Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem nauczycielką w szkole średniej. Uwielbiam swoich uczniów, rozmowy z nimi, ale…

Jestem nauczycielką w szkole średniej. Uwielbiam swoich uczniów, rozmowy z nimi, ale też ich wygłupy i żarty, z tym, że oczywiście bywa różnie i nie wszyscy bywają sympatyczni.

Oprócz tych, którzy poprawiają ewentualne oceny niedostateczne na koniec roku w terminie, umawiając się ze mną na konkretną godzinę i partię materiału, są też tacy, którzy się umawiają, ale nigdy nie przychodzą, twierdząc, że nie mogli, bo... i tu słyszy się przeróżne tłumaczenia, począwszy od tego, że autobus nie przyjechał, że prądu nie było, na śmierci babci skończywszy. Ale w tym roku dziewczyna przeszła samą siebie - mając 11 jedynek w jednym, semestrze, mimo moich uwag, że jest już późno i powinna je poprawiać, uśmiechając się twierdziła, że zdąży.

W ostatnim tygodniu przychodziła zawsze już po moich lekcjach - wtedy, kiedy zamykałam klasę i ze łzami w oczach mówiła o tym, że wcześniej nie zdołała przyjechać do szkoły, bo... w weekend na czyjejś osiemnastce obtarła pięty, no i nie mogła się nauczyć... :).

W dniu konferencji zrobiła oczywiście to samo - przyszła po moich lekcjach, bo na wcześniejsze niestety zaspała, do konferencji zostało jeszcze kilka godzin - pozwoliłam jej napisać któryś ze sprawdzianów, bo się rozpłakała - choć wiedziałam, że to i tak nic już nie da... Ale kiedy dostała sprawdzian, to z nerwami oznajmiła, że ona nauczyła się na kartkę z grupą A, a nie B. O ja niedobra - dałam jej zły sprawdzian... Jak ja mogłam...

A ja po prostu już nie miałam sprawdzianu z grupy A... z jednej epoki dodam i z tymi samymi pytaniami, tylko inaczej sformułowanymi i w innej kolejności :).

by ~Ane
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Jorn
3 27

Sama jesteś równie piekielna jak ona pozwalając tym, którzy przez cały semestr zbierali pały, „poprawiać” je na koniec. To jest nieuczciwe wobec pozostałych uczniów, którzy na swoje oceny, jakie by one nie były, pracowali przez cały oceniany okres.

Odpowiedz
avatar Zunrin
0 8

@Jorn: Może mają system wystawiania ocen, który na to pozwala?

Odpowiedz
avatar rodzynek2
-2 8

@Zunrin: Ciekawe jaki? W liceum z przedmiotów tzw. profilowych (np. matematyka i fizyka na mat-fizie), czy np. język polski, to za jedną jedyną jedynkę za sprawdzian (kartkówki, odpowiedzi, czy zadania domowe nie były w to wliczane) nauczyciel nie miał prawa wystawić na semestr więcej jak mierny (teraz to się chyba dopuszczający nazywa), nawet jeżeli reszta ocen była na poziomie cztery, czy piątek. Jak uczeń chciał mieć lepszą ocenę, musiał do końca semestru poprawić dany sprawdzian. A po miesiącu od oddania prac nauczyciel wcale nie musiał zgodzić się na poprawę.

Odpowiedz
avatar Ohboy
7 11

@rodzynek2: Już od dawna jest średnia ważona. To, że ktoś ma jedną pałę z czegoś nie oznacza, że zasługuje na 2 na koniec. To idiotyczne.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
-1 3

@Ohboy: Czytaj ze zrozumieniem. Nie każda jedynka oznaczała dwa na koniec, a poprawa tej jedynki anulowała tą zasadę. Wszystko było w regulaminie oceniania szkoły, który każdy znał, bo wychowawcy go rozdawali i zwracali na to uwagę. A ta średnia ważona to jakaś odgórna zasada, czy dalej każda szkoła, czy nauczyciel sobie może dowolnie ustalać?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 lipca 2019 o 9:02

avatar avtandil
0 0

@Jorn: A jakie ma znaczenie, w jaki sposób uczniowie pracowali przez cały czas? Ważne jest, żeby na koniec roku mieli wymaganą wiedzę. Jeśli ktoś jest w stanie ją zdobyć w ciągu ostatniego tygodnia i ma resztę roku na ciekawsze zajęcia - jego korzyść. Jeśli ktoś nie jest na tyle lotny i musi się uczyć przez cały rok - jego pech.

Odpowiedz
avatar Bubu2016
2 6

I co, zdała? ;)

Odpowiedz
avatar rodzynek2
10 12

Ktoś ma jedenaście jedynek (ciekawe, czy jeszcze jakieś oceny) i ma możliwość poprawy oceny na koniec semestru? Za "moich czasów" ktoś taki poszedłby kiblować na drugi rok w tej samej klasie, nawet w podstawówce. Ewentualnie miałby egzamin komisyjny, jeżeli dobrze uzasadniłby sytuację np. chorobą, czy innymi niezależnymi od ucznia okolicznościami. Nawet jeżeli ktoś łapał jedynki, to co do zasady powinien poprawiać je w miarę na bieżąco. W końcu nauczyciel też ma prawo się wypiąć na takiego ucznia. A przecież inni uczniowie, też mają być prawo być dopytani na wyższe oceny (szczególnie jeżeli chodzi o pasek na świadectwie, czy inne wyróżnienie), tym bardziej, że przez cały semestr/rok pracowali i odpowiadali i pisali sprawdziany na pozytywne oceny.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2019 o 19:59

avatar alboinna
-3 5

Nie jesteś nauczycielką. Co najwyżej- uczennicą, koleżanką tej z obtartą piętą albo wszystko to zmyśliłaś. Jednak obstawiam wariant z uczennicą. Co to jest ta konferencja?

Odpowiedz
Udostępnij