedyna opcja, nie jest to idealne rozwiązanie, ale jakieś jest. Tak jak Librariana napisała, odstawić pod bramki, a na miejscu ojciec czeka na przylot. 12 lat to nie jest 5, takie dziecko już sobie potrafi radzić samemu w wielu sytuacjach.

Odpowiedz
avatar digi51
25 25

@popielica: Bez przesady, sam lot trwa z godzinę, dzieciak pewnie nie raz i nie dwa już leciał, więc nie jest to dla niego bardziej skomplikowane niż wsiąść i wysiąść z autokaru.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 14

@popielica: śmieszne. 12 latek to samodzielna osoba

Odpowiedz
avatar singri
36 36

@popielica: "Za moich czasów..." Byłam w podobnym wieku, czy nawet młodsza, gdy jeździłam do babci pociągiem na zasadzie "Mama odprowadziła na peron, zagadała z konduktorem, na stacji docelowej czekała babcia". Jazda trwała niecałą godzinę. Samolot jest o tyle bezpieczniejszy, że nie bardzo jest jak wysiąść na niewłaściwej stacji :D

Odpowiedz
avatar Jorn
4 8

@singri: Mama odprowadzała na peron, a babcia czekała na stacji docelowej? Przecież gdyby któryś z kolegów to zobaczył, byłby obciach do końca podstawówki! Samemu się dyrdało na dworzec z buta, albo autobusem. Chyba, że bagaż był ciężki, wtedy rodzice podwozili na dworzec. Wycieczki szkolne obejmujące przejazd pociągiem wyglądały tak, że zbiórka była na dworcu, a każdy dzieciak miał sobie sam kupić bilet przed wyjściem na peron, gdzie odbywała się odprawa, na której nam przypominano, na której stacji wysiąść i że zbiórka jest na peronie stacji docelowej.

Odpowiedz
avatar Agnieszka77
-1 3

@singri: sama na dworzec i to w godzinach wieczornych, przesiadka i dopiero stacja docelowa. Ze stacji do dziadków było 4 km piechotą przez pola :D Miałam 16 lat jak sama już jeździłam :D

Odpowiedz
avatar Meliana
11 39

Ciekawe... Z jednej strony uczy się dzieci, żeby nigdy nie dawały się zapraszać gdziekolwiek nieznajomym, nie wsiadały z obcymi do samochodu, nie przyjmowały poczęstunków, a z drugiej - jak piszesz, powszechne jest wsadzanie tych samych dzieci na pokład samolotu z przypadkowym randomem z facebooka. Nazwanie tego po imieniu uznałabyś pewnie za kolejny chamski, krytyczny i niczym nieuzasadniony komentarz, więc podsumowanie po prostu przemilczę. Twoje dziecko, twoja sprawa. Osobiście wolałabym zapłacić liniom lotniczym za eskortę małoletniego - o ile wiem, mają obowiązek udostępnić dane opiekuna, a ta osoba ma z kolei obowiązek zweryfikować tożsamość osoby odbierającej takie dziecko, ponoszą też odpowiedzialność za dziecko w trakcie lotu. No i zawsze jest to przeszkolony pracownik, a nie cholera wie kto z łapanki...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2019 o 15:12

avatar Bryanka
39 43

A co było złego w opiece oferowanej przez linie lotnicze? Ja tak kursowałam między Polską, a krajem skąd pochodzi mój ojciec. Bezpieczniej, bo dzieciaki pod opieką personelu pokładowego wsiadają do samolotu jako pierwsze i wysiadają ostatnie, jak cały tłum wysiądzie. Osobno przechodziliśmy też kontrolę paszportową i mieliśmy pomoc przy odbiorze bagaży, a co najważniejsze pilnowali nas aż do odbioru przez rodziców/opiekunów. Zwłaszcza jeżeli koszt jest ten sam, to prywatnie mam gdzieś "robienie przysługi" obcej osobie z internetu. Bezpieczeństwo dziecka najważniejsze.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

Na grupach typu „Polacy w uk” zawsze jest poziom

Odpowiedz
avatar pusia
27 29

Nie chcę oceniać i przyczyniać się do tego hejtu, który odczuwasz, ale zupełnie nie rozumiem dlaczego wolisz zapłacić bądź co bądź, zupełnie obcej osobie żeby leciała z twoim dzieckiem, skoro piszesz, że opieka linii lotniczych kosztuje tyle samo. Ja osobiście w życiu nie wysłałabym dziecka z losową osobą z internetu. Sam taki pomysł wydaje mi się abstrakcyjny. I nie rozumiem dlaczego ojciec, skoro i tak dostaje urlop nie przyjedzie, albo nie przyleci sam po dziecko. Może i straciliby jeden, dwa dni ze sobą na podróż, ale byłoby bezpiecznie. Bo rozumiem, że ojciec będzie miał urlop na przylot syna

Odpowiedz
avatar Lypa
18 18

Nie przesadzacie z tą sraką? Niejeden dwunastolatek jest już na tyle rozgarnięty, że równie dobrze mógłby podróżować sam, bez większej opieki. I znałem też takich ludzi kiedy sam miałem ~12 lat - moich mniej-więcej rówieśników, potrafiących np. przejechać ze Szczecina na drugi koniec Polski pociągami. A tu chodzi tylko o jeden lot, gdzie jeden z rodziców przywozi dwunastolatka na terminal, a drugi go odbiera na miejscu docelowym.

Odpowiedz
avatar singri
6 8

@Lypa: To zależy, do jakiego stopnia samodzielny i odpowiedzialny jest syn. Jeśli matka uważa, że syn nie wpadnie w panikę w tłumie, poradzi sobie z odbiorem bagażu itp (nie znam procedur lotniskowych, w życiu nie leciałam) to myślę, że puszczenie go pod opieką zupełnie obcej osoby będzie niejako dowodem wiary w możliwości syna.

Odpowiedz
avatar Lypa
12 12

@singri: Dokładnie tak. A zakładam, że matka jednak lepiej zna swojego syna niż jakiś anon z internetów. ;)

Odpowiedz
avatar katem
13 19

"Popłakałam się" - a z jakiego powodu ? Zupełnie nie widzę powodów do płaczu. Aż tak Cię boli głupota ludzka? Przecież jest jest pełno w każdym miejscu. Dlaczego ludzie przejmują się opinią obcych ludzi ?

Odpowiedz
avatar Ohboy
2 10

@katem: Bo już i tak była zestresowana/zdenerwowana całą sytuacją i to już po prostu przelało szalę goryczy?

Odpowiedz
avatar Dominik
2 16

Januszem, Karynom i Dżeskom żal zadowskiego ściska, to se chociaż pohejtują, to taka darmowa rozrywka dla nich jest.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

Nie wiem czy pusciłabym dziecko z przypadkowa osoba z facebooka znajac poziom jaki prezentuja Polacy na grupie Polacy w UK/Londynie etc. Sam pomysl jednak nie jest zly, dwunastolatek potrafi sobie poradzic z taka sytuacja jesli nie jest niepelnosprawny. W latach 90' krewna wysyłała same dzieci pociagiem z Francji do Polski gdy mialy 10lat i żyja, a lotnisko i samolot to bardzo bezpieczne miejsca.

Odpowiedz
avatar Lypa
9 9

@singri: Najbezpieczniejsze w relacji do pokonywanych kilometrów są bezsprzecznie samoloty.

Odpowiedz
avatar Jorn
3 5

@Lypa: Nie. Samoloty są na drugim miejscu. Najbezpieczniejsze są podróże windą.

Odpowiedz
avatar Anytsuj
1 1

@Jorn: Zrobiłeś mi tym dzień :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 13

Obcych? Chciałas puscić dziecko z obcym niewiadomo kim?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 20

Autorko mam pytanie-dasz komuś z fejsa klucze,żeby przez tydzień opiekował się mieszkaniem pod twoją nieobecność?

Odpowiedz
avatar Lypa
9 15

@LadyDevil69: Zapewne nie. Tylko że nie ma tutaj żadnej analogii, może przeczytaj łaskawie historię ponownie? Bo najwyraźniej jej nie zrozumiałaś.

Odpowiedz
avatar Lypa
14 16

@LadyDevil69: Nie odpowiedziałem "laleczko" na to pytanie, pozwoliłem sobie tylko suponować, jaka będzie prawdopodobna odpowiedź. Mogę to zrobić, tym bardziej, że - jak już pisałem - pytanie jest nierelewantne. Czy też, żebyś mogła też to zrozumieć, z czapy.

Odpowiedz
avatar Lypa
9 11

@LadyDevil69: A przeczytałaś historię? Bo chyba nadal nie. Tu nawet nie chodziło o "opiekę", tylko o "przejście z dzieckiem przez bramkę". Z dwunastoletnim dzieckiem, które może spokojnie potrafić zrobić coś takiego, jak spokojnie odbyć lot na odpowiednim siedzeniu, wyjść z samolotu i (uwaga, tu ważne i to najwyraźniej właśnie przeoczyłaś) ZOSTAĆ ODEBRANYM PRZEZ DRUGIEGO RODZICA PO DRUGIEJ STRONIE. :D

Odpowiedz
avatar Lypa
9 11

@LadyDevil69: To powiedz lepiej cwaniaro, jakież to wielkie niebezpieczeństwo mogło wyniknąć dla dziecka z tego faktu? Toć to przecież jest (znacznie!) bezpieczniejsze, niż pozostawienie dziecka z opiekunką (choćby taką z referencjami).

Odpowiedz
avatar Nayka
8 8

@LadyDevil69: Z Toba nie ma dyskusji "wiem swojen i koniec, argumenty sie odemnie odbijaja". Jesli osoba pojawia sie na lotnisku, zglasza sie po dziecko i bilet do rodzica, przechodza przez bramke i ochrone od reki, na sali odlotow nawet jesli porzuci to dziecko, to sa duze tablice z numerami bram z odprawami i informacje, jesli dziecko zapamieta nazwisko "opiekuna", to przy bramie ustala czy dziecko weszlo na sale odlotow z kims czy samo, telefon do rodzicow i nawet klamanie, ze to nie jej/jego odpowiedzialnosc (chociaz nie wiem po co), nie zdaloby sie na nic. Takiej osobie mozliwe, ze zabrano by bilet, a stewardessa, a pozniej pracownik lotniska docelowego zaopiekowalby sie w zamian po kontakcie z rodzicami, skoro taka sama cena. Po przylocie dziecko musi sie kierowac do sali przylotow i zobaczy rodzica zaraz po wyjsciu przez drzwi. Sprawa sie bardziej komplikuje na takich lotniskach typu Schiphol w Amsterdamie, gdzie 15 minut idzie sie do wyjscia i po prostu mozna sie zgubic, ale na lotniskach na prawde pracuja ludzie, a nie ameby, zeby zgubionego lub podejrzliwego o swoje zdrowie 12-latka olać. W miedzy czasie co najwyzej 12-latka moze zaciagnac do toalety, ale to kazda osoba znajdujaca sie na lotnisku. Ty chyba w zyciu nie latalas, ze wyobrazasz sobie, ze w czasie lotu cos sie moze dziecku stac, a ono jak zrebie nie powie o tym po powrocie. Wszystkie dane jak na dloni.

Odpowiedz
avatar Nayka
5 5

@LadyDevil69: A ktos wspomnial o ladowaniu na innym lotnisku, zdarza sie, ale nawet jak opiekun sie zmyje, to pracownicy lotniska, stewardowie/sterwardesy sa odpowiedzialni za takiego dziecia, ktorego ktos porzucil. Nawet jakby to zrobil rodzic, nie maja prawa powiedziec mu po prostu "tam jest wyjscie", musi czekac z nimi na policje lub opiekuna.

Odpowiedz
avatar Cumulus
11 11

Tak z ciekawości, w jakiej linii lotniczej bilet w jedna stronę kosztuje tyle, co asysta dla 12-letniego dziecka ? W LOT taka asysta kosztuje 250 zł, od 5-do 11 lat jest obowiązkowa, do 17 lat opcjonalna.

Odpowiedz
avatar Ohboy
18 20

@LadyDevil69: Chyba nie wzięłaś dzisiaj leków i nie rozumiesz tekstu, który czytasz. Albo jesteś trollem, nie wiem, nie kojarzę cię.

Odpowiedz
avatar Cumulus
13 13

@LadyDevil69: ??? Zupelnie nie rozumiem tego komentarza. Zastanawia mnie po prostu, dlaczego nie skorzystać z profesjonalnej asysty dla dziecka, zwłaszcza, jeśli nie jest to jakiś duży wydatek Tak, jak już ktoś tutaj wspomniał, masz pewność, ze dziecko odbierze wskazana osoba, a w razie nieprzewidzianych okoliczności / np. nieplanowane lądowanie na innym lotnisku/, dziecko ma zapewniona opiekę Dla mnie jest to zdecydowanie bezpieczniejsze niż podróż z przypadkowa osoba. I jestem zwyczajnie ciekawa, która linia bierze tak wysokie opłaty za asystę, ze autorka wolała kupic komuś bilet w zamian za opiekę .

Odpowiedz
avatar Cumulus
4 4

@LadyDevil69: rzeczywiście, zle zrozumiałaś :-) ale zgadzamy sie chociaż w kwestii nie oszczędzania na dzieciach ;)

Odpowiedz
avatar marcelka
11 13

Hmm, trochę przesada z tą "dobroczynnością" z Twojej strony... to nie hejt, myślę, że chciałaś dobrze, ale nie wiem, co złego jest w opiece obsługi samolotu? Cena porównywalna, ale większe bezpieczeństwo... więc ja bym brała zdecydowanie tę opcję - najszybciej, najłatwiej i najbezpieczniej, a nie bawiła się w facebookowe grupy i układy z przypadkowymi ludźmi...

Odpowiedz
avatar glupia
11 11

Pierwszy raz w życiu leciałam sama mając 8 lat. Moja kuzynka latała sama od 6 roku życia. Trzeba było mieć na szyi taką plastikową zawieszkę z biletem i paszportem, opisaną imieniem i nazwiskiem. Dziecko od rodziców odbierała stewardessa, podczas lotu siedziało samo, ta sama stewardessa odstawiała na lotnisku docelowym dziecko rodzinie. Mając 12 lat sama jeździłam po Polsce pociągami czy autobusami. Mając 15 lat w pojedynkę pojechałam w trasę Polska-Szwajcaria-Niemcy-Polska (jasne, mieszkając u rodziny, ale podróżując w pojedynkę). Krótko przed 16 urodzinami leciałam sama do Kalifornii. Nikt się mną nie opiekował. Ale 12 letnie dziecko jest już sobie w stanie poradzić całkiem nieźle na krótkiej trasie, bez przesiadek, więc czemu nie może lecieć samo?

Odpowiedz
avatar cassis
2 4

@glupia: bo prawo tego zabrania. Dlatego.

Odpowiedz
avatar andtwo
2 12

Może jestem przewrażliwiona, ale zaraz sobie wyobraziłam, jak zgłasza się jakiś pedofil, żeby eskortować dziecko... Jak ojciec dziecka czeka, a ich nie ma... Jak zaczyna się przeszukiwanie lotniska i okolic... Samego pomysłu nie hejtuję, ale nie ryzykowałabym życiem własnego dziecka, zwłaszcza, że ostatnio coraz gorsze rzeczy przychodzą psycholom do głowy.

Odpowiedz
avatar Lypa
1 9

@andtwo: Świetny pomysł, "zaopiekować" się dzieckiem w celach pedofilskich w jednym z najbardziej strzeżonych miejsc w państwie. :v

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 10

@andtwo: Jesteś po prostu mądra,czego nie można powiedzieć o mamusiach spędzajcych życie na fb.Wrzucanie zdjęc swoich dzieci,szukanie opiekuna wśród nieeznajomych.Kobiety,koorva zacznijcie myśleć!!!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

@andtwo: Tak to przewrażliwienie. Wiesz dlaczego tak trudno zlapac pedofila i rozbic siatki pedofilskie? Bo sa bardzo sprytni i sie ukrywaja, nie wykorzystuja przypadkowych dzieci z facebook w dodatku podajac swoje pelne dane. Chyba ktos wyjatkowo malosprytny musialby sie zglosic i molestowac na lotnisku. Nie ma drugiego tak dobrze strzezonego miejsca.

Odpowiedz
avatar Anytsuj
2 2

@andtwo: A mi tam od razu przyszło do głowy, że autorka poszuka jakiejś kobiety, bo teoretycznie mniejsze ryzyko, że będzie chciała molestować młodego. Ale w sumie może mu ukraść nerkę- ryzyko nie wydaje mi się różnić w zależności od płci złodzieja.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

Chciałaś zrobić najgłupiej jak tylko można. Zawsze istnieje prawdopodobieństwo, że ojciec nie dotrze na czas na lotnisko (wypadek na trasie, choroba itp.)Wykupiona opieka linii lotniczych zapewnia dziecku bezpieczeństwo do końca. Przygodna osoba niekoniecznie. Zostawi w terminalu i każe czekać na tatusia, bo ma swoje sprawy i czekać z dzieckiem nie będzie.

Odpowiedz
avatar Morog
-1 3

Jeśli płaczesz z byle powodu może powinnaś poszukać pomocy lekarza?

Odpowiedz
avatar arlequin
0 0

Świetny pomysł - dawać dzieciaka pod opiekę obcej osobie z internetu. Powodzenia przy poszukiwaniach dzieciaka, gdy się okaże, że osoba z neta to porywacz i dzieciak zginie. Orzeszek zamiast mózgu.

Odpowiedz
Udostępnij