Nie wiem, co to za cuda się dzieją i praktyki nowe w mięsnym.
Kupiłem pierś z kurczaka na obiad. Wracam z nią do domu, wygląda dobrze, pachnie dobrze. Od razu zabieram się za przygotowanie posiłku, jak zawsze myję kurczaka pod ciepłą wodą, a ten...
Po umyciu cały zsiniał i zaczął śmierdzieć.
Jak?!
mięsny
Wiesz, że kurczaka się nie myje?
Odpowiedz@Norwatt: Całe życie tak robię. Owoce i warzywa też myje. Jakoś nigdy wcześniej kurczak się nie zepsuł magicznie zaraz po umyciu. Poza tym sugeruję poczytać - nie ma przeciwwskazań do mycia mięsa samego w sobie. Jedynie są sugestie, że wkładanie go do zlewu może nanieść więcej bakterii niż miało, ja myję pod bieżącą. I dobrze robię bo bym się chyba nie dowiedział, że je czymś spryskali/posmarowali, żeby nie śmierdziało..
Odpowiedz@Norwatt: myje się, myje. Każde mięso - niewąnze, czy to schabowy, wołowe, czy kurczak. Tylko niekoniecznie ciepłą wodą, bo białko się ścina i "parę" walorów mieso stracić potrafi.
Odpowiedz@Iras: Nie gorącą. Taką letnio-przyjemną, ale nie zimną.
Odpowiedz@Norwatt: Oczywiście, że się myje. Tylko, że mycie ma polegać na opłukaniu czegoś, więc robi się to letnią bieżącą wodą. Elementarne zasady higieny. Przypominam, że w Polsce z kranów leci woda pitna.
OdpowiedzGratuluję zlewania surowego mięsa ciepłą wodą.
OdpowiedzTaaa, dzięki anglosaskim naukowcom wiemy jakie to niby straszne bakterie rozsiewamy po kuchni przy myciu kurczaka. Tylko że tutaj sprawa dotyczy przypadku "odświeżania" mięsa ala Constar.
OdpowiedzZawsze myję każde mięso przed obróbką termiczną. Zwłaszcza kurczaka. I w całości, i w kawałkach. Jak dotąd nigdy nie zdarzyło się, żeby kontakt z bieżącą wodą spowodował przemianę mięsa w cuchnący ochłap. Dlatego zaniosłabym "to coś" do sanepidu. Niech przebadają. Owszem, odpłatnie, ale majątku to nie kosztuje. Jednak w pierwszej kolejności udałabym się do owego mięsnego, który tym ścierwem handluje. I zapytała grzecznie jakim chemicznym związkiem nowej generacji "odświeżają" stuletnie, padłe kury? Lub też - który dostawca to robi? Bo u Feriana, z kuchennego kranu, raczej nie płynie niezidentyfikowana bliżej substancja, co to wchodzi w reakcję z płukanym mięskiem i zmienia je błyskawicznie w kawał niejadalnej, śmierdzącej padliny?
Odpowiedz@Armagedon: To raczej dostawca, nie mięsny. Mięsny raczej nie ma takich środków, by sprawić, żeby sine mięso zróżowiało magicznie, natomiast dostawca może mieć jakieś dzikie sposoby na opchnięcie towaru. Tak czy siak trzeba pójść do sklepu i zgłosić sytuację.
OdpowiedzBardzo możliwe, że pierś była po prostu spryskana kwasem mlekowym, żeby nie było czuć, że jest zepsuta...
OdpowiedzKtoś pisał o kwasie mlekowym, a ja napiszę o Nitrycie... Poczytaj sobie o tym i o technikach odświeżania mięsa... https://pl.wikipedia.org/wiki/Azotyn_sodu
Odpowiedz@szczerbus9: Co ma do tego azotyn sodu? Nawet gdyby mięso było nim zakonserwowane, to nie zmieniło by koloru w kontakcie z wodą - azotyn trwale wiąże mioglobinę i przed poddaniem mięsa obróbce termicznej zapewnia mu czerwoną(lub w wypadku drobiu "nienaturalnie" różowo-czerwoną) barwę i trzeba być ślepym, żeby nie odróżnić tego koloru od naturalnego koloru mięsa drobiowego. Do tego, jeśli mięso było zakonserwowane azotynami to nie ma tragedii, chociaż nie powinno tak się stać w wypadku mięsa świeżego. No ale w przypadku z historii to ciężko się w ogóle domyślać co mogło spowodować taką zmianę - jedyne co mi na myśl przychodzi, to że wątpliwej świeżości mięso było zapakowane w atmosferę modyfikowaną bogatą w CO i CO2 a pozbawioną tlenu, albo świeże mięso było zbyt długo przechowywane w takich warunkach - wtedy zmycie wierzchniej warstwy może spowodować tak szybkie odbarwienie
Odpowiedz@Painkiler: Tak się składa, że kupiłem je "luzem". Nieopakowane w nic.
Odpowiedz@Ferian: Ale do sklepu zwykle dostarczane są w postaci zapakowanej, więc to nie ma nic do rzeczy. Tak czy inaczej, innej opcji w sumie nie ma - nic innego w świetle obecnej nauki nie jest w stanie wyjaśnić tak szybkiej zmiany barwy i powstania odoru.
Odpowiedz@Painkiler: Bardzo słuszne uwaga, mnie też bardzo zdziwiła ta nagła zmiana koloru. Co do azotynu i innych saletr to normą jest, że surowe mięso jest tak konserwowane, właśnie w celu utrzymania dłuższej świeżości i koloru i nie jest to prawnie zakazane - podobnie jak nie są zakazane opryski i woskowanie warzyw i owoców. Niestety wymusili takie praktyki klienci, którzy nie po pierwsze nie rozumieją, że szare mięso to jeszcze nie jest zepsute mięso i nie odróżniają zapachu mięsa od zapachu zepsutego mięsa. Każdy teraz chce mieć mięsko różowiutkie i bezzapachowe i dzięki temu mięso kupowane luzem jest napchane chemią jak wszystko inne. Między innymi dlatego ja zawsze kupuję mięso w paczkach, trochę się łudzę, że może tam mniej chemii będzie ;).
OdpowiedzTroszku mi szczeka opadla...Wy tak na serio z tym niemyciem miesa???A ten wodowstret rozszerza sie tez na warzywa,owoce i wlasne cialo?Bo akurat czlowiek to tez mieso
Odpowiedz@LadyDevil69: W wypadku nie mycia surowego mięsa chodzi o zapobieganie rozprzestrzenianiu bakterii znajdujących się na powierzchni tego produktu - woda rozpryskuje się na mięsie i roznosi dookoła bakterie. Rozwiązaniem jest moczenie w wodzie i płukanie "bez natrysku" w zlewie, wtedy ryzyka nie ma.
Odpowiedz@Painkiler: Yyyy...mój komentarz to była ironia-znasz taką formę wypowiedzi?
Odpowiedz@LadyDevil69: Yyyy, w dobie wszechobecnego debilizmu ironia ginie śmiercią naturalną, także jest nierozpoznawalna od rzeczywistej opinii czyjejś osoby, więc nie rozumiem oburzenia.
Odpowiedz@Painkiler: Ale jakiego oburzenia?Dzieciaku pooglądaj trochę kabarety i Jasia Fasolę dla rozjaśnienia umysłu.
Odpowiedz@LadyDevil69: Grubo. Dzieciaku? Skończyły się argumenty to zaczynamy delikatnie od dzieciaka, a potem to już będzie tylko gorzej...
Odpowiedz@GlaNiK: A ty to jakiś wróżbita Maciej jesteś czy inny jasnowidzący,że wiesz co będzie potem?
Odpowiedz@LadyDevil69: Widzisz, jak mówiłem tak się dzieje, więc możesz uznać mnie za wróżbitę. To, że ktoś nie zrozumiał lub nie zauważył ironii w Twojej wypowiedzi nie musi oznaczać, że jest debilem. Proponowałbym "spojrzeć w lustro" i się zastanowić, czy Twoja wypowiedź była wystarczająco jasna dla innych odbiorców. Póki co pokazujesz brak szacunku do innych, a może po prostu nie jesteś dość inteligentna by używać zarówno ironii jak i sarkazmu.
Odpowiedz@GlaNiK: Juz sie wale ze skrucha w piers,lup,lup,lup.A wieczorem zloze samokrytyke.
Odpowiedz@LadyDevil69: Usuń konto i więcej nie wracaj będzie największym poświęceniem z Twojej strony. Przy okazji będzie to przyjemność i ulga dla niektórych użytkowników.
Odpowiedz@GlaNiK: miiiisiu a ja nie lubię się poświęcać...a co do ulgi i przyjemności to mam dla ciebie pewną propozycje,ale troche niemoralną...
Odpowiedz@LadyDevil69: Dziękuję, nie skorzystam, cokolwiek byś zaproponowała.
Odpowiedz@GlaNiK: To tez byla ironia...dzieciaku
OdpowiedzTo chyba nie wiesz co to jest ironia. Pieknie to pokazalas :)
Odpowiedz@LadyDevil69 "hUrR DuRr tO bYłA iRoNiA, wY pO pRoStU nIE rOzuMiEciE"
OdpowiedzPytasz jak zaczął śmierdzieć? Strasznie? Nagle? Oba powyżej?
OdpowiedzWystarczy 15 minut aby przy takiej temperaturze mięso się zepsuło. Nie ma w tym nic dziwnego. Być może faktycznie ptak był spryskany jakims konserwantem nawet dopuszczonym do uzytku a ty go zmyłes. Kurczaka sie nie myje poniewaz moze zawierac paleczki salmonelli, ktore sie roznosza i namnazaja podobnie niewolno kłasc surowych jajek na blacie.
Odpowiedz@thebill: Każde mięso się myje, właściwe pytanie tylko w jaki sposób się to robi. Nie wiem, skąd się wzięła ta moda na niemycie kurczaków. Salmonella jest groźna, owszem, ale idąc krok dalej... Co z ostrzem i powierzchnią, z którą kurczak miał kontakt? Co z dłońmi, którymi dotyka się mięsa? Myć przecież nie lza, bo się roznosi. Chyba, że po każdym gotowaniu należy dokładnie przemyć antyseptykiem ciało i kuchnię, ale wtedy co za różnica czy kurczak myty lub nie.
Odpowiedz@Mistraali: Drobiu się nie myje a płuka. Ale fakt,że historia o kurczaku malowanym farbkami i antyodorem, sprzedawaniu zepsutego mięsa brzmi lepiej niż rozsądek. Dzięki za minusy od osób z podstawowym niepełnym wykształceniem
Odpowiedz@thebill: Hah, ciekawa jestem twojego wykształcenia, skoro nie umiesz poprawnie odmienić tak prostego słowa jak "płukać".
OdpowiedzKiedyś kupiłam kilogram ładnie wyglądającego schabu. Po rozkrojeniu - w środku śmierdzący i aż zielony. Rzekomo świeża dostawa z rana. :/ Na szczęście oddali pieniądze... Ktoś, kto by to po prostu upiekł w całości miałby przykrą niespodziankę...
OdpowiedzNie myje się mięsa pod ciepłą wodą, bo się otruć można.
OdpowiedzDobrze byłoby jakbyś podał tutaj szczegółowy adres sklepu. Niech by ludzie wiedzieli.
Odpowiedz