Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nie wiem, czy to efekt 500+ (kiepski żart), czy tego, że jednak…

Nie wiem, czy to efekt 500+ (kiepski żart), czy tego, że jednak mieszkam w dzielnicy, gdzie przeważają młode rodziny, ale sporo ostatnio napotykam kobiet w ciąży na drodze. Dało mi to okazję do zaobserwowania kilku ciekawych konkurencji sportowych, które chyba sprawią, że Polacy wreszcie zaczną przywozić medale z imprez sportowych. A należą do nich:

- slalom gigant do autobusu (byle zdążyć przed ciężarną, może ktoś inny ustąpi);
- sprint na 20 metrów do kolejki w sklepie, byle przed ciężarną;
- rzut koszykiem (makaronem, flaszką, wstaw dowolnie) - byle się to nazywało, że już mam wyłożone zakupy i byle zdążyć przed ciężarną;
- darcie pyska, gdy ciężarna próbuje skorzystać ze swojego przywileju do bycia obsłużoną bez kolejki.

Aczkolwiek tu się zdarzają i zabawne sytuacje, które w sumie mogłyby być osobnym wpisem, ale dodam :D
Wybieram pędzelek czy inne dobra budowlane, gdy widzę, że do kasy pierwszeństwa podchodzi ciężarna i asertywnie mówi, że chciałaby skorzystać. Trzy parki, mocno starsze, ale jakoś mało sarkają, tylko jeden brzuchacz z gatunku piwnych, że co to, jak to i w ogóle. Dziewczyna niespeszona mówi, że jak się staje w kolejce dla osób uprzywilejowanych, to trzeba się liczyć z tym, że trzeba im ustąpić. Brzuchacz na to:
- A kto ma większy brzuch, ja czy ty?

Dziewczynie chyba zabrakło dictum, bo tylko wymownie wzruszyła ramionami, ale doprawdy - też mi powód do dumy.

by ooomatko
Dodaj nowy komentarz
avatar xwieszakx
16 20

@siara: ale wiesz, że często w tym 3 miesiącu ciężarna czuje się fizycznie gorzej niż powiedzmy w 6? Prawda- brzuch ma mniejszy, ale dolegliwości większe...

Odpowiedz
avatar mariamasyna
3 5

@siara: ale czaisz, że te 'mamusie w ciąży' też zazwyczaj pracują?

Odpowiedz
avatar Armagedon
-5 21

Ciężarne nigdy nie miały dobrego "pijaru", a już dzisiaj to się je wręcz tępi. Dlaczego? No bo kolejne 500+ noszą w brzuchu. Sama napisałaś, że obecnie bab w ciąży jakby więcej. Potwierdzam, więcej. Widocznie ustawa działa. A przeciętny obywatel trzęsie się o swoje podatki i ostatnią rzeczą, na którą chciałby je przeznaczyć, są cudze bachory. Więc jak widzi kobitę z brzuchem to go szlag trafia. Musi się "odegrać" na pazernej babie, co to "się zapłodniła" dla kasy...

Odpowiedz
avatar Meliana
15 15

No, z tym 500+ to faktycznie taki średni heheszek, tym bardziej że z rzeczywistością nie ma nic wspólnego - przyrost mamy wciąż ujemny, a statystyki są raczej nieubłagane. Nic nie wskazuje, by trend ten się jakoś znacząco zmienił w najbliższych latach. Fakt, że widzisz więcej ciężarnych, to złudzenie optyczne - bardziej zwraca się uwagę na rówieśnice i kobiety młodsze od siebie (syndrom "ach ta dzisiejsza młodzież"), niż na kobiety w wieku własnej matki, tym bardziej jeśli samemu jest się jeszcze dzieckiem. https://businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/liczba-urodzen-dzieci-w-2018-r-pytania-o-500-plus/ey4p2x7 Inna sprawa, że ciężarne nigdy nie były traktowane zbyt łaskawie, ot taka "kultura", a od wprowadzenia 500+ każda kobieta z brzuchem już na starcie dostaje łatkę "patoli lecącej na socjal". Przykre.

Odpowiedz
avatar pusia
4 6

To jest jakaś masakra, najwięcej o tym, że ciąża to nie choroba krzyczą te osoby, które albo w ciąży nigdy nie były, albo te które ciążę przeszły z idealnym samopoczuciem. Ja o tym, że jestem w ciąży dowiedziałam się po tym jak wróciłam z pracy i zrobiłam test. A zrobiłam go dlatego, że w pracy ku niezadowoleniu kierowniczki pierwsze 2 godziny spędziłam wisząc nad kiblem. Nie byłam w stanie pracować, wymiotując co 5 minut, a wiecie czym się wymiotuje gdy już nie ma się czym wymiotować? Kolejne 6 godzin mojej pracy byłam odwodnionym wrakiem człowieka. Na l4 z tego powodu poszłam na samym poczatku ciąży. Moje dolegliwości trwały do 6 miesiąca ciąży. Wychodzić musiałam np na badania, na czczo i mimo ogromnej kartki o pierwszeństwie ciężarnych, nikt nigdy mi nawet siedzenia nie ustąpił. Nie upominałam się, bo ostatnie czego w ciąży potrzebuję to stres wywołany przez ogromną kłótnię, bo jak to tak bez kolejki. Jak pani z laboratorium mnie zauważyła to sama mnie zapraszała do gabinetu, a i tak usłyszałam głupie komentarze. W sklepie milion razy obserwowałam wyścig do kasy, byle być przede mną, mimo że nigdy słowem się nie odezwałam, żeby mnie ktoś przepuścił. Przy kasie oznaczonej pierwszeństwem wiecznie kolejka młodych, zdrowych ludzi, którzy też się sapią, gdy kasjerka ma czelność poprosić mnie na początek kolejki widząc mój brzuch. Na szczęście mam ogarniętego męża, który po pracy zmęczony robi zakupy i nie ma pretensji, gdy nie ugotuję obiadu, bo się źle czułam. A ja zdanie innych ludzi staram się mieć w dupie bo dużo ważniejsze jest dla mnie zdrowie mojego dziecka, więc jak ich zbawi to, że w kolejce będą przede mną, to niech sobie będą. Ja nie będąc w ciąży ustepowałam miejsca tym którzy tego potrzebowali i po ciąży dalej będę to robić, bogatsza o doświadczenie jak to jest stać w kolejce i bać się odezwać bo zaraz cię zlinczują

Odpowiedz
avatar anulla89
0 0

@pusia: Ja w obu ciążach też nie korzystałam z tych wszystkich "przywilejów" z własnej woli, ewentualnie jak ktoś mnie wołał do kasy, czy w innej przychodni, choć w pierwszej ciąży czułam się na tyle dobrze, że nawet w takiej sytuacji czasem odmawiałam, bo zwyczajnie nie było mi to do szczęścia potrzebne. Moja starsza córka ma 11 lat, młodsza 10 miesięcy, i przez ten czas podejście ludzi do kobiet w ciąży rzeczywiście mocno się zmieniło, i to na gorsze, ale nawet teraz gdy byłam w ciąży zdarzało mi się spotykać z uprzejmością wynikającą z mojego odmiennego stanu. Co ciekawe, najczęściej w miejscach gdzie ludzie nie byli do tego zobligowani żadnymi standardami, jak w przychodniach, czy innymi kasami pierwszeństwa w sklepach. A ja ze swojej strony zarówno przed pierwszą ciążą, jak i po drugiej staram się ciężarnym ułatwiać życie, i zwykle się do nich uśmiecham na ulicy, bo sama wiem jak paskudny dzień nieraz może mieć kobieta w ciąży, i jak potrafi, choćby na chwilę poprawić humor widok życzliwej twarzy, zwłaszcza w czasach gdy większość patrzy na taką kobietę jak na zło konieczne, albo jakiegoś nieprzyjemnego insekta :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 października 2019 o 0:33

avatar jasiu_z_wsi
-2 2

A jak to rozwiązać w sklepie z odzieżą czasową?

Odpowiedz
avatar Juannita
5 5

Naprawdę ciekawi mnie poziom wiedzy o życiu, osób, które się zastanawiają, co ciężarna robi w sklepie budowlanym. Zupełnie jakby w momencie zajścia w ciążę wszystkie problemy dnia codziennego znikały, a życie polegało wyłącznie na leżeniu na szezlongu. A może się jej coś popsuło albo właśnie potrzebowała czegoś do pokoiku, a może zwyczajnie chciała coś kupić starszemu dziecku, np. huśtawkę na działkę... Co za zgryźliwi ludzie.

Odpowiedz
Udostępnij