Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Piekielnych czytam od ponad pięciu lat, ale dopiero czwarty raz wrzucam tu…

Piekielnych czytam od ponad pięciu lat, ale dopiero czwarty raz wrzucam tu swoją historię. Może nie jest ona piekielna, ale sami oceńcie. Zainspirował mnie wpis #84990 i w ogóle fala historii o psach.

Miałam ci ja psa. Poszłam z nim pewnego razu do parku, aby mógł się wybiegać. Niestety jego pańcia nie miała kondycji fizycznej (i nadal nie ma), więc postanowiła, że zdejmie mu smyczkę, żeby nie musieć z nim biegać tam i z powrotem, wszak nie nazywam się Bilbo Baggins. Piesek jak to piesek, zobaczył dziecko, to pobiegł do niego, szczerząc kiełki w uśmiechu, żeby się pobawić. Niestety ludzie tego nie rozumieją. Ojciec dziecka wyjął gaz pieprzowy, i psiknął mojemu yorkowi w oczy... Oczywiście zrobiłam karczemną awanturę, ale facet zaczął straszyć mnie policją, więc postanowiłam się taktycznie wycofać.

Niedługo potem okazało się, że mój york stracił wzrok. Dowiedziałam się wtedy, że gazy pieprzowe przeznaczone na ludzi są groźne dla piesków. Mój york stracił całą energię i niedługo potem zmarł. Pożegnałam mojego Azora Psikutę (dane osobowe zmienione).

Kurtyna.

PS Sami oceńcie, kto tu był piekielny.

Byłam niunia number one

by Agrestowa
Dodaj nowy komentarz
avatar Iras
2 4

W pierwszej kolejności - ty. Nieważne czy york, czy mastiff - masz mieć nad nim kontrolę i nie pozwalać podbiegać do przypadkowych ludzi. I nie ma najmniejszego znaczenia czy pies jest przyjaźnie nastawiony, czy nie. Gaz pieprzowy to faktycznie przesada, z drugiej strny dla yorka kopniak mógłby okazać się śmiertelny - jednak jest tu jeszcze kolejna piekielność - również twoja. Gaz pieprzowy podrażnia błony śluzowe i oczy - dokładnie takie ma zadanie. Na psy nie działa w żaden sposób inaczej niż na ludzi - absolutnie jedyna różnica jest taka, że upośledzenie wechu dla człowieka to mały pikuśm dla psa - nie. Sam mechanizm działania i efekty są poza tym dokładnie takie same. Po oberwaniu gazem pieprzowym postępowanie by nie było długotrwałych skutków, również jest identyczne - tylko trzeba wiedzieć jakie i je zastosować. Jeśli twój pies stracił wzrok - to widocznie to olałaś na zasadzie "samo minie". Tak samo jak zwalasz na gaz, czy utratę wzroku, śmierć psa - nic z tego. Bezpośrednia przyczyna śmierci leży gdzieś zupełnie indziej, pośrednia - skoro nawet nie wiesz co nia było - to twoje własne zaniedbanie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 sierpnia 2019 o 22:34

avatar Tajemnica_17
3 3

O Bogowie... Naprawdę nie rozumiesz? Jakiś pies bez kagańca biegnie w stronę dziecka z kłami na wierzchu i mam czekać i patrzeć czy chce się bawić czy jednak ma mniej przyjazne zamiary? Uwierz, że ojciec miał całkowitą rację chroniąc dziecko przed ewentualnym atakiem.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 sierpnia 2019 o 22:33

avatar Papa_Smerf
2 2

Mam nadzieję, że ta historia to słaba próba trollowania. Jeśli nie, to nie wiem, jak to skomentować. 1. Autorko, przeciętnego czytelnika nie interesuje, jak długo jesteś na piekielnych, ani ile historii dodałaś. To nie ma związku z treścią historii. A jeśli kogoś to interesuje, to sprawdzi sobie na Twoim koncie. 2. Jeśli uważasz, że historia nie jest piekielna, to po co ją tu wrzucasz? 3. "Miałam ci ja", "pańcia", "smyczkę"- tego nie da się czytać. Silisz się na dowcipny styl, ale nie wychodzi. 4. Widzę, że to koniec historii- nie musisz pisać "kurtyna". 5. Dziękuję za możliwość oceny, kto tu był piekielny. Średnia ocena Twoich historii jest poniżej zera. O czymś to świadczy. Proponuję wyciągnąć z tego jakieś wnioski i popracować nad stylem wypowiedzi. Wystarczy: 1. Przypomnieć sobie zasady pisania wypracowań z podstawówki i gimnazjum. 2. Przeczytać historię przed dodaniem i poprawić ewentualne błędy. Wymagałby tego elementarny szacunek do czytelnika.

Odpowiedz
avatar kitusiek
0 0

@Papa_Smerf: Ta historia to zwyczajny zbiór najbardziej irytujących "zachowań" autorów historii. Czysty troll powstały niedługo po komentarzu https://piekielni.pl/85075#comment_1079049 - znaczy się nie za bardzo jest co tu komentować ;)

Odpowiedz
avatar sziva
3 3

"Piesek jak to piesek, zobaczył dziecko, to pobiegł do niego, szczerząc kiełki w uśmiechu". I Ty się dziwisz, że ojciec dziecka stanowczo zareagował? A poza tym - smycz miałaś metrową, że york nie mógł się wybiegać?

Odpowiedz
Udostępnij