Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czytałem niedawno artykuł o tzw "efekcie Gessler". W skrócie chodzi o to,…

Czytałem niedawno artykuł o tzw "efekcie Gessler". W skrócie chodzi o to, że ludzie pod wpływem programu telewizyjnego starają się zachowywać w stylu jego autorki, krytykując w przerysowany sposób otrzymane potrawy, napoje, czy desery. Zjawisko szczególnie nasila się w okresie wakacyjnym, ponieważ wielu ludzi głównie na wakacjach stołuje się poza domem. Problem jednak w tym, że co by nie powiedzieć, Magda Gessler ma pojęcie o gastronomi, a tacy krytykanci najczęściej nie.

W w/w artykule podany był przykład kobiety, która narzekała, iż jej drink jest gorzki, a zamówiła gin z tonikiem.

Przypomniała mi się wtedy historia opowiedziana kilka lat temu przez kolegę ze studiów, który pracował jako kelner w jednej z restauracji kojarzącej się z Egiptem. Nazwa tej sieciówki zaczyna się na literę "S", chyba każdy się domyśli o jakie restauracje chodzi.

Jarek podszedł do stolika, przy którym siedziała para, zabrać puste talerze, i standardowo pyta się, czy smakowało. Na to chłopak napiął się jak struna, i takim zblazowanym, "cwaniaczkowatym" głosem odpowiedział:
- Noo, ogólnie to spoko, ale frytki to za słone. Pewnie specjalnie takie dajecie, żeby picia więcej zeszło, co? (To ostatnie zdanie powiedział podobno takim tonem, niby pytającym, ale w stylu "nie próbuj mi tu mówić, że jest inaczej, ja się kurła znam!").

Jarek chwile stał skonsternowany, po czym z uśmiechem nr 5 odpowiedział:
- Gwarantuję, że nikt z obsługi lokalu Panu tych frytek nie solił- i z jeszcze szerszym uśmiechem wskazał na stojącą na stole solniczkę.
Nie wiem, czy jest tak nadal, bo kilka lat w tej restauracji nie jadłem, ale wtedy na pewno było tak, że frytki soliło się samemu. Na stołach stały solniczki i pieprzniczki.

Dziewczyna aż cicho zachichotała, a chłopak czerwony jak burak wycedził tylko przez zęby "Rachunek". Oczywiście kolega nie dostał nawet złotówki napiwku :).

restauracja

by ~epr100
Dodaj nowy komentarz
avatar Shakkaho
0 0

"Magda Gessler ma pojęcie o gastronomi" takie pojęcie ma, że kompot z jabłek musi być u niej barwiony sokiem z buraków, nie wiadomo po jaką cholerę. A pierogi klejone bez jakiejkolwiek osłony w otwartej sali. Ach, ten posmak kurzu, włosów i owadów w pierogach zapite szokiem anafilaktycznym z powodu alergii!

Odpowiedz
avatar Zlociutki
0 0

O Sphinxie to zamierzam napisac duze wypracowanie. A szczegolnie o tym w Jastarnii

Odpowiedz
Udostępnij