Duży klub piłkarski 2 czerwca organizuje dziecięcą imprezę na terenie swojego stadionu. Ponieważ mój młodociany uwielbia piłkę uznałam, że to fajny pomysł na spędzenie tego weekendu i zaopatrzyłam się w wejściówki. Jak na tego typu wydarzenie cena raczej symboliczna - 10 zł. Gdzie piekielność?
W komentarzach pod facebookowym wydarzeniem. Milion pretensji, że za dziecko trzeba płacić i pytań z rodzaju "a jak ma miesiąc i jeździ w wózku, to też?", "a jak będę go miała cały czas na rękach?". No ludzie...
roszczeniowi rodzice
"... a można zapłacić uśmiechem bombelka?"
OdpowiedzAle jaki jest problem? W wielu miejscach dzieci nawet do drugiego roku życia wchodzą za darmo. Zapytać się nie można?
Odpowiedz@Limek: jeśli jest napisane jasno ze 10 zł od sztuki to po co robić z siebie dziada?
Odpowiedz@Pixi: w większości przypadków napisana jest cena biletu, a info o dodatkowych warunkach gdzieś, czasem małym druczkiem. To już pytania nie można zadać? Jeśli dziecko moźe wejść za darmo, to używając twojego słownictwa, po co robić z siebie frajera?
Odpowiedz@Limek: Info o dodatkowych warunkach też można spokojnie sobie znaleźć i przeczytać. Jak się komuś nie chce, bo jest zbyt leniwy, to niech płaci i d8py nie zawraca.
Odpowiedz@szafa: czasem mozna, a czasem nie mozna. Bylas, widzialas? Po to firmy maja fanpage w mediach spolecznosciowych, by kontakt z klientem mogl byc dwustronny. Jesli sobie ktos nie zyczy zadawania pytan, niech nie ma strony fb.
Odpowiedz@Limek: Ta, ta, zobaczymy, co powiesz, jak wystawisz używaną książkę po angielsku za 15 złotych i przez następny tydzień będziesz dostawał po 100 wiadomości dziennie typu "a po ile ta książka?", "a nowa?". Kontakt z klientem kontaktem, ale wykorzystywać go należy do pytania o rzeczy niejasne, a nie do bycia leniwą bułą.
OdpowiedzJakoś tak mi się przypomniał ten mem, że na drzwiach od sklepu wisi kartka ,,pies na rękach to nadal pies".
OdpowiedzPłacić za bilet dla wózkowego, leżącego dziecka? No tak, piłkarze...
Odpowiedz@woltomierz: czy się stoi, czy się leży...
Odpowiedz@woltomierz: calkiem niezly pomysl na odsianie maDek
OdpowiedzA po co zabierać miesięczne dziecko, które przecież jeszcze nawet nie trzyma główki, na taką imprezę, gdzie chyba za cicho nie ma? Co niby takie małe dziecko miałoby tam robić, poza ciągłym płaczem przez hałas, który nie daje mu spać? Z żadnej atrakcji raczej nie skorzysta, bo jest za małe.
Odpowiedz@diddl: A jak masz starsze dziecko, to nie będziesz nigdzie wychodził, bo drugie jest małe, nic nie rozumie, nie pobawi się? Poza tym, małym dzieciom hałasy w spaniu nie przeszkadzają (oczywiście wykluczam tutaj stanie np. pod samą sceną).
Odpowiedz