Festiwal filmowy. Na zewnątrz 35 stopni. 5 filmów dziennie. Kiedy tylko gaśnie światło na ostatnim, siedząca obok mnie, swoją drogą bardzo schludnie i artystycznie wyglądająca pani, wyjmuje nogi z butów, zadziera stopy do góry i ochoczo przebiera palcami. Mam bujną wyobraźnię, więc oczyma duszy widzę to co czuje nos: komiksową zieloną toksyczną chmurkę i stado much...
Jeśli czyta to ktoś, kto na tym festiwalu bywa, apeluję o trzymanie nóg w butach lub mycie ich pomiędzy seansami. To naprawdę czuć, nawet kiedy jest ciemno.
kino
Dopuszczalne wydaje mi się też zdjęcie butów na samym początku festiwalu, wtedy stopy by się nie spociły... Poza tym istnieją rozmaite zasypki itp, które naprawdę zmniejszają potliwość...
Odpowiedz@singri: opcja antyperspirantu do stóp wydaje się najlepsza, bo jakoś na festiwal trzeba dotrzeć :) ale ludzie są często na bakier z higieną
OdpowiedzA czemu jej nie zwróciłeś uwagi?
Odpowiedz