Nastały letnie upały, toteż wydobyłam z czeluści swej szafy kostium kąpielowy i ruszam na basen.
Szybkie kupno biletów w kasie, pasek magnetyczny na rękę i hop do przebieralni.
Zwinięte w kulki paragony i zużyte chusteczki - no ok, pewnie wypadły komuś z kieszeni.
Porzucony grzebień - no ok, pewnie ktoś zostawił przypadkiem i teraz szuka.
Pół przebieralni wymazane jakimś wodoodpornym mazakiem. Nie wygląda to na dzieło małych dzieci, a raczej zagorzałych kibiców.
Dobra, nie ma co narzekać. Przechodzę przez natryski, aby dostać się na halę basenową.
Guma do żucia przylepiona do płytek pod prysznicem. Kosza na śmieci, co prawda, w pobliżu nie ma, ale na basen raczej nikt nie zabiera jedzenia, a jeśli już, to można je zostawić w szafce (zamykanej na ów pasek magnetyczny), która znajduje się przed natryskami, prawda?
Wreszcie hala basenowa. Ruszam w stronę głównego basenu.
Pół metra od brzegu - niespodzianka. Po podłodze wala się...
... spory kawałek dorodnego kalafiora.
basen
"spory kawałek dorodnego kalafiora." Śmiechłem :D . Co do całej reszty: z jednej strony brak kultury ludzi, z drugiej niedostateczna jakość sprzątania. W takim miejscu bałbym się pływać, bo skoro taka jest higiena w przebieralni, to zanim wejdę na basen złapię jakiegoś grzyba.
Odpowiedz"Pół metra od brzegu - niespodzianka." O kurna, już myślałam, że kupa...
Odpowiedz@Armagedon: Nie Ty jedna, kalafior, trzeba mu przyznać, jest zaskakujący w podanych okolicznościach :D
OdpowiedzNo do czego to doszło... To już człowiek kalafiora na basen nie może zabrać bo się będa czepiać i w internetach wypisywać...
OdpowiedzPotwierdza się fakt, że kobiety są coraz brudniejsze. Dobrze, że nasz rynek się otwiera na Ukrainki i Białorusinki :)
Odpowiedz@iks: Gdyby to był fakt nie musiałby się potwierdzać - fakty tak mają. Nigdzie w historii nie jest uwzględnione, czy szatnia jest koedukacyjna czy dwie osobne, po wspomnieniu o zagorzałych kibicach raczej bym obstawiała wspólną.
OdpowiedzGdzieś ty na ten basen pojechała, za Ural?!?
OdpowiedzKupa byłaby taka oczywista,codzienna,wręcz plebejska;-)żeby zaskoczyć czytelnika trzeba się postarać.Ukłon w stronę autorki za pomysłowość.
OdpowiedzŁo! U nas na wsi na gliniankach to tego kalafiora by jeszcze upiekli i zjedli. Jak tak można jedzenie marnować.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 lipca 2019 o 8:40
@jasiu_z_wsi: Może poszli piec w suchej saunie, na kamieniach, ino im się kawałek łobkrusył.
Odpowiedzwidocznie nikt normalny latem nie chodzi basen
Odpowiedz