Pewna ekspedientka przekroczyła wczoraj moją skalę sku&^%$#stwa.
Stałem w kolejce za 6-latkiem (sąsiad z bloku), który kupował chipsy. Podał towar i 5 zł w jednej monecie. Pani skasowała i powiedziała, że to wszystko, nie ma reszty. W tym momencie nie wytrzymałem:
- (J) Co pani robi? Przecież te chipsy kosztują 3.99 zł (wiem, bo sam je czasami kupuję). Proszę wydać dziecku resztę.
- (E) Eee, nie, podrożały ostatnio.
- (J) Naprawdę? To proszę wydać dziecku paragon, a później sprawdźmy jeszcze na półce.
- (E) Aaa, nieee, faktycznie, to z innej firmy podrożały. Pomyliło mi się.
- (J) W dalszym ciągu dziecko czeka na paragon (trochę oszołomione sytuacją, ale zna mnie, bo mam syna w tym samym wieku, więc praktycznie codziennie na placu zabaw się widzimy i znam się z jego rodzicami). Proszę mieć pewność, że sytuacja zostanie zgłoszona pracodawcy. Mam nadzieję, że kamera skierowana akurat na ladę jest dobrej jakości.
Prosiła mnie jeszcze, żebym tego nie robił, ona naprawdę się pomyliła i nikogo nie chciała oszukać.
Nie, właścicielka sklepu oraz rodzice dziecka o wszystkim dowiedzieli się niedługo później.
sklep
Naprawdę ktoś ryzykuje dyscyplinarne zwolnienie z pracy, nasranie w papiery i możliwe, że nawet sprawę w sądzie o oszustwo jakby się rodzice tego dziecka uparli, żeby zarobić jeden złoty i jeden grosz? Geniusz zbrodni z tej baby.
Odpowiedz@Jaladreips: "Oskarżony proszę wstać! I zabił pan całą rodzinę za 20 zł - pyta sędzia oskarżonego Wysoki sądzie tu 20 zł tam 20 zł - odpowiada oskarżony "
Odpowiedz@Jaladreips: Nie geniusz zbrodni, tylko zna życie. Czysty przypadek, że świadkiem był dorosły, który znał i cenę tych konkretnych chipsów, i rodziców dziecka, i wiedział, że sprzedawczyni nie jest właścicielką sklepu.
Odpowiedz@Jaladreips: niekoniecznie 1,01. jesli baba nie nabila wcale towaru, to mogla zarobic wiecej ( zazwyczaj jak pracownik cos bierze dla siebie, to liczy mu sie po cenie hurtowej, wiec mogla tak to wpisac; mogla tez liczyc, ze szef wrzuci to w straty lub nie doliczy sie przy inwentaryzacji- wtedy bierze calego piataka)
OdpowiedzA do tego jeszcze sprawę karno-skarbową za niewydanie paragonu.
OdpowiedzSześcioletnie dziecko nie powinno samo chodzić do sklepu...Jak rodzice się tak bardzo uprą przy tym sądzie,to jeszcze sami staną przed nim za zaniedbanie wobec małoletniego.
Odpowiedz@CzarownicazOz: To kiedy jest na to czas według Ciebie? Sześciolatek jest już na tyle rozumny, że potrafi zrobić zakupy. Do tego jeśli sklep jest naprawdę blisko domu, to nie ma w tym nic złego. Dziecko w tym wieku powinno już być odrobinę samodzielne, a nie trzymane pod kloszem. Później rosną takie kaleki jak moja szwagierka, która nie potrafi w wieku 13 lat usmażyć kawałka kiełbasy.
Odpowiedz@Rossolek: Nie wedlug mnie,tylko prawa.Dziecko ponizej siodmego roku zycia NIE MOZE samodzielnie poruszac sie po ulicy.Smazona kielbasa dla nastolatki?Sam miod...
Odpowiedz@CzarownicazOz: A może rodzice dziecka czekali przed sklepem, ucząc je w ten sposób samodzielności? A może żadnej ulicy nie było, tylko sklep był na dole w bloku, w którym mieszkali? A może przestań trollować?…
Odpowiedz@CzarownicazOz: To w takim razie 3/4 polskich rodziców powinno mieć problemy z prawem. To jest normalne, że w pewnym wieku dziecko powie "Mama, ja sam pójdę do sklepu." Tym bardziej jeśli sklep jest blisko i rodzic obserwuje sytuację chociażby z balkonu. A co do smażonej kiełbasy dla nastolatki, nie Tobie oceniać preferencje smakowe obcych osób. :)
Odpowiedz@Rossolek: wbrew temu co myslisz wiekszosc ludzi odpowiedzialnie zajmuje sie dziecmi.No chyba ze mieszkasz w Lodzi na Legionow...A co do kielbasy,to nie o smak mi chodzilo,a "walory zdrowotne"
Odpowiedz@Rossolek: @janhalb: Niestety ale @CzarownicaOz napisała jak to wygląda z puntu widzenia prawa. Tak właśnie stanowi prawo. Owszem... w codziennym życiu nie stosujemy się do tego, bo większość z nas musiała by się zwolnić z pracy i na zasiłku siedzieć w domu by móc dzieci do szkoły odprowadzać lale tak to niestety wygląda. W sądzie rodzice tego sześciolatka mieliby tak samo przewalone jak ta ekspedientka. To niestety nie pierwszy przykład gdy życie nie idzie w parze z przepisami... I jeszcze słowo do Ciebie @janhalb To, że ktoś napisał coś, co Tobie się nie mieści w głowie bo jesteś niedoinformowany, nie oznacza, że trolluje. Oznacza to, że to Ty masz za małą wiedzę i nawet nie pokusiłeś się by podane informacje sprawdzić. W tym momencie to Ty wychodzić na trolla i to jeszcze ignoranta.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2019 o 12:33
@CzarownicazOz: Kobieto, przestań! Nudzisz! Dlaczego zarzucasz innym złe zajmowanie się dziećmi - tylko dlatego, że nie starcza Ci wyobraźni? Podałem Ci dwa konkretne przykłady takich sytuacji. A smażona kiełbasa była tylko PRZYKŁADEM. Ciekawe, czy jakby padł przykład, że 13-latka nie potrafi zrobić kanapki, to zaczęłąbyś nas uświadamiać, że gluten szkodzi… Luudzie… :-(
Odpowiedz@janhalb: To nie czytaj,skoro cie nudze.Proste.
Odpowiedz@CzarownicazOz: Dziewczyno. Puszczenie dziecka samego do sklepu to nie oznaka zaniedbania. Bez znaczenia gdzie mieszkam, wszędzie jest tak samo. Walory zdrowotne, ok. Rozumiem, bardzo chcesz mieć rację. Może Cię zaskoczę, ale smażona kiełbasa raz na jakiś czas nikomu nie zaszkodzi. :) @Iceman1973: Rozumiem, ale Czarownica wypowiada się na ten temat, tak jakby puszczenie dziecka samego do sklepu było na równi z morderstwem. No bez przesady.
Odpowiedz@Rossolek: spotkałam w swoim życiu 24-letnia dziewczynę która nie potrafiła nawet ogórka a kanapkę obrać i pokroić. Podczas szkolenia w restauracji mało nie spaliła wszystkiego bo płytę grzewcza do bemara położyła na obrusie i włączyła na max moc. Do tej pory mamusia wszystko za nią robiła i nawet dzwoniła do niej kilka razy podczas szkolenia żeby pokazać niezadowolenie że córka stara się o pracę
Odpowiedz@Rossolek: Dziewczyno...no akurat dziewczyna to przestalam byc jakies dwie dekady temu,ale ok.Nie,nie wszedzie jest tak samo.Sa miejsca gdzie obsmarkany pieciolatek pilnujacy mlodszego szkraba jest widokiem powszechnym i w nikim nie budzi zdziwienia.A co do morderstwa,to nie przyszlo ci do glowy ze taki szkrab moze stac sie wlasnie jego ofiara?Notabene chipsy ktorymi karmicie potomstwo to guano.
Odpowiedz@CzarownicazOz: Nie tak do końca.Dziecko do lat 7 nie może poruszać się samodzielnie po drogach PUBLICZNYCH (Prawo o Ruchu Drogowym). W obrębie osiedla wolno mu się poruszać (a z historii wynika, że cała sytuacja miała miejsce własnie w osiedlowym sklepiku).
Odpowiedz@Agawo: To jest aż przerażające... Matka która nie może pogodzić się z faktem, że córka nie ma już 3 lat.. @CzarownicazOz: W takim razie proszę Łaskawej Pani. Powtórzę, jeśli sklep jest blisko, rodzic obserwuje dziecko z balkonu, plus przekazał mu wiedzę dotyczącą bezpieczeństwa, to co się może stać? Wiadomo, że wypuszczając dziecko z domu same, trzeba wyjaśnić mu, że nie wolno się z nikim oddalać czy nie wolno rozmawiać z nieznajomym. A gdyby ktoś próbował to dziecko zabrać, czy usilnie zaczepiał trzeba krzyczeć "Nie znam Cię, zostaw mnie!". Wszystko jest do wypracowania. Jak już rozmawiamy o tym czym karmimy swoje dzieci. Obecnie wszystko jest naszpikowane chemią, w mniejszym czy większym stopniu. No chyba, że ktoś sam sobie świnki na mięso hoduje, czy ma swoje warzywa w ogrodzie. Tyle, skończmy już tę bezsensowną dyskusję.
Odpowiedz@CzarownicazOz: Nikt nie twierdzi, że chipsy są zdrowe. Chamstwem była próba okradzenia dziecka, nieważne co kupowało.
Odpowiedz@Rossolek:Czemu mamy skończyć?Bo brakło ci argumentów?Tak na marginesie,to do dyskusji potrzeba interlokutorów o zbliżonym IQ,więc nie tym razem pogromco sprzedawczyń oszustek.
Odpowiedz@Michail: Umiesz czytać między wierszami i wyłapywać ironię?
Odpowiedz@janhalb: A może wogóle nie było dziecka?Może ciebie też nie ma?Twoje wpisy zahaczają o twórczość Trumana Capote...
Odpowiedz@CzarownicazOz: Babo durna, bo inaczej już się nie da. Komu Ty chcesz swoją wyższość udowodnić? Anonimowym ludziom w internecie? Po co? Argumenty mam, ale z Tobą dyskusja to jak rozmowa do ścian wychodka - produkujesz się a i tak gó*no widać. Jesteś zaślepiona sobą, swoim zdaniem, swoją zarozumiałością. Obrażasz mnie tylko dlatego, że spokojnie i z sensem obalam Twoje kolejne wypociny? Czy za to, że ja mam rację a Ty nie? Czy może zazdrosna jesteś bo starasz się zabłysnąć, a i tak każda osoba minusuje Twoje wypowiedzi? Jeśli faktycznie jesteś tak inteligentną osobą za jaką próbujesz uchodzić, to z szacunku do swojej inteligencji powinnaś sama już to zakończyć, bo teraz sama się kompromitujesz zaczepkami i fochami.
Odpowiedz@Rossolek: Misiu,minusujesz ty i twoje kółko adoracji,Tyle,że te wasze minusy znaczą tyle co nic.Ważne,że cię sprowokowałam,ha ha ha.A w temacie defekacji,to naprawdę korzystasz z wychodka?O Jesoo...
Odpowiedz@Agawo: Dasz radę sama przerobić tą traumę czy potrzebujesz pomocy specjalisty?
Odpowiedz@Iceman1973:Normalnie szczękę zbieram z podłogi że ktoś mnie poparł...
Odpowiedz@CzarownicazOz: Moje kółko adoracji? Dobrze wiedzieć, bo udzielam się tutaj bardzo rzadko. Nie sprowokowałaś, najzwyczajniej w świecie czytanie Twoich mądrości mnie bawi, dlatego możemy tak sobie "rozmawiać" całą noc. A jeśli tak bardzo Cię interesuje temat defekacji, to grzecznie Cię poinformuję, że w mieszkaniu mam dwie łazienki, także z wychodka korzystać nie muszę. Swoją drogą musisz być naprawdę sfrustrowana swoim życiem, że tak się przyp*erdalasz do jakiejś tam panny z drugiego końca internetu. :)
Odpowiedz@CzarownicazOz: Porównanie z Trumanem Capote uznam za jeden z poważniejszych komplementów, jakie przyszło mi w życiu usłyszeć. Zakładając oczywiście, że czytałaś w życiu cokolwiek, co ten pan napisał. A teraz spróbuj ze zrozumieniem przeczytać mój pierwszy komentarz. Powoli. Już? To teraz komentarz wyjaśniający: 1. Przykłady, które podałem, miały na celu zasugerowanie, że chyba nie ma sensu oceniać ludzi, kiedy nie ma się pojęcia ani o nich, ani o samej opisanej sytuacji, którą w końcu zna się wyłącznie z krótkiej opowiastki na czysto rozrywkowym portalu. Jak wskazałem (a podobnych przykładów można by podać więcej) możliwa jest sytuacja, w której sześciolatek kupuje coś sam w sklepie, a NIE MAMY do czynienia z zaniedbaniem czy brakiem opieki ze strony rodziców / opiekunów. Ja rozumiem, oczywiście, że każda okazja jest dobra, żeby włączyć sobie poczucie moralnej wyższości, ale może jednak warto w tym celu poszukać bardziej jednoznacznych sytuacji. 2. Opisana historia mówiła zupełnie o czym innym. Podejrzewam jednak, że gdyby jej autor opisał strój i kolor włosów sześciolatka, także znalazłabyś coś, do czego można by się przyczepić. I owszem, to właśnie nazywam trollowaniem. @Iceman1973: Rossolek wyżej napisał to, co i ja bym napisał. Z kolei niemoja zwróciła uwagę na stronę prawną - NIEPRAWDA, że "tak to wygląda z punktu widzenia prawa": przy takiej iloci danych, jakie znajdujemy w tej historii, nie mamy żadnych podstaw, aby stwierdzić, że doszło do naruszenia prawa. Podsumowując: mam nadzieję, że nie macie dzieci…
Odpowiedz@janhalb: A gdzie tam czytalam,pierwsze lepsze nazwisko napisalam
Odpowiedz@CzarownicazOz: Cóż, nie byłabyś pierwsza na tym portalu…
Odpowiedz@janhalb: Wiesz co to ironia???
Odpowiedz@CzarownicazOz: A wiesz, co to sarkazm? :-D
Odpowiedz@janhalb: panie kochany,a skad ja,durna baba,jak to mnie raczyla nazwac jedna z uzytkowniczek moge wiedziec takie "mundre" rzeczy.
Odpowiedz@CzarownicazOz: Jeszcze jedna rzecz Panie Próbujący Być Mądrym.Owszem,opisana historia traktuje o czymś innym,ale gdyby mały srajduch nie poszedł SAM do sklepu,to ekspedientka nie dopuściłaby się próby oszustwa.Tak na marginesie to ja też pracuję w sklepie i nie wierzę że ktoś próbuje robić wałki na złotówkę.A moje zdanie w kwestii puszczania dzieci samopas wyraziłam jako matka dorosłego już syna.Tyle w temacie.
Odpowiedz@janhalb: Tak na przyszłość to jestem dziewczyną, ale dzięki. ;)
Odpowiedz@CzarownicazOz: Ja jako sześcioletnie dziecko kupowełem rodzicom fajki xD. Powiem ci to, nie znasz życia.
OdpowiedzBrawo!
OdpowiedzEwentualnych wątpiących spod flagi "a niech sobie zgłasza, i tak nic jej nie zrobią" informuję z własnego doświadczenia, że i owszem, zrobią. I jeszcze odpiszą na zgłoszenie, że byli, sprawdzali, w razie potwierdzenia - że ukarali.
OdpowiedzNie ma nic gorszego jak okradać dziecko. Wystarczy że państwo będzie je okradać jak zacznie pracować.
Odpowiedz@leonkennedy: A doroslych okradac to mniejsze zlo?
Odpowiedz@CzarownicazOz: skoro od 20 lat głosują na tych samych złodziei to mniejsze bo widocznie to lubią
Odpowiedz