Bardzo Was proszę o radę, bo mi już ręce opadają.
Mieszkam w miejscowości X. Numer mojego domu to 12 y, a sąsiada, który mieszka naprzeciwko - 12.
Od ponad 2 miesięcy nowy listonosz nagminnie wrzuca listy adresowane do sąsiada z numerem 12 do mojej skrzynki. Były próby rozmowy z listonoszem, sąsiad jeździł na pocztę i tłumaczył, aby listy wrzucać do jego skrzynki. Dla mnie to niby nie problem odnieść listy do sąsiada, ale jednak nie jest to moja praca, mi za to nie płacą.
Najlepsze w tej historii jest to, że dzisiaj były dwa listy do sąsiada i jeden do mojej Mamy (oczywiście w mojej skrzynce) - i tak się zastanawiam, czy listonosz jest aż takim debilem, żeby nie zauważyć, że adres do sąsiada jest inny?
Bardzo proszę o rady, co można jeszcze z tym zrobić, bo mi powoli nerwy już się kończą.
Listonosz w małej miejscowości
Wyślij polecony do sąsiada. Ubezpiecz wysoko.
OdpowiedzSpróbuj pod ten adres mailowy: skargi@centrala.poczta-polska.p
Odpowiedzciesz się że w ogóle dało się z listonoszem/kurierem/doręczycielem rozmawiać. A wiesz jakie są problemy z paczkami, gdy taki nie zna alfabetu i odpowiada tylko: Я не понимаю , Я не розумію bo ktoś wymyślił, że jak da mu terminal z mapką i GPS, to sobie poradzi... Nosz kurna, sobie nie poradzi! i to tylko debil kierownik może zatrudnić kogoś takiego na tym stanowisku. Nie wina tego małego żuczka którego ktoś wysłał w teren, bo na sortowni by sobie pewnie jeszcze jakoś poradził.
OdpowiedzPoczta w Leśnicy(Wrocław) też słynie z tego że zatrudniony tam listonosz wrzuca listy gdzie popadnie. Są domy poniemieckie,dzielone często na pól jak bliżniaki więc jedno wejście ma np 5 a drugie 5 a. Po co się wysilać i popatrzeć. Srru do jednej skrzynki,sąsiad na pewno odda.Ile skarg było,nic nie pomogło. A sama poczta to relikt PRL. Sąsiadce nie wydała pani poleconego na dowód bo ona nie będzie szukała.Ma jej podać nr. Karteczki nie ma-nie ma wydania.Nic to że ma taki obowiązek. Nie będzie szukała i"co mi pan zrobisz"
OdpowiedzSkoro nie idzie się dogadać z listonoszem, to złóżcie (najlepiej oboje po jednej) oficjalne pisemne skargi u przełożonego. Próby kontaktu były, ale jak nie da się porozumieć, to po co się kopać z koniem?
OdpowiedzPraca listonosza jest tak mało płatna i wyczerpująca że nikt nie chce iść. Tacy listonosze to najlepsi, jakich udało się zatrudnić na poczcie. Złożysz skargę, wywalą tego i zatrudnią jeszcze gorszego.
OdpowiedzSkargi w placówce są zalatwiane wewnętrznie. Warto pisać wyżej. Oczywiście za potwierdzeniem odbioru :-)
OdpowiedzMiałem podobną sytuację. Napisałem więc kartkę listonoszowi z zapytaniem w jaki sposób mogę mu podać numer mojego konta bo w końcu należy mi się wynagrodzenie za wykonywanie jego pracy i roznoszenie korespondencji po sąsiadach. Pomogło.
OdpowiedzJeśli chcesz po prostu pozbyć się problemu, zaoferuj sąsiadowi że jak zapłaci koszty, to możesz założyć u siebie skrzyneczkę dla niego, i jak trafi się coś do niego to przerzucisz, a już niech on sobie sprawdza czy co było czy nie.
OdpowiedzA może zwracaj te listy na pocztę, bo trafiły pod zły adres, a Ty nie znasz takiej osoby i co gorsza nie wiesz, gdzie jest budynek numer 12? :D
OdpowiedzPowiedz komuś, żeby nadał do Ciebie polecony. Sąsiad niech zrobi to samo. Czekaj na listonosza, nie otwieraj mu. Polecony musi dać do ręki, więc zostawia awizo (chyba, że masz usługę, żeby wrzucał). Kiedy awizo jest już w skrzynce wybiegasz z domu, a za Tobą sąsiad. Dajecie listonoszowi srogi w... i mówicie jak ma postępować na drugi raz. Listonosz chce zgłosić pobicie, ale przecież macie awizo, nie było was w domach :D
Odpowiedz