Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam transporter na kota w formie 'torbo-plecaka'. Z tylu wygląda jak każdy…

Mam transporter na kota w formie 'torbo-plecaka'. Z tylu wygląda jak każdy zwykły plecak.

Miejsce akcji: pociąg Kolei Dolnośląskich, linia Wrocław - Lichkov.

Póki (jeszcze) nie było tłumów, położyłam plecak z kotem tyłem do przejścia, a przodem (siatką) do mnie, żeby Menda była spokojniejsza. Po chwili wkroczyła ONA  - wielkie, wredne babsko. Mnóstwo wolnych miejsc, ale ona upatrzyła to obok mnie. Marudząc coś o torbach na siedzeniach i braku wychowania, zrzuciła plecak na podłogę.  Z kotem. 

Na mój wybuch oburzenia (wszak Menda, jak każde żywe stworzenie, ból odczuwa i na krzywdę wszelaką jest podatna) babol odpowiedział, że trzeba było zostać w domu.

Ja warknęłam tylko, że trzeba było przeprosić, a nie rzucać bagażem.

PS: Pisząc to nadal umilam babsku podróż Huntelem, co prawda na słuchawkach, ale bardzo mocnych słuchawkach.
PS2: Brutalnie wyrwana ze snu Menda darła pyska przez dobre 5 minut. A Menda umie się drzeć. :)
Szkoda, że innym ludziom też pewnie przeszkadzała.

Koleje Dolnośląskie

by Rakieta
Dodaj nowy komentarz
avatar yanka
19 25

Naprawdę przewożąc zwierzę w transporterze wyglądającym na zwykły plecak nie zwracasz uwagi, co się dzieje wokół? Zwłaszcza jak ktoś do zwierzęcia podchodzi? Nie twierdzę, że ktokolwiek ma prawo dotykać Twoich rzeczy, ale może trochę ostrożności że zwierzakiem? Ludzie są różni, a i wypadki się zdarzają...

Odpowiedz
avatar Iceman1973
2 6

@yanka: To, że ludzie są różni to prawda. Ja na co dzień jestem miłym człowiekiem ale gdyby tak potraktowano moją własność bez uprzedzenia, to zmieniłbym się w tego "innego", "różnego" człowieka. Babsko na bank by nie usiadło na te swoje "upatrzone miejsce"...

Odpowiedz
avatar Trepcio
0 16

Nie wiem, może ja coś źle odczytuję, ale odnoszę wrażenie, że postawiłaś plecak-transporter na siedzeniu. Popraw mnie, jeśli się mylę.

Odpowiedz
avatar aegerita
1 17

@Trepcio: Na to wygląda - ale co to ma do rzeczy?

Odpowiedz
avatar Ohboy
-2 14

@Trepcio: No postawiła, i co? Jak jest dużo wolnych miejsc to sporo ludzi kładzie torby na siedzeniach, nie ma w tym nic złego, jeśli je zdejmują, gdy wsiada więcej pasażerów. Autorko, baba piekielna, ale dziwne, że nie pilnowałaś kota. Kilkukrotnie zdarzyło mi się jechać ze zwierzakiem i zawsze trzymałam rękę na pulsie (czasami dosłownie), aby uniknąć nieprzyjemnych sytuacji.

Odpowiedz
avatar Trepcio
2 16

@Ohboy: Może to, że nie zdjęła plecaka, gdy wsiadło więcej pasażerów?

Odpowiedz
avatar Armagedon
12 20

@Trepcio: Chyba nieuważnie historię czytałeś. "Mnóstwo wolnych miejsc, ale ona upatrzyła to obok mnie." No i dobrze. Miała prawo. Ale wtedy podchodzi się i mówi: chciałbym usiąść właśnie tutaj, zechciałaby pani zdjąć plecak z siedzenia? A nie zrzuca bagaż na podłogę. I nieistotne, czy w środku są tylko przybory do golenia i ręcznik, czy też pies, kot, świnka morska, lub też wazon z chińskiej porcelany.

Odpowiedz
avatar Trepcio
0 14

@Armagedon: Cytuję: REGULAMIN PRZEWOZU OSÓB, RZECZY I ZWIERZĄT KOLEI DOLNOŚLĄSKICH S.A § 21. Przewóz zwierząt domowych 1. [...] Dla rozmieszczenia zwierząt przewożonych w ww. pojemnikach, podróżny może rozporządzać przestrzenią nad i pod miejscem, które zajmuje. [...] 3. Zabrania się umieszczania zwierząt na miejscu do siedzenia. [...] Jeszcze jakieś pytania? Autorka łamie regulamin, który zobowiązała się przestrzegać (korzystając z przejazdu liniami udostępnionymi przez Koleje Dolnośląskie) i ma pretensje do całego świata, że spotkały ją z tego powodu nieprzyjemności?

Odpowiedz
avatar Iceman1973
-5 11

@Trepcio: Mam pytanie... Czytanie ze zrozumieniem sprawia Ci ból? I nie zasłaniaj swojej ułomności REGULAMINEM PRZEWOŹNIKA. Niech pierwszy rzuci kamieniem, kto nie złamał ani jednego przepisu... W historii chodzi o to, że było mnóstwo wolnych miejsc. Agresywny babol mógł spokojnie wybrać inne.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 czerwca 2019 o 8:24

avatar Trepcio
1 9

@Iceman1973: Odpowiadając na Twoje pytanie: nie, czytanie ze zrozumieniem nie sprawia mi problemu. Nie rozumiem, czemu pragniesz zarzucić mi jakąś ułomność. Już abstrahując od tego, że regulaminem przewoźnika to mógłby co najwyżej zasłonić nieopalone miejsca na ciele. W historii chodzi o to, że autorka - świadomie bądź nie złamała regulamin, na którego przestrzeganie się zgodziła. Jeśli zrobiła to nieświadomie - odsyłam do punku o czytaniu ze zrozumieniem. W tym wypadku rzeczonego regulaminu. Paremia łacińska "Ignorantia juris nocet". Jeśli łamała regulamin świadomie i celowo - to nie rozumiem czemu ktokolwiek jej broni. To, że kobieta nazywana przez Ciebie "babolem" a przez autorkę "agresywnym wrednym babskiem" (co swoją drogą też eleganckie nie jest) oczywiście nie jest piękne, super i sto uśmiechów. Kobieta zachowała się niegrzecznie, ale po prostu chcąc usiąść na danym miejscu usunęła to co pozostawił tam inny pasażer. Czy dobrze rozumiem, że jej piekielność polega na tym, że nie schyliła się nad bagażem, bo pod pewnym kątem można było zauważyć, że w środku jest żywe zwierzę? Mimo że zachowanie właścicielki plecaka nijak tego nie sugerowało? Czy autorka powiedziała: "Niech Pani poczeka, tam jest mój kot, już go zabieram?"

Odpowiedz
avatar antyalergiczka
4 10

@Trepcio: nie. piekielność polega na tym, że zamiast poprosić o przesunięcie bagażu sama nim rzuciła. Ja bym dała jej z liścia za coś takiego. Nie toleruję rządzenia się moją własnością. A to, że autorka złamała regulamin nie usprawiedliwia głupoty tamtej baby. "two wrongs don't make a right" jak to mówią amerykanie. Jakby autorka miała tam drogiego laptopa to baba nadal byłaby odpowiedzialna za zniszczenie go. Podobnie w przypadku jakbyśmy okradli złodzieja. To, że on sam kradł, nie dałoby nam przyzwolenia na zrobienie tego samego. Powinna była poprosić o przesunięcie bagażu. Samodzielne rozporządzanie czyimś mieniem jest niedopuszczalne.

Odpowiedz
avatar Trepcio
-5 11

@antyalergiczka: Rozumiem Twoje podejście. Ale: 1. Czemu pasażerka miałaby uważać, że ten bagaż jest "czyjś"? Skoro przepisy nie pozwalają stawiać bagażu na miejscach siedzących. 2. Czemu miałaby prosić o przesunięcie - skoro nie ma kogo - nie podejrzewam, żeby bagaż był podpisany. 3. Zrobiła to, na co pozwalają jej przepisy - zwolniła dla siebie miejsce. Kwestia jej kultury jest oddzielną sprawą. Ale patrząc lege artis - zachowała się właściwie.

Odpowiedz
avatar Iceman1973
3 11

@Trepcio: Albo jesteś papugą (czyt. prawnikiem) albo powinieneś nim być bo poziom wykręcania kota ogonem masz opanowany do perfekcji. Tu nie chodzi o to, czy złamała regulamin celowo czy też nie a o to, że przy wielu innych wolnych miejscach, Szanowny babol upatrzył sobie właśnie to miejsce (co jeszcze nie jest niczym dziwnym) i zamiast poprosić o zabranie torby... ZRZUCIŁ JĄ. Twoją pokrętną logiką sugerujesz, że ta kobieta znał regulamin? Właścicielka kota nie a ona tak? Nie sądzę. Dalej... próbujesz tutaj wmówić, że usunęła bagaż pozostawiony przez innego pasażera... czyli co? Torba leżąca obok siedzącej osoby to porzucona torba od pasażera który pewnie już wysiadł? No chyba nie... Stary, spoko, bronisz uparcie swojej racji bo chyba nie bardzo lubisz się przyznawać do błędu jednak tym razem racji nie masz.

Odpowiedz
avatar Evergrey
7 7

@Trepcio: Proste- należy do kogoś, bo koło kogoś leży. Bez względu na to czy regulamin na to pozwala czy nie. Bo oprócz regulaminów, praw i zarządzeń istnieje coś takiego jak zdrowy rozsądek. Bycie bezmózgim służbistą nigdy nie przyniosło nic dobrego. Po drugie, wbrew temu co piszesz, rzucanie czyimś plecakiem (nawet jeśli nie wiesz czyj on jest) jest niezgodne z prawem. Ponieważ nie wolno niszczyć cudzego mienia. I fakt, że regulamin nie pozwala na trzymanie bagażu na siedzeniu nie uprawnia nikogo do łamania przepisów. A jak już używamy argumentów z twojego regulaminowego ogródka, to w Polsce mamy hierarchię aktów prawnych. Regulamin przewoźnika nie stoi ponad przepisem, tylko daleko daleko za, więc kobieta nie miała prawa sama tego plecaka zrzucić. Nawet jeśli nie był podpisany, bo w dalszym ciągu pozostawał CUDZĄ własnością. Więc patrząc na lege artis nie zachowała się właściwie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

@Trepcio: jeśli wykupiła dwa bilety, to może zająć sąsiednie siedzenie.

Odpowiedz
avatar janhalb
8 8

@Trepcio: Regulamin przewozów nie unieważnia całej reszty prawa. To, że autorka postawiła swój bagaż tam, gdzie nie powinna, NIE uprawnia innych pasażerów do niszczenia jej własności. W takiej sytuacji można poprosić o usunięcie bagażu, można wezwać konduktora czy nawet Straż Ochrony Kolei. Zrzucanie czyjegoś bagażu na ziemię (NIEZALEŻNIE od tego, czy w środku jest kot czy np. 40 szklanek kupionych właśnie w IKEI albo drogi sprzęt fotograficzny) na pewno nie jest wyjściem z takiej sytuacji.

Odpowiedz
avatar Nikorandil
7 7

@Trepcio: Ok, czyli jeżeli zobaczę, że przechodzisz przez jezdnię w miejscu niedozwolonym, to mogę podejść i cię uderzyć? Przecież łamiesz kodeks ruchu drogowego, więc nie powinieneś mieć pretensji, że spotkają cię z tego powodu nieprzyjemności, prawda?

Odpowiedz
avatar antyalergiczka
1 3

@Trepcio: przepraszam, ale Twój komentarz jest tak niewiarygodnie głupi, że aż musiałam chwilę przysiąść i się zastanowić czy nie jesteś trollem. Bez obrazy. 1. Czemu miałaby uważać, że bagaż jest "czyjś"? A widziałeś kiedyś bagaże rosnące na drzewie? 2. Obok był właściciel. A nawet jakby nie było, bo np. poszedł do toalety to niczego to nie zmienia. 3. Przepisy nie pozwalają na niszczenie mienia. Zgodnie z Twoją logiką mogła sobie "zrobić to na co pozwalają jej przepisy" przez np. wyrzucenie jakiegoś przypadkowego dziecka przez okno. Przecież nie wie czyje to dziecko (w domyśle pewnie niczyje, racja?), ani czy na pewno ma wykupiony bilet, nie? I nie zachowała się właściwie, ani pod kątem prawa ani ogólnych zasadach społecznych.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
-2 8

A kot miał bilet? Jeżeli nie to co robił na siedzeniu?

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 11

@misiafaraona: U wszystkich przewoźników regionalnych, lokalnych, oraz PKP Intercity, małe zwierzęta zabezpieczone transporterem (w tym koty i psy) przewożone są bezpłatnie. Jeśli w przedziałach są wolne miejsca - spokojnie można postawić transporter na siedzeniu.

Odpowiedz
avatar Trepcio
-1 9

@Armagedon: I tu się mylisz - patrz fragment regulaminu Kolei Dolnośląskich zamieszczony powyżej.

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 7

@Trepcio: Nie, nie mylę się. Twoja interpretacja regulaminu nie jest precyzyjna, względnie, sam regulamin nie jest precyzyjny. Fragment, o którym wspominasz dotyczy zwierząt przewożonych BEZ transportera. Bo, wyobraź sobie - TEŻ wolno. ALE wtedy ponosi się zwykle niedużą opłatę za przewóz zwierzęcia. I NIE MOŻE ono zajmować siedzenia dla pasażerów, nawet, jeśli pociąg jest całkiem pusty. Ze względów higienicznych. Jeśli wieziesz królika bez transportera, bezwzględnie musi on siedzieć na twoich kolanach, lub na podłodze. A sam transporter traktowany jest jak bagaż. Możesz go trzymać nawet na siedzeniu, o ile nie blokujesz nim miejsca innym pasażerom. Nawet z gekonem w środku. Dokładnie tak samo jak w autobusach miejskich. Jeśli jest pusto - możesz sobie swój bagaż (plecak, siatki, piłkę lekarską, kuferek, torbę, transporter) postawić na siedzeniu obok i nic nikomu do tego. Za to psa, nawet małego, na siedzeniu obok posadzić nie możesz. Co najwyżej, na własnych kolanach.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
-1 13

Ja tam nie wiem czy kot miał bilet, czy plecak mógł leżeć na siedzeniu, wiem tylko że to durne babsko po czymś takim długo by się do niczego nie dotknęła. Połamanymi łapami ciężko bywa...

Odpowiedz
avatar JW3333
5 7

Nie wiem co to jest Huntel (moja edukacja muzyczna skończyła się na Deep Purple i Queen) ale trochę taka gimbazowa forma zemsty - puszczanie czegoś głośno na słuchawkach... Naprawdę sprawiło Ci to satysfakcję?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 czerwca 2019 o 12:53

avatar Vani
3 3

@JW3333: Dla mnie wygląda to na literówkę i zespół "Hunter"

Odpowiedz
Udostępnij