Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Żyjemy w czasach kiedy dzieci, a raczej ich posiadanie stało się obrzydliwością…

Żyjemy w czasach kiedy dzieci, a raczej ich posiadanie stało się obrzydliwością w oczach Nuggana.

Jestem Karyną, się dowiedziałam.

Po półrocznym urlopie dziecko zostawiłam z nianią, ja wróciłam do pracy, bo mi na niej zależy, a mieliśmy to szczęście, że udało nam się znaleźć dobrą opiekunkę, więc przez półtora roku nie brałam ani razu opieki na dziecko, sama też na L4 nie byłam, bo zdrowie mam jak koń roboczy.

Teraz Młoda ma już dwa lata i zaczął chodzić do żłobka, bo to zdecydowanie taniej, a dwulatka już jest w stanie socjalizować się w grupie. Jak to przy kontakcie z dziećmi, po tygodniu żłobka przyszła pierwsza infekcja. Na takie wypadki zorganizowaliśmy nową nianię — naszą sąsiadka jest na emeryturze, zazwyczaj jest w domu, zgodziła się dorabiać jako niania na godziny w razie potrzeby.

Niestety już pierwszego dnia opieki Młoda się jej zakrztusiła zupą, sąsiadka spanikowała i to tak, że musiałam zwolnić się z pracy, i jechać do domu, aby ja uspokoić — nie Młodą, a sąsiadkę. Młoda nie chciała się w ogóle położyć, płakała, że ją boli, do rana było coraz gorzej. To była sobota więc pojechaliśmy na świąteczna opiekę, dostaliśmy skierowanie na SOR, a tam diagnozę: zachłystowe zapalenie płuc. Tydzień spędziłam z dzieckiem w szpitalu, po tygodniu mąż wziął opiekę i siedział z Młodą jeszcze tydzień w domu.

Ja wróciłam do pracy, bo wiedziałam, że to okres urlopowy i ,że na pewno jest brakuje rak do pracy.

Wróciłam i dowiedziałam się od kolegi, no niby w żartach, że przez takie Karyny jak ja on nie mógł dostać urlopu.

Powiedział mi to, wychodząc po 5 minutach od rozpoczęcia pracy, na pierwszego, ze zwyczajowych dziesięciu, papierosa tego dnia.

praca

by ~Lenalee
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Zunrin
31 31

Trzeba było odparować, że nie byłoby takiego zapieprzu jakby ludzie nie robili sobie niepotrzebnych przerw np. na papierosa. I tak już ci przypiął łatkę Karyny, to najwyżej będziesz pyskatą Karyną :)

Odpowiedz
avatar elysiia
-5 15

nie daj borze zielony jak nosisz spodnie albo jesz czosnek, pamiętaj, że to też obrzydliwość w oczach Nuggana! Lepiej już wierzyć w księżną, viva Borgoravia! :D

Odpowiedz
avatar GythaOgg
-1 1

@elysiia: ech, nieczytate to nasze społeczeństwo minusuje...

Odpowiedz
avatar takatamtala
14 18

Teraz jest w ogóle straszna moda na hejt na matki. Tzn. zawsze było tak, że młode mamy trochę przesadzały, ale teraz co otworzysz demotywatory, mistrzów czy inne kwejki to pokazują się setki screenów z jakiś rozmów. Często wiele razy to samo. Większość wygląda jak fejki. Kiedyś bycie mamą było powodem do dumy, a teraz na fali jest jechanie po biednych kobietach jak po łysej kobyle.

Odpowiedz
avatar GlaNiK
7 11

@takatamtala: Prawda to, szkoda że tak jest. Moim zdaniem jest to w pewnej części wina takich roszczeniowych madek, choc tych jest pewnie tylko mały %. Wiadomym jest, że negatywne zachowania są popularniejsze od tych pozytywnych. Stąd takie a nie inne zachowanie wobec matek, a potem to już reakcja łańcuchowa.

Odpowiedz
avatar katem
8 8

@GlaNiK: Pewnie "madek" jest mniej, ale jak to się dzieje i w innych sytuacjach społecznych, są one głośniejsze i bardziej widoczne, przez to wydaje się, jakby było ich więcej.

Odpowiedz
avatar takatamtala
7 9

Ale takiej nagonki jak teraz to jeszcze nie było.

Odpowiedz
avatar MarcinMo
2 2

@takatamtala: Wpływ na ten hejt na pewno ma też fakt, że ludzie są w ostatnich latach zmuszani do płacenia matkom znacznie więcej, niż do tej pory.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
-1 1

@takatamtala: też to zauważyłam! Mam czasem wrażenie, że to jest polityczna sprawa - neolibki pokroju PO (uwaga - pod żadnym pozorem, nigdy never nie będę i nie jestem wyborczynią PiSu) próbują zdyskredytować programy socjalne który niedawno wprowadzono w Polsce szczując na matki. Takie na przykład wciskanie ludziom ciemnoty, że teraz niby "więcej płacą na matki", kiedy po prostu inaczej rozplanowano budżet - to jest element tej samej strategii. Politycy cieszą się, jaką to zarąbistą kampanię robią, a cierpią na tym normalni ludzie.

Odpowiedz
avatar szafa
7 7

To kwestia charakteru pewnych ludzi, a nie problemu z dziećmi. Jest taki typ pracownika, co zawsze wypatrzy i wyolbrzymi wszystko. Raz weźmiesz UŻ? Będzie Ci to wypominał do końca życia (oczywiście jego użetki to co innego, bo to było BARDZO WAŻNE). Raz się spóźnisz? Zostajesz tą, co się zawsze spóźnia, on to prawie się nie spóźnia i przecież niewiele... itp itd. To taki typ, co gadaniem o prawdziwych i zmyślonych wadach innych próbuje podnieść swój obraz w pracy, zamiast uczciwą robotą.

Odpowiedz
Udostępnij