Tym razem postaram się krótko:
Byliśmy niedawno w Biedronce, m. in. zrobić zapas aromatyzowanej wody z cukrem, znanej powszechnie jako napoje gazowane. Mój Partner załadował zgrzewki do samochodu, ja rzuciłam na tylne siedzenie siatkę z drobnicą i (niestety) moją torebkę, po czym zabrałam wózek, żeby go odstawić na miejsce.
Idąc w tamtą stronę zwróciłam uwagę na samochód szukający wolnego miejsca - piękny, czarny, lśniący nowością mercedes. Wracając również go zauważyłam.
Na parkingu były dwa wolne miejsca obok siebie, jedno zwykłe, drugi oznaczone kopertą i pionowym znakiem "dla niepełnosprawnych". Kierowca mercedesa widać czuł się niepełnosprawny tylko połowicznie, bo zaparkował na obydwu.
Niestety, telefon miałam w torebce, nie mogłam zrobić zdjęcia, a doniesienie na policję czy straż miejską nie miało moim zdaniem sensu - zanim przyjadą, on odjedzie. Gdyby było zdjęcie, byłby dowód, a tak...
A kurczę, kiedyś myślałam że bogaci ludzie mają wpajane podstawowe maniery wszyscy jak leci, bo nosić garniak od Armaniego i zachowywać się jak burak to się moim zdaniem nie zgrywa.
bogaty_a_cham
Policja lub SM by nic nie zrobiła. Od ok 1 lub 2 lat wymagane jest poziome oznaczenie. Białe na niebieskim tle. W takim przypadku było to zwykłe miejsce od strony prawa.
OdpowiedzNo cóż. Pamietaj, że niektórych niepelnosprawnych stać na "drogie" samochody! Jeśli Twoja historia dotyczyła piekielnego zaparkowania na dwóch miejscach, to zgoda!
OdpowiedzA ja zdradzę Wam tajemnicę - parkowanie drogim samochodem przed marketem jest akcją podwyższonego ryzyka. Sam staję zawsze jak najdalej od wejścia, bo ludzie nie myślą, że przepychając się do drzwi, porysują komuś drzwi. Albo ordynarnie walną swoimi, żeby wryć się na fotel. Zajęcie 2 miejsc uniemożliwia uszkodzenie zaparkowanego samochodu przez innych kierowców. Więc gościa rozumiem, choć nie pochwalam.
Odpowiedz