piekielni.pl

Mój wujek z Krakowa przyjechał do nas ostatnio z wizytą, zresztą pierwszą od ładnych 8-9 lat.
Na moim osiedlu znajduje się pewien monopol. Pracuje w nim kilka normalnych ekspedientek i jedna (delikatnie mówiąc) dziwna pani. Z tego co mi wiadomo pani ma ok.25 lat, natomiast wygląda co najmniej na 40. Jest okropną, wulgarną babą. Podczas jej zmian w sklepie przebywają pijani menele, z którymi flirtuje, a którzy w przerwach tego flirtu nagminnie obrażali klientów i każdemu odechciewało się zakupów w tym sklepie.
Podczas zmiany tej właśnie pani wujek wybrał się do tego sklepu, aby kupić flaszeczkę, aby do nas z pustą ręką nie przychodzić. Dodam, że cierpi on na nadciśnienie, przez co często zdarza się, że twarz jego oblewa się nienaturalnym rumieńcem.
Wchodzi do sklepu, babsko oczywiście w pełnej obstawie swoich pijanych adoratorów. Wujek:
- Dzień dobry, proszę 0,7 Finlandii
Ekspedientka rzuciła mu podejrzliwe spojrzenie:
- Nie sprzedam panu
- Dlaczego?
- Bo pan jest naje***y
- Słucham?
- Tak, pan jest pijany, ja tu pijanym alkoholu nie sprzedaję
- Proszę panią, jestem trzeźwy, skąd wniosek, że jestem pijany?
- Idź mi stąd pijaku jeden! Skąd niby taki czerwony ryj masz?!
Wujek lekki szok, przez chwilę nie wiedział czy ma babę opieprzyć czy się tłumaczyć z choroby, ale zanim zdążył się odezwać, jeden z meneli zwrócił się do niego:
- Teeee, nie słyszysz co pani powiedziała! Won stąd menelu, brudasie ty jeden! Won!
Wujek chcąc, nie chcąc sklep opuścił, a wódkę kupił kilka kroków dalej. Pani ponoć już w sklepie nie pracuje, bo chyba szef w końcu zorientował się czym zajmuje się w czasie pracy. Ale z menelikami nadal ją widuję. Najczęściej pod innym monopolem na moim osiedlu.

Monopol