Czytajac historie o temacie kulinarnym i pracy w kuchni przypomniala mi sie sytuacja,ktora powtarzala sie co rano.
Mieszkam w Irlandii i kiedy zaczynalam mpja pierwsza w tym kraju prace wyladowalam jako kelnerka w hotelu.Zmiana ranna zaczynala sie od 8 ale wiadomo kucharz musial byc wczesniej. Zanim bar otwieral sie o 9 musialam przygotowac kawe do parzenia, rozstawic cukier i wszelakie inne czynnosci zwiazane z przygotowaniem sali do obslugi klienta. Jedna rzecz byla dla mnie absurdalna-kazdego ranka, ktorykolwiek kelner zaczynal prace o 8 MUSIAL zejsc do kuchni i poprosic kucharza, aby upiekl slodke buleczki. Jesli ktos zapomnial alno sie spoznil z prosba do kucharza dostawa opierdziel. Zauwazylam, ze dzialo sie to tylko kiedy irlandzki kucharz byl na zmianie, z Polakiem nie mialam najmniejszego problemu bo zawsze jak schodziam do kuchni buleczki juz rosly w piekarniku.
gastronomia
Ja bym sobie ustawił na telefonie przypomnienie na 7:58 i dzwonił do niego: - Piecz bułki!
OdpowiedzSpoko, co poniedziałek muszę powtarzać pracownikowi co ma robić we wtorek, a w każdy wtorek robi w sumie to samo ;) I tak od lutego, już się przyzwyczaiłam.
OdpowiedzMieszkaj sobie nawet na Marsie, ale Piekielni to polska strona internetowa i należy tutaj pisać po polsku, z zachowaniem zasad języka polskiego (w tym przypadku największą tragedią jest interpunkcja). Taka forma wypowiedzi to totalny brak szacunku do czytających (a zatem od mnie minus niezależnie od treści).
Odpowiedz@timo: Interpunkcja to pikuś. 1.Już w pierwszym zdaniu błędne użycie imiesłowu. 2."Zanim bar otwierał się o 9 musiałam przygotować..." - to jakiś gramatyczny koszmarek. Bar sam siebie raczej nie otwiera. To raz. A dwa - nawet gdyby potrafił, powinno być napisane "zanim bar OTWORZYŁ się". Natomiast w zdaniu oznajmującym "bar otwierał się" - nie powinno zostać użyte słowo "zanim". 3."...musiałam przygotowac (...) wszelakie inne czynnosci zwiazane z przygotowaniem sali..." Krótko mówiąc, musiała przygotować czynności związane z przygotowaniem. Czynności się nie przygotowuje. Czynności się WYKONUJE. 4.Do tego kilka literówek, oraz TRADYCYJNY brak polskich liter.
Odpowiedz@Armagedon: Odnośnie p.2: Oj tam Czepiasz się ;) Może ten bar akurat się otwierał właśnie i nie mógł otworzyć, np. z powodu braku przypominania kucharzowi o jego obowiązku pieczenia bułek. :P
Odpowiedz@Armagedon: Wiesz, emigracja. Po roku można zapomnieć co to język polski. :D :P
Odpowiedz@timo: Taaa... Autorka charka glutem gramatycznej nienawiści prosto w twarz i szykuje interpunkcyjno-ortograficzną apokalipsę, tak bardzo cię nie szanuje. Na pewno jesteśmy dla niej wszyscy życiowymi przegrywami niegodnymi by choćby pomyśleć o całowaniu jej butów. Gdyby było inaczej, zatrudniła by PRZYNAJMNIEJ doktora habilitowanego filologi polskiej przed wrzuceniem historii na jakiś nic nie znaczący portal internetowy. Każdy tak robi.
OdpowiedzO tempora, o mores! ( to a propos pisania po polsku. Po łacińskiemu też można?.... MOŻNA? Jeju!!! ) Jak zwykle pier*olicie Szanowni Państwo, czyli... prawicie pierdoły, zamiast skupić się na rzeczach istotnych, a mianowicie: - po pierwsze ( i ostatnie ) primo, kucharz irlandzki jest u siebie i w razie czego, szef mu w zębach odszkodowanie przyniesie. - po drugie primo, kucharz polski jest w Eire gościem i nikt mu nie będzie mówił, jak ma sobie swój obóz pracy organizować. To tyle. Kto kumaty, niech wstawi heheszka :)
Odpowiedz